Internet i Prawo prasowe
Publikujesz w sieci? Współtworzysz blogowy team informacyjny, albo platformę? Nowelizacja Prawa prasowego zakłada rozszerzenie definicji "prasy" również na prasę elektroniczną. Jeśli projekt zaproponowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przejdzie, czeka wielu z nas obowiązkowa rejestracja.
Tym samym publicystyczna i informacyjna działalność w sieci podlegałaby m.in takim regułom jak: autoryzacja wypowiedzi (określona formalnie), sprostowania, tajemnica dziennikarska. Co więcej, przy takim rozwiązaniu, trzeba będzie powołać stanowisko redaktora naczelnego danego "wydawnictwa", określić strukturę i skład redakcji oraz relacje z autorami.
Swoje wersje nowelizacji Prawa prasowego zaproponowały również: Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Prawo i Sprawiedliwość oraz Izba Wydawców Prasy.
Pozostaje czekać na to, który z projektów i w jakim kształcie przejdzie.
Czy - w razie zmian - niektóre inicjatywy blogerskie albo informacyjne działające tylko w internecie zawieszą swoją działalność albo zmienią swój charakter?
6 Comments:
Zastanawiam się, czy te regulacje obejmą blogi prowadzone na zagranicznych platformach, jak blogger.com? Czy decydować będzie może to, że są w domenie .pl? Są w tej ustawie takie regulacje?
Przecież już teraz nie ma wątpliwości, że to, co w necie, to może być prasa. Tyle tylko, że prasy nie trzeba rejestrować, bo rejestruje się dzienniki i czasopisma. Problem pojawiał się dopiero na poziomie określenia czy treści w internecie mogą być dziennikiem albo czasopismem.
Wystarczyłoby wprowadzić zasadę, że jeśli chce mieć się dziennikarskie przywileje (np. akredytację, bo wcześniejsze emerytury już się skończyły ;-)) to trzeba bloga/stronę zarejestrować.
Nie potrzebujesz - nie rejestrujesz.
roody102 @
Tego dokładnie nie wiem, ale - jeśli właściciel bloga bądź platformy jest obywatelem Polski - to zdaje się podlega polskiemu prawodawstwu. Inna sprawa - jak na to zapatrują się zagraniczne platformy?
do anonimowy @: ta jest prasa, ale do tej pory nie było propozycji tak ściśle określonych (vide redakcja, odpowiedzialność). Z drugiej strony, bez krępacji można brać legitymacje dziennikarskie i starać się o akredytacje przy największych krajowych i zagranicznych eventach:-) Ale znając "naszych" to pewnie szybki np. w Sejmie odmówią blogerom rejestracji akredytacji - bo uznają, że medium za małe i jakieś takie inne.
Patrycja walnęła:
"jeśli właściciel bloga bądź platformy jest obywatelem Polski - to zdaje się podlega polskiemu prawodawstwu. "
Zdaje ci się, biedactwo? Ja na przykład, widzisz, jestem podwójnym obywatelem polskim i australijskim, stale zamieszkałym w Australii i prowadzącym bloga na platformie znajdującej się fizycznie i prawnie w USA. Mówisz, złotko, że oszalały z podejrzliwościu rząd mało ważnego kraju na drugim końcu świata przymusi mnie mocą swojego prawa abym ten blog zarejestrowal u jakiegoś polskiego urzędasa. tłumacząc mu przy tym a kto, a po co, a na co?
Śnisz, kochanie...
eeeehhh. do anonimowy@: złotko Ty chyba śnisz - skoro musisz pisać anonimowo takim "slangiem" komenty ha ha ha ha ha
Ale śnić każdy może - o wszystkim, nawet w Australii ;-)
Prześlij komentarz
<< Home