30.7.08

Samobójcza próba dziennikarza

Wojciech Sumliński próbował popełnić samobójstwo. W kościele w Warszawie dziennikarz podciął sobie żyły. To efekt decyzji sądu, który postanowił aresztować go na trzy miesiące.

Według ABW i prokuratury dziennikarz jest podejrzewany o korupcyjne propozycje wobec żołnierzy WSI. W jego mieszkaniu znaleziono setki dokumentów z adnotacją "ściśle tajne". Więcej na ten temat oczywiście możecie poczytać na portalach informacyjnych, m.in. tutaj. Mną wstrząsnął list otwarty opublikowany przez niektóre portale, m.in. salon24. Znajdziecie jego treść tutaj.

"Zdarzają się sytuacje, które diametralnie odmieniają los człowieka, po których nic nie jest – i nigdy już nie będzie – takie same, jak wcześniej. Zdarzają się takie dni, które dzielą życie na „do” i „po”, które powodują, że człowiek umiera - chociaż żyje. Dla mnie ten dzień, najbardziej tragiczny dzień mojego życia, nadszedł 13 maja br. Tego dnia o godzinie 6 rano w moim warszawskim mieszkaniu obudził mnie cichy dzwonek do drzwi (...)"

"(...) Jeden z kolegów dziennikarz i dokumentalista filmowy powiedział mi, że w ABW opracowano mój portret psychologiczny. Miało z niego wynikać, że kluczem do sukcesu jest osadzenie mnie w areszcie wydobywczym. Za wszelką cenę. Według informatorów tego dziennikarza skonstatowano, że jestem człowiekiem wrażliwym, który kocha rodzinę i zrobi wszystko, powie wszystko – nie tylko to, co wie, ale także to, czego się domyśla i czego będą chcieli prokuratorzy – by wrócić do żony i dzieci. Trzeba tylko wsadzić mnie do aresztu wydobywczego, na kilkanaście miesięcy, bądź dłużej - i nie spieszyć się (...)."

Przerażająca lektura.
(Tu możecie znaleźć oświadczenie ABW).

Sąd po kilku miesiącach po pierwszej, odmownej decyzji ws. aresztu uznaje zażalenie prokuratury. Kilka godzin później reżyser Sylwester Latkowski pisze na swoim blogu:

"(...) postanawiam zadzwonić do rzecznika Centralnej Służby Więziennej Luizy Sałapy. Jedna z osób, która od lat pokazuje ludzką twarz a nie bezmyślnego klawisza. O czym rozmawialiśmy? Przekazałem jej kilka refleksji o stanie psychicznym Wojtka, który poddany został presji psychicznej od chwili zatrzymania przez ABW. O jego próbie samobójczej w policyjnej izbie zatrzymań na Mokotowie. Dziwne, że funkcjonariusze ABW, prokuratorzy, przesłuchując go nie spostrzegli śladów na przegubie dłoni. Czy sporządzono protokół z tego zdarzenia? Aresztowanie ma jeszcze bardziej spotęgować oddziaływanie na niego, złamać go. Służby doskonale wiedzą o tym, że Sumliński nie jest w najlepszym stanie psychicznym.Ten areszt jest aresztem wydobywczym (...).

I rzeczywiście po kilkunastu godzinach Sumliński próbuje się zabić w warszawskim kościele. Jego życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo. Uratowała go osoba, która wezwała pomoc widząc krwawiącego mężczyznę.

Dziś po południu obudziło się i wydało oświadczenie SDP:

"Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich protestuje przeciwko brutalnej formie naruszenia zawodowej godności dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego. Okoliczności sprawy rodzą podejrzenie, że w grę może wchodzić zemsta służb specjalnych wobec tropiącego ich nieprawidłowości dziennikarza. Zwracamy uwagę, że dziennikarstwo śledcze często zastępuje w Polsce działania powołanych do tego urzędów, ale w przeciwieństwie do urzędników, sędziów i prokuratorów, dziennikarzy nie chroni immunitet. Działanie przeciw dziennikarzowi o tak znaczącym dorobku w dziennikarskich śledztwach może być uważane za próbę ograniczenia wolności słowa."

Prokuratury coraz częściej w absurdalnych przypadkach występują z wnioskami o areszty czy też wydają nakazy zatrzymania osób, którym można wysłać wezwania do stawienia się. Chęć aresztowania np. Piotra Świerczewskiego, byłego reprezentacyjnego piłkarza podejrzanego o pobicie policjanta była bzdurą. Dobrze, że sąd ten wniosek odrzucił. Kilka dni temu pisałem, że (rzekomo) pobici dwaj wrocławscy policjanci poszli na ugodę z dwoma byłymi działaczami PO i nie dojdzie do procesu.... Tu ugoda, tam wniosek o areszt ...

5 Comments:

At 30 lipca, 2008 15:21, Anonymous Anonimowy said...

Nie sposób się nie zgodzić, że chyba zastosowano przymknięcie do zmięknięcia.

 
At 30 lipca, 2008 16:35, Anonymous Anonimowy said...

i ta cisza
nikt nie wola
nikt szat nie rozdziera, ze aparat represji nastaje na wolnosc slowa
...

 
At 30 lipca, 2008 16:58, Blogger pinio said...

SDP się obudziło ...

 
At 30 lipca, 2008 21:20, Anonymous Anonimowy said...

no SDP
ale tam az sie roi od "reakcji"
a gdzie tuzy polskiego dziennikarstwa?
nikt nie zamyka sie w klatce
listow otwartych nikt nie sle
...
cisza
nawet b(l)ogowie oswieconego ynternetu milcza - (nie ma wytycznych z centrali?)

 
At 30 lipca, 2008 21:23, Blogger pinio said...

analogicznie:
Salon24 wrze 8-)

 

Prześlij komentarz

<< Home