Leszek Budrewicz o Maleszce
Kolegowali się. I to dość blisko. Gdy w dawnych czasach Lesław Maleszka przyjeżdżał do Wrocławia - spał u Leszka Budrewicza. Po latach okazało się, że także na niego donosił. Przeczytaj tutaj cały tekst o tzm co o Maleszce pisze dziś Budrewicz. Na 5 Władzy fragmenty świetnego tekstu:
"(...) W latach 80. przestał mówić "po lewacku". Głosił, że Amerykanie w Wietnamie mieli rację. Kiedy mówił, nie patrzył w oczy. Miał pochyloną głowę, a zawsze za długie włosy spadały mu na czoło. Gdy przyjeżdżał do mnie do Wrocławia i kąpał się w mojej wannie, wszyscy żartowali, żeby szczególnie dziewczynom nie pokazywać pałąkowatego Maleszki w wannie, bo się wypiszą z opozycji (...)".
"(...) Pamiętam: idziemy przez Gorce nieopodal byłej kwatery antykomunistycznego partyzanta z lat 40. "Ognia"-Kurasia. Rozmawiamy o Camus. I ten bydlak to wszystko później opowiadał na SB, włącznie z biednym Camus. Ale coś powinno mnie tknąć już wtedy (....)".
"(...) Maleszka był z Zakopanego. Powiedział mi, że nigdy nie był tam w górach, bo nie lubi gór. Coś powinno mnie tknąć... Jak taki ktoś może nie budzić podejrzeń? - myślę dziś".
Cały tekst na portalu Radia Wrocław.
6 Comments:
Ja nie na temat, ale ten Gnom mnie poraża.
Tutaj tekst.
Masz na myśli tego "domniemanego" agenta, którego media kreują na przyszłego prezydenta?
nie udawaj, iż nie wiesz, że chodziło mi o kurdupla.
Zgadzam się. RadSik jest doskonale ulokowanym agentem wpływu...
Biada temu krajowi, co praktycznie samych agentów ma na stołku MSZ.
"Większość byłych ministrów spraw zagranicznych to agenci sowieckiego wywiadu"?
http://5wladza.blogspot.com/2006/08/macierewicz-sugeruje-nard-zgaduje-ktry.html
Prześlij komentarz
<< Home