7.9.07

Behemoth rządzi. A blogerka Renatka pisze: "Najlepsze, co w Polsce mamy, to sataniści"

Ujął mnie najnowszy wpis Pardonowej blogerki Renatki. Tak bardzo, że pozwalam sobie przekleić go w całości. Mam nadzieję, że autorka mi wybaczy.

Bohaterem tekstu jest znany polski zespół metalowy Behemoth. Ale temat skojarzył mi się z blogosferą. Oto wpis Renatki:

"Ponieważ jestem często szkalowana, że kalam własne gniazdo i nienawidzę Polski, postanowiłam napisać o NAPRAWDĘ wielkich, międzynarodowych sukcesach Polaków, gdyż DZIWNYM TRAFEM raczej nie dowiecie się o nich z "Wiadomości". Otóż "The Apostasy", nowy album gdańskiego zespół BEHEMOTH, po premierze w USA 17 lipca od razu trafił na najważniejszą listę Billboardu, TOP 200, gdzie zadebiutował na pozycji 149. Przypomnę, że listy Billboardu są oparte na SPRZEDAŻY, nie na wysyłaniu sesemesów czy innej durnocie, więc BEHEMOTH odniósł sukces wielki i wymierny, jaki rzadko przytrafia się zespołom grającym ten gatunek muzyki. Trzeba bowiem pamiętać, że TOP 200 to lista OGÓLNA, gdzie jest Madonna, James Blunt i Britney Spears.

Podkreślam - jest to PIERWSZY I JEDYNY W HISTORII album polskiego wykonawcy, wydany pierwotnie w Polsce, który znalazł się na liście Billboardu.

Poza tym 30 lipca "New York Times", jak wiadomo jedna z najważniejszych gazet w USA, opublikował obszerną recenzję "The Apostasy" w tonie pełnym szacunku i uznania. A w październiku BEHEMOTH wyrusza na miesięczną trasę koncertową po USA, ale taką PRAWDZIWĄ, od NYC po LA - nie po klubach polonijnych w Chicago, jak różne polskie "gwiazdy" typu Dody, Krawczyka czy Lady Pank.

Jest to sukces autentyczny i na miarę światową, tym bardziej więc zdumiewa GŁUCHA CISZA w polskich mediach. Które w końcu entuzjastycznie donoszą o każdej, najgłupszej pierdole, jaka przytrafi się polskiemu wykonawcy za granicą, a zwłaszcza w USA. Typu że Cichopek wypadł cycek i zajęła dzięki temu 4 miejsce w jakimś cymbalskim konkursie tanecznym, a Bachleda-Curuś dostała w pysk, ale za to w Hollywood. Hipokryzja polskich mediów nie zna granic.

I ANI MYŚLĘ ukrywać mojej dzikiej satysfakcji z faktu, że jeśli na świecie mówi się dobrze o Polsce, to z uwagi na polskich "satanistów", których w ojczyźnie jakiś opętaniec zamierza spisywać, identyfikować i prześladować".

Renatka wkleja też stosowny skan tekstu z "The New York Times":


Pod tekstem Renatki podpisuję się obiema rękami. Ale uważam też, że muzycznym (artystycznym, intelektualnym...) niszom nie są potrzebne do życia mainstreamowe media. Nisze świetnie radzą sobie bez dużych mediów - co właśnie udowodnił Behemoth. Tworzą własne światy równoległe, które bywają znacznie ciekawsze, a czasem i bardziej rozległe od tego, co widzimy w prime time w dużych telewizjach.

Tak jest z metalem, tak jest z punk rockiem, tak też jest z blogosferą.

P.S.: Renatka dopisała jeszcze jeden mały fragment do swojego tekstu. Też ciekawy:

"Trasie BEHEMOTHA towarzyszy dość duże zainteresowanie mediów i z Nergalem już poumawiali się ludzie z "Rolling Stone" i różnych innych pisemek. Niedawno Nergal radził się mnie, czy ma w wywiadach w USA mówić o tym, co w Polsce odchodzi, o tych "czarnych listach" i takich tam. Bo w Polsce nikt z nim nie chce gadać.

I ZGADNIJCIE, CO MU PORADZIŁAM ;-))".

Wolę nie zgadywać :)

7 Comments:

At 07 września, 2007 12:26, Blogger Bogusław_Pinkiewicz said...

Są rzeczy, których powodzenie nie jest powodem do dumy. Np. w Polsce robią świetną amfetaminę i podrabiają papierosy tak, że są prawie nie o odróżnienia od oryginałow. Wielkie mają za to wzięcie w Europie. A o Behemocie pisała np wyborcza. I to często, proszę zajrzeć do ich archiwum.

 
At 07 września, 2007 12:45, Anonymous Anonimowy said...

Ja tam życzę im powodzenia, nawet jeśli są Kotem Behemotem albo Kotem w Butach. Choćby dlatego, że zawsze rośnie nam od tego PKB w kraju ;-)

 
At 07 września, 2007 14:07, Anonymous Anonimowy said...

Eee tam Vader jest lepszy :P

 
At 07 września, 2007 18:44, Anonymous Anonimowy said...

Dla (prawa) i porządku dodam, że Behemoth zaliczył także występ na Ozzfeście. Co prawda "tylko" na drugiej scenie, ale to jednak duży sukces.

O sukcesach szatanistów (czy szatanowców) na rynkach zagranicznych regularnie wspomina Pęczak w Polityce. Ostatnio zresztą był o tym cały artykuł - http://tnij.org/szatanowcy_

A Nergal robi antypatyczne wrażenie. Czytałem kilka wywiadów, przyglądałem się czatom internetowym i wychodzi mi, że, w przeciwieństwie do vaderowego Petera, ma on mocno rozdmuchane ego.

Ja także wolę Vadera. Mimo niekupowania konwencji death metalowej potrafię go wysłuchać z przyjemnością i podoba mi się ewolucja jaką przeszedł ostatnimi czasy.

 
At 07 września, 2007 19:18, Anonymous Anonimowy said...

E-tam, "nie potrzebują mainstreamu". Jakoś zaproszenia do Kuby Wojewódzkiego nie odrzucili? Dzięki temu koleś mógł rzucić dowcip o "pieprzeniu matki Wojewódzkiego". Nawet Kuba był zażenowany - a jego ciężko zagiąć...
Porównanie z Peterem na korzyść wokala Vadera. A na muzyce się nie znam :)

 
At 10 września, 2007 10:33, Blogger pinio said...

a Behemoth jutro we Wrocławiu w klubie WZ

 
At 10 września, 2007 10:53, Blogger Patrycja said...

Ola from Barca:)
Czytam właśnie dyskusję o Behemocie i polskich satanistach spoglądając na Plac Joan Miro w Barcelonie:)
1. O ostatniej płycie Behemota pisał też bardzo dobrze Dziennik - to raz.
2. Zaiste Vader i Behemot to chyba jedne z niewielu polskich zespołów, które są rozpoznawalne na świecie. W Barcy w każdym sklepie muzycznym o profilu "rockowym" są ich płyty, a Vadera nawet DVD.
3. W sobotnią noc byłam właśnie na koncercie na świetnym barcelońskim skłocie - okolica stacji metra Maragall, gdzie widziałam tubylców w koszulkach Behemotha:) - koncert miał profil grinde-core'owy.
4. A w ogóle w Barcy - mnogo jest miejsc z dziwnie wyglądającymi ludźmi i innymi takimi klubami - i z tego co dowiedziałam się, nikt tam nie tworzy żadnych czarnych list, nie obraża się, ani nie grozi. Może warto brać przykład:)
5. Rozbuchane ego Nergala - ha ha, coś w tym jest, że muzycy z takich zespołów mają spore ego - wiem coś o tym, ale z drugiej strony - brez przesady "nikt z nas nie jest doskonały";)))))

 

Prześlij komentarz

<< Home