10.4.07

Rafał Dutkiewicz na prezydenta Polski w 2010 r. Plotka czy prawda?

Są jeszcze nieliczne chwile, gdy opuszczam Second Life, tudzież polityczną blogosferę - i udaję się na miasto. Realne miasto. Tam zaś słyszę różne rzeczy.

Dziś na mieście mówią: Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia, wystartuje w wyborach na prezydenta Polski w 2010 r.

Raptem tydzień temu pisałem o tym w Pardonie. Wtedy jednak opatrzyłem tę informację znakiem zapytania. Uznałem ją za "mało prawdopodobną".

Dziś słyszę, że to informacja prawdziwa.

Oczywiście, cały czas poruszamy się w kręgu plotek i spekulacji. Wątpię, by sam zainteresowany to potwierdził - nawet, jeśli to prawda. Po prostu jest na to za wcześnie.

Przypomnę, że Rafał Dutkiewicz jest jednym z najpopularniejszych polskich samorządowców. W jesiennych wyborach na prezydenta Wrocławia zdobył niemal 85 proc. głosów. Bezpartyjny, rządzi miastem przy wsparciu PO i PiS - ale potrafi dogadać się właściwie z każdym, także z lewicą. Pod koniec zeszłego roku wydał bardzo interesującą książkę "Nowe horyzonty", którą można odczytać jako szkic ambitnego programu dla Polski.

Zastanówmy się. Z jakim zapleczem politycznym mógłby wystartować Dutkiewicz? Jako kandydat PO? PiS? PO-PiS? Nowej centroprawicy? Niezależny? Czy ewentualne wejście Dutkiewicza do wielkiej polityki krajowej to początek końca ery braci Kaczyńskich i Donalda Tuska? A może nic z tego nie będzie?

Co Wy na to?

8 Comments:

At 11 kwietnia, 2007 14:17, Anonymous Anonimowy said...

Nie wiem czy on sam wie, czego chce. Na pewno nie wystartuje na ten sam stołek drugi raz. Dość dokładnie jestem w stanie określić kogo wskaże na następce.
Ale jeśli chodzi o jego własną przyszłość... on nie wystartuje po to, żeby przegrać. Jeśli będzie miał poparcie sprawnych struktur (czytaj silnej partii politycznej) to prawdopodobnie się zdecyduje. Tylko jaka partia będzie chciała nawet gwiazdę w samorządach, skoro o nim się otwarcie mówi, że już raz powiedział wprost, że bycie tylko ministrem do nie interesuje?

Bartek k.

 
At 11 kwietnia, 2007 15:08, Blogger Łukasz said...

Bartku,

Jeśli RD wystartuje na ten sam stołek, to po raz trzeci, a nie drugi ;) Ale to tak gwoli ścisłości.

A kogo - Twoim zdaniem - wskaże na swojego następcę?

Fakt faktem, że Dutkiewicz kilka razy sparzył się polityką. Dwa razy nie wszedł do parlamentu. Związał się z Inicjatywą 3/4, która poniosła porażkę i o której pamiętają dziś już chyba tylko historycy i nieco starsi publicyści. Teraz panuje we Wrocławiu - ale nie ma żadnej gwarancji sukcesu na szczeblu krajowym. Będzie więc chuchał na zimne, zastanowi się 100 razy zanim ogłosi swoje zainteresowanie polityką krajową (i to jakiekolwiek zainteresowanie - choćby w skromnej formule uczestnictwa w jakiejś nowej inicjatywie politycznej). Przypomnij sobie zresztą, jak długo zwlekał z ogłoszeniem swego startu na drugą kadencję prezydencką we Wro.

Mam jednak pewien pomysł promocyjny dla RD ;) Prezydent Wrocławia zyskał w ostatnich dniach pewien atut, który może mu nabić spoooro punktów.

 
At 11 kwietnia, 2007 16:01, Anonymous Anonimowy said...

no tak. trzeci. jasne. trzeba sypiać po nocach. osobiście uważam, że będzie to "nowy" wiceprezydent. choć oczywiście jak to zawsze u nich - nikt nic nie wie i każdy zaprzecza

bartek k

 
At 11 kwietnia, 2007 19:14, Blogger Łukasz said...

Bartku,
Nazywajmy rzeczy (a właściwie osoby) po imieniu. Chcesz po prostu powiedzieć, że prezydentem Wrocławia po Rafale Dutkiewiczu ma być Maciej Bluj, prawda? ;)

 
At 12 kwietnia, 2007 11:14, Anonymous Anonimowy said...

Lukasie:)

Tak właśnie sądzę. Zwłaszcza że: Maciej jest autorem sukcesu finansowego tego miasta. A teraz może być twarzą nowej fali remontów dróg.
Jest lojalnym żołnierzem Rafała, jego osobistym przyjaciele, ojcem chrzestnym jego syna.
W odróżnieniu od kilku innych osób w magistracie nie jest politykiem, tylko urzędnikiem. Znaczy, że robi, a nie gada o robieniu. Co jest plusem np. dla mnie. Ale jak spojrzysz na to, że RD jest zupełnie pomiędzy PO i PiS w tej sytuacji, i może za te dwa lata mieć taką pozycję, że coś im narzuci siłą - może po prostu wskazać. I, a to jest ostatni argument, w swoim otoczeniu nie znajdzie nikogo lepszego. To taka moja teza - bo na razie obaj zaprzeczają:)

BK

 
At 12 kwietnia, 2007 13:10, Anonymous Anonimowy said...

Z tym twórcą sukcesu finansowego miasta to się Bartłomieju zagalopowałeś. A propos startów, to mowa jest chyba nie starcie w wyborach na prezia miasta, ale kraju, prawdaż li?

Jaka gwiazda będzie chciała mieć gwiazdę w samorządach? A obecny prezydent nie był przypadkiem samorządowcem? I co z tego, że nie chciałbyć ministrem? WŁAŚNIE dlatego nie chciałbyć ministrem.

Jak to zawsze u nich... Niektórym nie zaprzeczają, dla niektórych wiedzą :-) A jeszcze niektózy potrafią wiązać fakty i wydarzenia, o wiadomościach nie wspominając

Więcej snu panie Bartłomieju...

 
At 12 kwietnia, 2007 15:08, Anonymous Anonimowy said...

był rzeczywiście o kraju. łukasz chciał, żebym doprecyzował swoją myśl. więc to zrobiłem.
sen - rzeczywiście by się przydał:) ale z sypaniem popiołu po głowie, że kiepsko analizuję lub że nikt mi nic nie mówi poczekam, aż przeczytam w konkurencji kto się na co zdecydował.

bartek

 
At 06 sierpnia, 2009 11:04, Blogger adek said...

Witam :-)

Wybaczcie proszę, że się tu z peryferyjnym konsumcjonizmem wpycham. Zapraszam na aukcję: http://allegro.pl/show_item.php?item=705267410

i jednocześnie na serwis http://noesis.pl

jeśli uraziłem tą reklamą, przepraszam najmocniej. Ale faktem jest, że to Wasz prezydent może zostać Naszym prezydentem :-)

Pozdrawiam

 

Prześlij komentarz

<< Home