15.8.06

Obywatelski portal Wiadomosci24.pl będzie nagradzał najlepsze teksty

Z Pawłem Nowackim, redaktorem naczelnym portalu obywatelskiego Wiadomosci24.pl, poznaliśmy się w dość nietypowych okolicznościach.
11 sierpnia napisaliśmy , że kierowany przez niego portal znalazł się na liście stron internetowych wspierających Akcję Obywatelską - inicjatywę wymierzoną w obecną koalicję rządzącą. Uznaliśmy to zdarzenie za niecodzienne, bo Wiadomosci24.pl należą do firmy Polskapresse, polskiej odnogi koncernu Verlagsgruppe Passau, znanej z trzymania dystansu wobec krajowej polityki.
Nowacki zareagował szybko i ostro. W swoim komentarzu pod tekstem uznał, że nasz artykuł to "political fiction".
I choć Wiadomosci24.pl nadal są na liście stron wspierających Akcję Obywatelską, darujemy sobie dalsze darcie kotów z Nowackim o ten polityczny drobiazg. Zamiast tego, zrobiliśmy z nim wywiad o tym, jak rozwijają się Wiadomosci24.pl. Wszak bardzo interesujący, pionierski portal obywatelski.


Mijają właśnie dwa miesiące od uruchomienia Wiadomosci24.pl. Jak pan ocenia to przedsięwzięcie?

Paweł Nowacki: - Jestem przede wszystkim mile zaskoczony poziomem tekstów nadsyłanych przez autorów, którzy - przypomnę - nie są przecież zawodowymi dziennikarzami. Jest on naprawdę dość wysoki, choć - co oczywiste - nierówny.

Macie już jakieś gwiazdy?

Z pewnością znaleźliśmy kilka osób, których teksty są naprawdę dobre. Myślę tu na przykład o Oliwii Piotrowskiej, jednej z naszych pierwszych zarejestrowanych autorek albo o ostatnim "nabytku" Andrzeju Zaranku. Mamy też prawdziwe sukcesy dziennikarskie na koncie. Jeden z naszych autorów z Opola napisał tekst o źle skonstruowanych huśtawkach na miejskich skwerach. Ich wadliwe działanie mogło doprowadzić do tragedii. Po naszej interwencji miasto zarządziło kontrolę placów zabaw. To pokazuje siłę obywatelskiego dziennikarstwa.

Jak wygląda sprawa wynagrodzeń za teksty?

Prędzej czy później - ale raczej dość szybko - wprowadzimy nagrody dla najlepszych. Co ważne, chcemy, żeby tych najlepszych autorów wybierała spośród siebie sama społeczność gazety internetowej, dlatego już testujemy różne systemy głosowania. Naszą rolę ograniczymy do minimum. Może tylko co jakiś czas pojawi się na przykład nagroda redaktora naczelnego.

Ilu stałych autorów pisze dla Wiadomosci24.pl?

Co najmniej jeden tekst napisało 160 osób. Tych naprawdę aktywnych, piszących regularnie, jest ok. 40-50.

Jest pan zadowolony ze statystyk odwiedzin Waszej strony?

W tej chwili notujemy przeciętnie 15 tys. odsłon i 3-4 tys. tzw. unikalnych użytkowników dziennie. Trend jest wzrostowy. Czy to mało, czy dużo? Pamiętajmy, że to przedsięwzięcie obliczone na dłużej. W Polsce nie ma tradycji takiego dziennikarstwa. Dlatego jestem zadowolony, choć na tym nie poprzestaniemy.

Wspominał pan publicznie o przypadkach kradzieży waszych tekstów.

To - niestety - zjawisko w polskim internecie nagminne. Moim zdaniem od 90 do 95 proc. newsów pojawiających się na największych portalach pochodzi z agencji prasowych oraz gazet. Wielu mniejszych graczy kopiuje ich content, zwykle powołując się na źródło. Teraz pojawiliśmy się my. Mamy unikalną treść, oryginalną, często dokładniejszą od innych. Niektórzy kopiują nasze teksty, nawet nie podając ich źródła. Mieliśmy problem z pewnym małym regionalnym portalem, który zaczerpnął wiele informacji z Wiadomosci24.pl nas o tym nie informując oraz nie linkując do naszej strony. Do takich sytuacji nie wolno dopuszczać. Prawo autorskie obowiązuje również w internecie. Niestety, w naszym kraju normą jest jego lekceważenie. Po prostu przechodzi się do porządku dziennego nad łamaniem podstawowych zasad. Co więcej, wydaje mi się, że problem będzie narastał. Trwa przecież wojna o content, wojna o unikalne newsy.

Jesteście przygotowani na pojawienie się konkurencji?

Sądzę, że - prędzej lub później - któryś z wielkich graczy może uruchomić portal podobny do naszego. My byliśmy pierwsi, wyprzedziliśmy ich, ale taka sytuacja nie musi trwać wiecznie. W końcu inni zauważą, że dziennikarstwo obywatelskie, otwieranie się na czytelników, to przyszłość mediów, nie tylko elektronicznych.

A nie boi się pan, że Wiadomosci24.pl będą czymś w rodzaju dostarczyciela newsów dla tradycyjnych, papierowych mediów grupy Polskapresse?

Nie o to chodzi, my nie jesteśmy poligonem doświadczalnym dla nikogo. Chcemy być takim samym podmiotem na rynku jak gazety tradycyjne. Oczywiście jakieś elementy synergii muszą nastąpić, tak dzieje się na całym świecie. Redakcja "New York Timesa" połączyła newsroomy i teraz w jednym miejscu pracują dziennikarze "papierowi" i internetowi. Taka jest przyszłość i przed nią nie da się uciec.