30.4.09

Książka naszego blogera białym krukiem. A IPN robi sobie wolne w dzień roboczy :)

Mieszkasz we Wrocławiu i chcesz kupić wydane w tym miesiącu wspomnienia Leszka Budrewicza? Zapomnij. Obszedłem i obdzwoniłem kilka kluczowych księgarni - bez rezultatu. EMPiK w ogóle nie ma jej na stanie. W "Kapitałce" (najlepsza wrocławska księgarnia) już zeszła. W "Matrasie" na Świdnickiej też nie ma. Sam autor powiedział mi, że w księgarni PWN książka sprzedała się na pniu.

Wydawcą dzieła jest wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Oni też sprzedają swoje produkcje, w swojej siedzibie przy ul. Sołtysowickiej.

Zadzwoniłem tam. W czwartek, przed godz. 13.00. Przypomnę datę: 30 kwietnia. Wybierałem kolejno kilka numerów znalezionych na stronie IPN (sekretariat dyrektora, biuro edukacji, wreszcie współautor książki - Grzegorz Waligóra). Nigdzie nikt nie odbierał. W końcu pod centralnym numerem oddziału zgłosił się ochroniarz. - Pracowników nie ma - oświadczył. - Będą w poniedziałek. Decyzja dyrektora.

Szczerze zazdroszczę tej beztroski.

A wrocławską książkę wrocławskiego autora spróbuję ściągnąć do Wrocławia internetem. "Real" nie dał rady.