12.8.09

New Order, czyli punk

To oni zdefiniowali elektroniczny pop lat 80. Bez jakiejkolwiek złośliwości trzeba im oddać, że m.in. byli prekursorami sławetnego italo disco. Czyli nurtu, który był antytezą punk rocka pod koniec lat 80.

Tak brzmieli i wyglądali 26 lat temu:



Skąd się wziął New Order? No przeca każdy wie ;) A jak nie wie, to przeczyta.

Ja wiedziałem, ale mimo to wymiękłem, gdy zobaczyłem i usłyszałem w YouTube, jak w 2005 r. New Order wrócił do korzeni. I to w taki sposób, że mam pewność, iż oto dzieje się punk, a nie żadne tam badziewie z second-handu. Puśćcie to głośno:



Komu mało, niech zerknie w jeszcze jeden klasyczny utwór (z bardzo znaczącą dedykacją):



No ale przecież 30 lat temu grali tak - z NIM na wokalu:



I jak zwykle udam, że nie dostrzegam tych wszystkich niepokojących aluzji w image'u tych kapel, ich nazwach i okładkach niektórych płyt.

10 Comments:

At 12 sierpnia, 2009 09:42, Anonymous Anonimowy said...

fakt faktem, że otworzyli drzwi opu bardzo szeroko,ale żeby oskarżać ich o współudział w akcie stwórczym Italo disco... ;)

 
At 12 sierpnia, 2009 09:43, Anonymous Anonimowy said...

miało być: "popu"

 
At 12 sierpnia, 2009 11:47, Blogger Patrycja said...

New Order jest niezmiennie super, a Blue Monday pomaga przetrwać niektóre początki tygodnia bez popadania w nadmierne histerie ;-)
A JD i Ian Curtis - krótka historia najbardziej genialnego "doła" startu lat 80. Nie-do-podrobienia.

 
At 12 sierpnia, 2009 12:16, Blogger antyfaszysta said...

O kurde, "Blue Monday" na 26 lat. O kurde, to ile ja mam???

 
At 12 sierpnia, 2009 15:05, Blogger Patrycja said...

@Anty_Fa
ha ha, no co, starzejemy się wszyscy;-)

 
At 12 sierpnia, 2009 15:27, Blogger antyfaszysta said...

Ja się nie starzeję Patrycjo:) Właśnie kupuję nowe glany :D

 
At 12 sierpnia, 2009 19:22, Anonymous Anonimowy said...

ale kultowe "Love..." w wykonaniu New Order jest niestrawne, jednak Ian Curtis byl nie do podrobienia; a jezeli chodzi o starzenie sie to slyszalem New Order na zywo w 1981, Curtisa juz nie zdazylem...

 
At 13 sierpnia, 2009 06:47, Anonymous Anonimowy said...

@anonim
pozazdorścić ...

 
At 13 sierpnia, 2009 10:57, Blogger Patrycja said...

@Anty-Fa, he - podobno z biologią się nie wygra (jeśli chodzi o starzenie się), ale "fakt" najważniejszy jest "statement" ;-)
@anonimowy - NewOrder na żywo, zgadzam się - pozazdrościć tylko można.

 
At 13 sierpnia, 2009 11:31, Anonymous Anonimowy said...

@Patrycja, @obserwatorlaicki - z perspektywy czasu sam sobie zazdrosze, wczesniej jeszcze widzialem nieznanych The Stranglers jako support do Sex Pistols - tak!

 

Prześlij komentarz

<< Home