Budrewicz: Chomsky i Žižek, a złodzieje rowerów
Amsterdam w latach 60. zasłynął akcją tak zwanych białych rowerów – chodziło o możliwość taniego wypożyczania bicykli każdemu kto przybywał do miasta. Całe przedsięwzięcie skończyło się fiaskiem. Podobna sytuacja zdarzyła się w Paryżu i... we Wrocławiu, kiedy to w czasie festiwalu filmowego Era Nowe Horyzonty "tanie wypożyczanie" miało zmienić komunikacyjne oblicze miasta i mentalność mieszkańców.
Jak się jednak okazało (bilansując wszystkie te akcje) połowa rowerów została zdewastowana, zniszczona lub ukradziona (pojazdy odnajdywano np. w Północnej Afryce i Wschodniej Europie).
A co mają z tym wspólnego wymienieni w tytule myśliciele?
Jako reformistyczny socjalista traktuję to wydarzenie jako efektowny symbol ostrzegawczy przed twórcami neo- utopii: Žižkiem, Chomskym czy Wielgoszem.
W tym wypadku nie udało się z rowerami, ale ciągle odżywa zabójcza wiara, że utopia powinna być czymś więcej, niż przedmiotem duchowej wiary i intelektualnej spekulacji.
I jak nigdzie indziej właśnie, to na lewicy powinno się pamiętać (wystawiając nie tylko rowery na miasto) że etyka odpowiedzialności made by Weber, jest niezbędnym komponentem etyki intencji, nawet najbardziej rowerowych.
Dlatego, za najbardziej epokowe dla lewicy dokonanie, uważam zdanie Edwarda Bernsteina: ruch wszystkim, cel niczym. Bo zasiewa ziarno sprawiedliwości nie sprzeciwiając się prawom fizyki i fizjologi i to dla ludzkiego dobra.
Leszek Budrewicz
Suplement: Wyprzedaż Gandhiego
Klasyk pokojowej rewolucji, Mahatma Gandhi, człowiek który wywalczył bez jednego wystrzału ze swojej strony Indiom niepodległość zostanie zlicytowany.
I chyba z perspektywy czasu niekrwawa jatka między hinduistami i muzułmanami, ani utrzymanie się w Indiach systemu kastowego zdaje się być jego największa klęską.
Dom aukcyjny Antiquarium z Nowego Jorku zlicytuje na początku marca jego sandały, miskę i talerz.
Ale największym przebojem będą okulary!
Kiedy dawał je na pamiątkę porucznikowi Shiri Diwanowi Nawabowi w 1930 roku (na prośbę porucznika) powiedział: One pozwoliły mi zobaczyć, jak uwolnić Indie.
Teraz, potomkowie porucznika oddają je w ręce kuratorowi aukcji. Kto to k...a jest Michelle Halpern (tak się nazywa kurator)?
Leszek Budrewicz
5 Comments:
"Na horyzoncie stoi utopia. Zbliżam się o dwa kroki, a ona oddala się o dwa kroki. Czynię dalszych dziesięć kroków a horyzont oddala się o dziesięć kroków. Nieważne ile wędruję, nigdy do niego nie dojdę. Do czego służy utopia? Do tego: służy do podążania".
Przecież Żiżek właśnie WIERZY i SPEKULUJE - nic ponadto! Nie ma gotowych recept, nie nawołuje do rewolucji; wciąga za to na lewicową listę zadań sprawy zdawać by się mogło dawno przegrane. Ja tu nie widzę niebezpieczeństwa - o wiele bardziej niebezpieczne wydaje mi się giddensowskie dreptanie w miejscu... Bo skoro utopii nie ma, to po co iść dalej?
"Amsterdam w latach 60. zasłynął akcją tak zwanych białych rowerów – chodziło o możliwość taniego wypożyczania bicykli każdemu kto przybywał do miasta. Całe przedsięwzięcie skończyło się fiaskiem."
w Stanach ponoc zdarzył się podobny przypadek "rozdawnictwa: jakiś nawiedzony Amerykanin zaczął zrzucać z balkonu na przechodniów banknoty pośledniejszego nominału, bo chciał "zrobić dobrze" bliźnim. Efektem tej akcji miłości było zdaje się parę połamanych kończyn i chyba jedna dziewczyna stratowana niemal na śmierć. To tyle jeśli chodzi o lewe sposoby na uszczęśliwianie bliźniego.
@ Anonimowy
Bo to nie było żadne "lewe uszczęśliwianie bliźniego", tylko źle zorganizowana akcja charytatywna;)
Chomsky to zwykły pożyteczny idiota. W trakcie zbrodniczej kampanii Czerwonych Khmerów w Kambodży uprawiał zażarty negacjonizm, a gdy zaprzeczać zbrodniom się nie dało to zwalił winę na... Amerykę.
i choć może ta Metafora z Gandhim nieco... no, płaczliwa ;–)
to pozatem: Święte Słowa!
Lewicowe Utopie wymordowały miliony ludzi i doprowadziły do tak wielkich spustoszeń (= w tym: w duszach i/lub umysłach), że aż Strach.
a to (imho) przez (m.in.) naszą Piękną, Optymistyczną i Ze Wszech Miar Słuszną Wiarę
-- w Ludzkość en masse;
-- zamiast w po1dyńczych, konkretnych Ludzi.
Prześlij komentarz
<< Home