9.10.06

Miesięcznik literacki "Lampa" zagrożony

Miesięcznik "Lampa", jedno z najciekawszych pism promujących młodą polską literaturę , znalazł się w poważnych tarapatach finansowych. O trudnej sytuacji magazynu donosi internetowy serwis "Press".

To duże zaskoczenie, bo sztandarowa autorka związana z "Lampą" - Dorota Masłowska - właśnie otrzymała prestiżową nagrodę NIKE przyznawaną corocznie najlepszym polskim pisarzom. Masłowska od początku swojej kariery współpracuje z wydawcą "Lampy" i redaktorem naczelnym pisma, którym jest Paweł Dunin-Wąsowicz.

"Lampa", jako miesięcznik jest na rynku od 2004 r., ale jej początki sięgają wczesnych lat 90., gdy ukazywała się nieregularnie w obiegu niezależnym. "Lampa i Iskra Boża" - tak nazywało się wówczas to pismo - publikowała offowych pisarzy, poetów i autorów tekstów piosenek.
Absurdalne, groteskowe, a jednocześnie błyskotliwe i świeże teksty są sztandarowym produktem wydawnictwa Pawła Dunina-Wąsowicza.
Krzysztof Varga, Marcin Świetlicki, Maurycy Gomulicki, Jan Sobczak to stali autorzy "Lampy". Dunin-Wąsowicz jest także współautorem (wraz z Vargą) Słownika Literatury Polskiej Urodzonej Po 1961 roku pt. "Parnas Bis".

Komercyjny sukces pierwszej książki Doroty Masłowskiej ("Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną") i powszechne zainteresowanie mediów pozwoliły na rozkręcenie wydawnictwa. W ten sposób "Lampa" narodziła się jako miesięcznik, ze swoimi charakterystycznymi, utrzymanymi w komiksowym design okładkami. To pismo dla czytelników i fanów młodej literatury i muzyki niezależnej.
Niestety, jak się okazuje, "Lampa" nie jest w stanie utrzymać się tylko z Masłowskiej.

Czy na polskim rynku prasowym nie ma miejsca na wydawnictwo promujące młodą literaturę? Czy nie ma takiego zapotrzebowania?
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

7 Comments:

At 10 października, 2006 07:49, Anonymous Anonimowy said...

Umówmy się, panie i panowie, że Nike to nie jest nagroda dla "najlepszych polskich pisarzy", tylko środowiskowa uroczystość, bojkotowana głośno przez wiele postaci z literackiego mainstreamu.
A "Lampy" szkoda.

 
At 10 października, 2006 09:49, Anonymous Anonimowy said...

Moje zdanie jest takie, że Nike to antynagroda i towarzystwo koteryjne..
Szkoda pisma ale całego otoczenia z "nadzieją" Masłowską-nie.
Bez obrazy- przeczytałem jej twórczość i delikatnie mówiąc nie zachwyca mnie to. Stek banałów podlany maskami.
Zapewne kogoś to zachwyca.
"ale jak nie zachwyca jak zachwyca" :D

 
At 10 października, 2006 12:13, Anonymous Anonimowy said...

Rozwiązanie dylematu jest proste dla normalnego czytelnika Nagroda MichNike znaczy tyle co : OMIJAC Z DALEKA TO ŚCIERWO !

 
At 10 października, 2006 20:12, Anonymous Anonimowy said...

No tak - wystarczy, że cokolwiek jest w jakikolwiek sposób kojarzone z Agorą, musi być "ścierwem". Stasiuk, Kuczok, Pilch, Różewicz, Barańczak, Miłosz, Myśliwski to dla ciebie też ścierwo? Niezłe...

A Patrycjo - o problemach Dunin pisze od dawna. W ubiegłym numerze (wrześniowym) jest całostronicowy artykuł o sytuacji pisma, o tym, że właśnie wyczerpana została totalnie ministerialna dotacja i do końca roku pismo nie jest w stanie płacić swoim autorom. Zachęcam do sięgnięcia do niego, nie tylko opierać się na (nawet zgodnych z prawdą) doniesieniach "Pressu".

 
At 10 października, 2006 23:39, Blogger Patrycja said...

do page:
Do Lampy starej byłam przywiązana, do nowej już nie:)- stąd i poślizg po Pressowy. Poza tym, ten blog to raczej nie tor wyścigowy F1:)

 
At 11 października, 2006 00:40, Anonymous Anonimowy said...

Oczywiście :)
Tylko tak sobie złośliwie (jak to ja) myślę. Skoro pisze się o czymś "jedno z najciekawszych pism promujących młodą polską literaturę", to sprawia się wrażenie, że się to pismo zna ;-) A temat problemów finansowych pisma poruszany jest w nim od wieeelu miesięcy. I akurat - jeśli dobrze pamiętam - jego problemy były zdecydowanie poważniejsze w ub. roku, kiedy miało jakieś problemy z dotacją z ministerstwa kultury.
Naprawdę polecam zajrzenie - jeśli nie dla tekstów tam zamieszczanych, to choćby dla tej ostatniej analizy mechanizmów dofinansowywania różnych tytułów z budżetu.

 
At 13 października, 2006 12:39, Blogger Patrycja said...

do page:
bo jest to jedno z najciekawszych pism:) - niezaleznie od tego, że nie jestem na topie z ostatnimi numerami. Ale faktem jest, że wolałabym doinwestowania takich inicjatyw niż inscenizacji militarnych potyczek, na które ministerstwo od kultury i dz.n daje szerokim gestem (bez urazy dla zwolenników tego rodzaju rozrywek).

 

Prześlij komentarz

<< Home