B. działacze PO nie zostaną skazani
Rok temu pisałem na 5W o zadymie w restauracji w centrum Wrocławia, w której uczestniczyli dwaj byli działacze Platformy Obywatelskiej. W awanturze uczestniczyli były szef komisji nkultury Rady Miejskiej, później skazany za jazdę po pijanemu i próbę przekupienia zatrzymującego go policjanta, znany w latach 80. działacz opozycji Paweł K. Ż. oraz ówczesny szef klubu radnych PO Marek I. Był jeszcze Jan I. nazywany "adwokatem".
O szczegółach zajścia nie będę pisał, poczytajcie co napisał o nich Łukasz.
Mnie zastanawia co innego. Czy rzeczywiście w takich sprawach karnych, dotyczących pobicia policjantów, powinno się stosować mediacje? Czy powinno obejść się bez kary ? Mężczyźni bowiem musieli jedynie wyrazić skruchę i wpłacić 10 tys. zł. na cele społeczne (posłuchajcie co mówi o warunkach ugody obrońca jednego z oskarżonych, mecenas Henryk Rossa).
Czy teraz każdy będzie mógł po pijaku zwyzywać i pobić policjantów na służbie ? Czy w ten sposób budujemy szacunek dla stróżów prawa ?
3 Comments:
Pinio - jak na pewno pamiętasz sprawa nie była jednoznaczna (przypomnijmy chociaż komentarze na http://5wladza.blogspot.com/2007/06/jak-si-bawi-to-na-caego.html ). Wypowiedzi (nie wiem, czy też zeznania) pracowników restauracji potwierdzały słowa Kocięby. Na szczęście to już nie są te czasy, gdy liczyło się słowo policjanta. A jestem przekonany, że też miałeś okazję widzieć nadużycia policjantów, którzy czasami interwencję potrafią wykorzystać do wyładowania pokładów swojej frustracji.
page:
oczywiście, że masz rację. Wiele razy widziałem jak pałkarze leją na lewo i prawo bez opamiętania. Sam zresztą też raz dostałem w Jarocinie. Sprawa jest niejednoznaczna i owszem, pisze o tym Łukasz, który rozmawiał z panem Pawłem. Tylko pamiętaj, że oskarżeni przyjmując warunki ugody potwierdzają swoją winę, przepraszają i płacą pieniądze.
Ja sie zastanawiam jednak nad sposobem załatwienia sprawy. Czy nie lepszy jest proces - jeżeli są winni to za pobicie policjatów powinna być kara. Jeżeli nie - panowie K.Ż. , I. i L. powinni zostać oczyszczeni i uniewinnieni.
"Tylko pamiętaj, że oskarżeni przyjmując warunki ugody potwierdzają swoją winę, przepraszają i płacą pieniądze."
A może po prostu wolą mieć tę sprawę już za sobą, nawet kosztem tego, że "będzie wyglądało" na ich winę? W takiej sytuacji - nawet gdy masz rację - nigdy nie wiesz, komu uwierzy sąd. To tylko słowo przeciw słowu...
Oczywiście że w tym ostatnim akapicie masz rację. Ale to "byt idealny", w przyrodzie niewystępujący...
Prześlij komentarz
<< Home