8.8.08

Budrewicz o "rowerze": odnawianie Chin

To, że Stowarzyszenie Młody Wrocław (chwała im za to) odnowił napis "Chiny-Wrocław" na wrocławskim placu Dominikańskim z roku 1989 to tylko wstęp. Napis ten nie został nigdy zamalowany i to wyróżnia Wrocław, gdzie obok Hongkongu jest drugi na świecie pomnik pamięci ofiar masakry na placu Tiananmen w Pekinie. Zmiażdżony rower rdzewieje, ludzie siadają na pomniku i tak ma być. To ma być żywe. Nawet jeśli po jego odbudowie przechodząca staruszka zapytała "a czy ten rowerzysta jest tu pochowany". Widziałem nawet jak kiedyś ktoś przypiął sobie na jakiś czas swój rower do tego "pomnikowego".

Pierwotny pomnik powstał spontanicznie na zakończenie namiotowego obozu protestu na ówczesnym placu Feliksa Dzierżyńskiego (była to wtedy łąka, podobne obozowiska powstały w całej Polsce). Uczestniczyli w nim głównie studenci, zwłaszcza związani z PPS, NZS,Pomarańczową Alternatywą. Masakra chińskich studentów w Pekinie miała miejsce tej samej nocy, kiedy w Polsce liczono głosy w druzgocąco wygranych przez "Solidarność" pierwszych wyborach.
Większość młodzieży obozującej wtedy w centrum Wrocławia źle przyjmowała ewolucyjną strategię "Solidarności". Na zakończenie obozu-protestu zostawiono wbity w beton rower. Jak te w Chinach. Ojców-Pomysłodawców dziś jest wielu, ale najbliższe prawdy jest, że byli nimi Grzegorz Braun, Joanna Czarnecka i Robert Jezierski "Robespierre". Inicjatywa wywołała entuzjazm, a przechodzący podchorążowie ze szkoły oficerskiej salutowali.

SB jeszcze działała i jednej z kolejnych nocy pomnik został zniszczony. Na jego miejscu 10 lat później stanęła replika przygotowana przez wrocławskiego plastyka Marka Stanielewicza.
Największą zasługę w jego wzniesieniu mają: Andrzej Łoś, Paweł Kocięba-Żabski i Krzysztof Jakubczak. Ale nie było z tym problemu, bo dla wszystkich - także wielu urzędników - sprawa ta stanowiła część "przeżycia pokoleniowego".
Szkoda natomiast, że nie przetrwał napis przy IX LO na dzisiejszym placu Dominikańskim. Kiedy w wyzwolonej z komunizmu, a jeszcze nie przyłączonej do Zachodu NRD ludność spaliła dom dla azylantów (były ofiary), ktoś napisał "Rostock pomścimy".
Ten napis też może trzeba odnowić.
Leszek Budrewicz