13.10.06

Przychodzi Michnik do Gudzowatego, czyli TVP daje plamę. A może tak miało być?

Czwartek, 12 października 2006 r., na trwałe przejdzie do historii polskich mediów. To dzień, gdy Telewizja Polska w programie na żywo pogroziła palcem redaktorowi naczelnemu "Gazety Wyborczej" Adamowi Michnikowi sugerując, że ma na niego haka. Tyle że owego haka nie pokazała.

Hakiem są słynne już "taśmy Gudzowatego" - zarejestrowany ukrytą kamerą zapis prywatnej rozmowy Michnika z Aleksandrem Gudzowatym, szefem Bartimpexu, rodzimym magnatem gazowym. W jej trakcie szef "Wyborczej" rzekomo przyznaje, że informacje o Gudzowatym publikowane przez gazetę pochodzą z kontrwywiadu. Piszą o tym dzisiaj Dorota Kania i Marcin Dzierżanowski w "Życiu Warszawy" oraz Marek Barański w "Trybunie".

W czwartek rano gruchnęła plotka: TVP wyemituje "Taśmy Gudzowatego" w programie "Misja Specjalna", o godz. 22.00. Po południu pojawiła się kontrplotka: TVP - owszem - ma owe taśmy, ale waha się czy je pokazać.
Być może impuls spekulacjom dał taki oto wpis, który zamieścił w swoim blogu Sylwester Latkowski - i to już w środę późnym wieczorem:
Wyjaśniam. Program „Misja specjalna” ma upublicznić taśmy nagrane przez Aleksandra Gudzowatego. Miało się to odbyć inaczej, w minioną niedzielę, w porozumieniu z jednym z tytułów prasowych. Jednak, jaki mówi znajomy dziennikarz, "ujawnienia tego nie chce nikt.".

Jak się okazuje Gudzowaty od dawna, jak książkowy „szpion,” rejestruje swoje spotkania. Zarejestrował m.in. spotkanie z Adamem Michnikiem. (Według dziennikarza to nie on rejestrował.) Teraz Gudzowaty chodzi po mieście i zapewnia, że taśmy przeciekły z prokuratury, on nie był źródłem ich upublicznienia. Prawda jest jednak inna. Ale dalej to niestety musi być przemilczane, by chronić źródła dziennikarskie.

Chłopcy, w tych nerwowych czasach, po prostu pokłócili się przy stoliku brydżowym. To nie jest ostatnia sprawa, która w związku z ich kłótnią teraz wypłynie na powierzchnie.
Za Latkowskim informację powtórzyła w czwartek wczesnym popołudniem Kataryna.

Nadeszła godz. 22.00. Program "Misja Specjalna" rozpoczął się od tajemniczej deklaracji, iż są plotki, że TVP wyemituje zaraz zapis spotkania Gudzowatego z Michnikiem. I że zapewne tak się stanie. Kiedy? O tym "Misja Specjalna" miała powiedzieć później. "Zostańcie państwo z nami" - zachęcał prowadzący.
I co? I nic. Do samego końca "Misji Specjalnej" nie pojawiły się żadne "taśmy Gudzowatego". Co więcej, program dotyczył całkiem innej sprawy. I ani prowadzący, ani nikt z jego gości nie wrócił już do tematu "taśm". Absolutne kuriozum.

Powtórzmy: TVP puściła w obieg plotkę nie prezentując żadnego dowodu na jej potwierdzenie. Co gorsza, owa plotka to tak naprawdę pomówienie. Wszak prowadzący "Misję Specjalną" wymienił nazwiska Michnika i Gudzowatego.

Pytanie: Czy Telewizja Polska zadziałała po amatorsku i dała plamę? Czy też może zadziałała świadomie? A jeśli tak - to w jakim celu?

Tak czy owak, wrażenie jest fatalne.

A Wy co o tym sądzicie? O co właściwie chodzi w tej grze? Czy jakiekolwiek znaczenie ma fakt, że "Gazeta Wyborcza" publikuje teksty w oparciu o materiały ze służb specjalnych? (Bo może dziennikarz ma prawo, a nawet obowiązek zdobywania informacji z różnych źródeł, byle były wiarygodne?) Czy TVP skompromitowała się puszczając w eter plotkę o rozmowie Michnika z Gudzowatym?

8 Comments:

At 13 października, 2006 14:07, Anonymous Anonimowy said...

No to ładny pasztet. Wszyscy wszystko wiedzą, piszą o tym Kataryny, ale jak przychodzi co do czego to wychodzi na to, że szykuje się ... nawet nie wiadomo co - afera? farsa?

Śmieszne to i straszne nawet.

 
At 13 października, 2006 14:09, Anonymous Anonimowy said...

"To porażające, że wszystko jest porażające!"
http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,23928416,66508212,2547238,0,forum.html

 
At 13 października, 2006 14:32, Anonymous Anonimowy said...

Rzeczywiście zachowanie TVP było dziwne i mało profesjonalne. Ale nie ma sensu sugestia, że chcieli dać Michnikowi sygnał, że mają haka. Jeśli TVP publicznie mówi o nagraniach to wartość tego haka natychmiast spada niemal do zera ponieważ prędzej czy póżniej zostanie ujawniony więc trudno nim kogokolwiek szantażować. Tym bardziej, że zarys treści haka już znamy.

Może ktos z samej góry prokuratury zadzownił (obecny w studio Kaczmarek?) i powiedział: "Dla dobra śledztwa jeszcze nie". Pamiętajcie, że prokuratura ma przesłuchać Michnika dopiero 30 października a skoro Michnik nie ma tego nagrania to pewnie dokładnie nie pamięta każdego słowa, które wypowiedział. Może na to liczą prowadzący śledztwo? Oczywiście gdyby chodziło o kogoś innego to TVP by się nie przejeła takimi prośbami ale tu chodzi o AM :)

Też go nie kocham ale mimo tego niesmak po programie pozostał. Poza wszystkim, skąd oni wytrzasneli tego wymoczka, który to prowadzi?

 
At 13 października, 2006 16:09, Anonymous Anonimowy said...

Przeczytajcie dzisiejszy wpis Latkowskiego.
http://latkowski.com/blog/komentarze/lista/id,748
Oj będzie afera. Tylko że tym razem to już chyba nikt nie będzie wiedział, o co tak naprawde chodzi...

 
At 13 października, 2006 16:57, Anonymous Anonimowy said...

Kilka luznych i nieuczesanych spostrzezen a propos "tasm Gudzowatego".

Nagranie jest audio, nie ma wiec mowy o ukrytych kamerach.

Warszawa zyla tymi tasmami (a moze rzekomymi tasmami?) od co najmniej kilku dni. Jeszcze w czwartek rano nikt nie wiedzial, ze zostana one ujawnione wlasnie w ten dzien. Pierwsza wersja mowila o niedzieli, ale nie jak twierdzi Latkowski poprzedniej, ale tej, ktora dopiero nastapi...

Huk zaczal sie ok poludnia. I dwie redakcje daly sie wmanewrowac w temat. To co zrobilo ZW i Trybuna to kuriozum jak sie zowie. Zadnych wypowiedzi, zadnych dowodow, faktow etc. etc. Wicie, rozumicie...

Pan Kossek (tak, tak ten sam z AT, chwalacy sie przeszkoleniem kontrwywiadowczym) zawsze ma przy sobie aparature do zagluszania rozmow swojego pryncypala, niemozliwe jest aby G. nie wiedzial, ze rozmowa jest nagrywana. Poza tym czy jeden z najbogatszych Polakow, a co za tym idzie dla ochroniarza jeden z najlepszych pracodawcow dobieralby sobie tak niezdyscyplinowane kadry?

Zachowanie Piotrka Czyszkowskiego - wyraznie zostal wmanewrowany w cala sprawe. Jasne jest, ze nie on sam ustala sobie tekst, jaki wypowiada we wprowadzeniu do programu. Jesli zauwazyliscie, pod jego koniec byl wyraxnie zdenerwowany... Czyzby w sluchawce odezwalo sie jakies tajemnicze che? AG? A wlasnie - to chyba nowosc takie rozpoczecie programu: "Misja Specjalna pod redakcja anity Gargas?"

Stawiam dwie hipotezy - albo to wszystko lipa i nie ma zadnej sprawy tasm Michnika. Albo kierownictwo TVP wiedzac, ze Misja specjalnej Troski spada z anteny (a spada) nie chcialo otwierac kolejnego frontu...

I jeszcze dwie uwagi. Coz takiego stalo sie, ze imc G. przyjaciel lewicy i A.M. nagle decyzuje sie na taki atak (czytaj - humbug)?



I na koniec! CO TO ZA AFERA, ZE dziennikarze najwiekszej polskiej gazety maja wejscia w kontrwywiadze??? Swiadczy to raczej o tym, ze sa dobrzy i maja informatorow tak, gdzie sa najwieksze konfitury!

Problem lezy w tym, ze nawalony Michnik wyprul sie ze zrodel informacji swoich dziennikiarzy. I niech nikt nie mowi, ze "kontrwywoiad inspiruje GW", bo rownie dobrze mozna powiedziec, ze Kancelaria Premiera inspiruje Dziennik (pracuje tam wszak zona ministra Lipinskiego), a Kancelaria Prezydenta inspiruje Zycie Warszawy (stara znajomosc prezydenta i pani redaktor Kani jest przeciez powszechnie znana - i - zeby nie bylo niedomowien - nie widze w tym nic szczegolnego). Ach! Czy kontrwywiad nie inspiruje przypadkiem Gazety Polskiej?

ech, PLURALIZM... to jest to!


przepraszam za nieskladnosc, ale jak zaznaczalem to takie moje mysli nieuczesane...

 
At 13 października, 2006 17:56, Anonymous Anonimowy said...

Wg mnie TVP kompromituje się 100 razy bardziej emitując tak przeraźliwie drętwe programy jak ta Misja Specjalna. Kurcze - czy ten prowadzacy to android?
Rozumiem, że z poważnych spraw nie powinno się robić aż takiego szoł jak Lis czy Teraz My, ale to co prezentuje TVP w ofercie Nie ma przebacz to żałosne przegięcie w drugą stronę. Nie dziw, że mają kiepską widownię.
A w sprawie taśmy to podzielam pogląd Tada9 - nawet jak wyemitują to nic z tego nie będzie. Chyba że...
ano
...chyba, że prokuratura aresztuje Michnika i postawi mu zarzuty.
O! - to byłby autentyczny poczatek końca III RP.
O ile Michnik tafiłby do paki.
Sądzę, że tylko tak można osuszyć to szambo, jakie nam w III RP zgotowano.
Przynajmniej jedna gruba ryba (Michnik, Kwaśniewski, Balcerowicz, Geremek, Wałęsa itp.) musi trafić pod sąd i za kraty. Inaczej będą tak długo wygadywać brednie w sytlu, że "Kaczyńscy się sami inwigilowani, a Lesiak zasługuje na medal", aż większość Polaków w to uwierzy.

 
At 13 października, 2006 20:15, Anonymous Anonimowy said...

Łatwo rozpoznawalny styl. Wiem, ale nie powiem. Dotychczas media szczytowały przysłuchując się politykom. Okazuje się, że to było im za mało i postanowiły stać się samowystarczalne (niezależne?) przechodząc na samogwałt.

Że ceny chleba rosną jak na drożdżach? A co to ma do rzeczy? I kogo to obchodzi?

 
At 14 października, 2006 21:17, Anonymous Anonimowy said...

To jakaś komedia pomyłek,czy ktoś jeszcze ma zludzenia co do czystości mediow? Michnik rządził ,Michnik mieszał w kotle, Michnik chlapał,teraz będą szumy niezbyt burzliwe do czasu ,wszystkiego przykryc się nie da ,sprawy powoli ale nieuchronnie wymykają sie spod kontroli.

 

Prześlij komentarz

<< Home