10.9.06

Senyszyn i Wierzejski też blogują. Pisanie bloga staje się normą w polskiej polityce.

"Tępe, zacietrzewione doktrynerstwo. Zawistnicy, którzy potrafią tylko nogę podstawić. Taka jest cała Platforma" - grzmi w swoim blogu Wojciech Wierzejski z LPR. "Giertychowa reforma „cztery P” to p....enie" - komentuje z gracją u siebie w blogu Joanna Senyszyn z SLD.

Tak oto kwitnie polityczna blogosfera. Blogi Wierzejskiego i Senyszyn powstały w zeszłym tygodniu. Oba na Onecie. Oba są pisane soczyście, z pasją, chwilami wręcz agresywnie. Trudno się dziwić: Wierzejski i Senyszyn należą do najbarwniejszych polskich polityków. Zresztą sami niedawno pisaliśmy o Wierzejskim.
Ciekawostką jest fakt, że Joanna Senyszyn podpisuje się w blogu jako "prof. Joanna Senyszyn". Bo gdyby ktoś nie wiedział, to ta krzykliwa posłanka jest profesorem nauk ekonomicznych, pracuje naukowo na Uniwersytecie Gdańskim.

To kolejne polityczne blogi na Onecie. Wcześniej swoje internetowe pamiętniki założyli dwaj ekspremierzy: Kazimierz Marcinkiewicz z PiS i Waldemar Pawlak z PSL.
Być może blog Marcinkiewicza był inspiracją dla Wierzejskiego. Wszak obaj startują jesienią w wyborach na prezydenta Warszawy.
Niedawno tę falę blogów na Onecie skrytykował Krzysztof Urbanowicz. Jego zdaniem, politykom nie przystoi zakładanie blogów na komercyjnym portalu. Choćby dlatego, że ich zapiskom towarzyszą reklamy.

Tak czy owak, wygląda na to, że pisanie bloga staje się normą polskiego życia politycznego. Latem media sporo czasu poświęciły blogowi Kazimierza Marcinkiewicza, uważanego za mistrza politycznej autopromocji. Blogi zakładają kolejni znani politycy. Rusza kampania samorządowa. Nie ma siły: szykuje nam się jesień pod znakiem blogosfery.

Ciekawe, że - jak pisze Krzysztof Urbanowicz - także Francja przeżywa właśnie eksplozję politycznej blogosfery.

A jak Wam podobają się blogi polskich polityków? Może czas ułożyć ich ranking?

6 Comments:

At 11 września, 2006 00:26, Anonymous Anonimowy said...

To podstawowe prawo do wolnosci slowa w konuc. Niemniej, przeraza fakt, ze ludzie tacy jak Wierzejski maja dostep do publicznej tuby. Skadinad, jezyk nienawisci i pogardy w internecie ma juz swoje szerokie grono zwolennikow, tak czy inaczej. Szkoda jednak, ze skoro mamy wolnosc slowa, nie znalazl sie jeszcze polski Jon Stewart :) Na to przyjdzie nam jeszcze dlugo czekac...

 
At 11 września, 2006 02:46, Anonymous Anonimowy said...

Nie podobają. Bo politycy to nie literaci a urzędnicy. Czytanie ich z innych powodow niz dla smiechu badz z przyczyn zawodowych bo naczelny kazal o blogu napisac jest dla mnie niezrozumiale. To nuda.

 
At 11 września, 2006 10:51, Anonymous Anonimowy said...

Nie zgadzam się z tym, że polityk nie powinien zakładać bloga na Onecie. Po pierwsze nie każde działanie polityka jest warte papieru czerpanego (Wierzejski, Senyszyn to nawet papieru toaletowego nie są warci). Po drugie jeśli polityk odwołuje się do "głosu ludu" (tu też oboje są siebie warci) to niechże idą razem z tym głosem, logosami, polifonią do komórek etc.

 
At 11 września, 2006 12:35, Anonymous Anonimowy said...

Nie powiedziałbym że Wierzejski pisze soczyście, raczej prostacko. Wyziera z jego tekstów intelektualna niemoc. Smutne.
Za to Senyszyn pisze bardzo wyraziście i to jest fajne.

I co oni z tym onetem?

 
At 11 września, 2006 13:37, Anonymous Anonimowy said...

żeby nikt przypadkiem nie zapomniał o tym, że pani Seneszyn jest profesorem. niestety tytuł kontrastuje z poziomem tekstów.

 
At 12 września, 2006 01:57, Anonymous Anonimowy said...

Olgierd, który tu się wypowiadał, skomentował to chybanalepiej: blog Senyszynowej.

I to jest chyba najcelniejszy komentarz.

 

Prześlij komentarz

<< Home