9.5.07

Drobna uwaga na marginesie informacji o Henryku Tomaszewskim

O agenturalnym epizodzie w biografii Henryka Tomaszewskiego poinformowały równolegle portal o2.pl (moim piórem) i Polskie Radio Wrocław. Pora emisji (środa, godz. 7.00 rano) została uzgodniona wspólnie. Oba media miały powołać się na siebie nawzajem.

o2.pl dotrzymał tych ustaleń.

Mój tekst o Tomaszewskim można znaleźć tu.

P.S. (środa, ok. 22.50): Wstępnie wyjaśniłem sobie całą sytuację z PRW. Temat uważam za zamknięty. Chciałbym też podkreślić, że w żadnym wypadku moją intencją nie było podważenie jakości materiału PRW. Wręcz przeciwnie - uważam go za świetny :)

23 Comments:

At 09 maja, 2007 10:57, Blogger Venissa said...

Gratuluję artykułu. Mój komentarz, odnośnie Tomaszewskiego, zamieściłam w wątku poniżej

 
At 09 maja, 2007 13:01, Anonymous Anonimowy said...

Czyżby Łukasz w swojej naiwności wierzył, że Polskie Radio Wrocław dotrzyma umowy z "jakimś portalem internetowym", albo "jakimś autorem jakiegoś bloga"?
Przecież oni nie traktują Sieci poważnie.
Gratulacje za śledztwo. Szukajcie dalej. We Wrocławiu takich "autorytetów" jest o wiele więcej.

 
At 09 maja, 2007 13:13, Blogger Łukasz said...

Anonimowy z 13.01,
Z całej tej sytuacji wyciągnąłem już odpowiednie wnioski ;) I powiedziałem sobie "nigdy więcej".

Najbardziej rozbawiła mnie wrocławska korespondentka TVN 24, która recytowała na żywo fragmenty mojego tekstu z Pardonu przypisując te informacje Polskiemu Radiu Wrocław :)

 
At 09 maja, 2007 14:42, Anonymous Anonimowy said...

Łukaszu, nieeleganckie (przepraszam za eufemizm)postępowanie dziennikarzy z PRW to jedno ale to, że wszelkie media dotychczas podające informację o Tomaszewskim solidarnie nie zauważają tekstu wiszącego na stronie głównej jednego z największych polskich portali (dziś już 800 tys. wyświetleń) to dla mnie brak profesjonalizmu. Z jednego prostego powodu - twój tekst zawiera o wiele więcej szczegółów, niż relacja radiowa. Licze, że chociaż dziennikarze prasowi udowodnią jutro, że swój zawód wykonuja rzetelnie. JEszcze raz gratuluje śledztwa i tekstu.

Kamil Lodziński

 
At 09 maja, 2007 15:18, Anonymous Anonimowy said...

Z naszego podwórka. Przez miesiąc (sic!!!) zastanawiałem się czy podać info nt. awansu R. Borutki i "nieawansu" A. Paproty do rządu. Ostatecznie nie dałem tego na swoim blogu. Wczoraj poszło w mediach w realu. Dlaczego? I tak nikt nie powołałby się na Dolnyslask24.info a straciłbym kolegów (tak, Panowie są moimi kolegami, obojętnie co sądzicie na ich temat!). Na cytowanie zasługuje tylko Salon24.pl :-(

 
At 09 maja, 2007 16:23, Blogger Venissa said...

Zauważyłam to także w onecie. Bardzo mnie to zdziwiło, BARDZO! No i powiedzcie, czy nie mamy tu do czynienia z fałszem? O co chodzi dziennikarzom? O prawdę? Uczciwość? Guzik prawdę! Wyścig szczurów! Nie chciałabym jednak pracować w charakterze dzienniakrza, zwłaszcza tzw. prowincjonalnego. Okazuje się,że tu nie chodzi o zdolności,warsztat, umiejętności. Okazuje się, że jeśli chce się wybić i dotrzeć do szerszych mas, to trzeba mieć plecy i podlizywać się. Czy ja tego nie widzę? Wystarczy spojrzeć na młodych dzienniakrzy/dziennikarki, które NON STOP wdzięczą się, puszczają oczka do b-j znaczących postaci mediów. Ja nie nadaję się do takich klimatów.Podobna atmosfera zaczęła się wytwarzać w Salonie, dlatego odeszłam stamtąd. Uwierzcie Venissie, która dzięki swej szczególnej wrażliwości :)) wyczuwa znacznie wcześniej pewne zjawiska od innych...Ani w Salonie, ani w żadnych innych 'mediach' nie będzie dobrze, jeśli nie będzie się grać wg uczciwych reguł

Pozdrawiam

 
At 09 maja, 2007 17:22, Anonymous Anonimowy said...

Najbardziej rozbawiła mnie wrocławska korespondentka TVN 24, która recytowała na żywo fragmenty mojego tekstu z Pardonu przypisując te informacje Polskiemu Radiu Wrocław :)

Łukaszu,

zawsze uważałam Sylwię Walendowską ( nota bene też kiedyś pracowała w PRW ) za bardzo dobrą dziennikarkę. Teraz zaczynam mieć wątpliwości.

Pozdrawiam,

Marta

 
At 09 maja, 2007 18:23, Anonymous Anonimowy said...

rozumiem wasze rozgoryczenie, ale chyba pretensje powinniście mieć do agencji informacyjnych oraz PR Wrocław, który nie dotrzymał ustaleń
http://wiadomosci.onet.pl/1531969,11,1,0,120,686,item.html
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,8852897,wiadomosc.html
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34397,4116966.html
http://fakty.interia.pl/szukaj/news/tworca-teatru-pantomimy-przez-6-lat-wspolpracowal-z-sb,907275
Wiadomości na wszystkich portalach są niemalże takie same i opierają się na Papie, bądź IARze. Ja osobiście nie doszukuję się tutaj złej woli.
Co do TVN24 - nie wiem nie widziałem, ale nie zdziwię się jeśli gazety jutro dadzą podobną notkę do portali (zresztą art. z jutrzejszej GW Wrocław już jest na stronach), pretensje moglibyście mieć, gdyby was specjalnie wycinano z notek papowskich.

Pisaliście spostowania do agencji inf. i do radia? Ew. do portali, które was nie uwzględniły?

A mam jeszcze pytanie na jakiej zasadzie "równocześnie" dotarliście do tych materiałów. Jak rozumiem odnalazł je dr Sebastian Ligarski. Poszedł z tym i do was i do nich?

 
At 09 maja, 2007 19:22, Blogger Łukasz said...

Marto,
Nie mam pretensji do Sylwii W. Po prostu mnie to rozbawiło :)

Rappaport,
Nie czuję się rozgoryczony. Raczej lekko zdziwiony i ubogacony o pewną wiedzę. Ale życie płynie dalej, przed nami jeszcze wiele ciekawych wyzwań, więc powoli zapominam o moich zdziwieniach ze środowego poranka :)

Pozwól, że nie będę tu na głos analizować szczegółów dotyczących kanałów krążenia informacji o H.Tomaszewskim.

Dr Sebastian Ligarski nie przyszedł z materiałami do mediów. To media wiedziały, o co pytać w IPN.

 
At 09 maja, 2007 22:25, Anonymous Anonimowy said...

Nie na temat.
Ja przepraszam, że tak ostro, ale ta cała Venissa jest po prostu, jeszcze raz przepraszam, pierdolnięta. Wklepuje tutaj "mundrze" brzmiące pseudopsychologiczne bełkoty rodem z jakichś amerykańskich poradników dla gospodyń domowych i liczy, że nie trafi się żaden prawdziwy psycholog. A nie "psycholożka sztuki" :)))))))

Masz pecha, Venisso. Jestem doktorem psychologii i to, o czym bełkoczesz, to jakaś idiotyczna papka, zlepek tekstów, które z nauką nie mają nic wspólnego.

Proponuję wizytę w gabinecie u któregoś z kolegów klinicystów.

 
At 10 maja, 2007 00:53, Blogger Venissa said...

@Freddie Durke?????

Naprawdę jesteś dr psychologii? Z której to uczelni, jeśli można wiedzieć? A gdzież ten przewód doktorski otworzyłeś? Na Wschodzie? Ale psychoterapeutą to Ty chyba nie jesteś, bo ten język?????

P.S.
Przepraszam p. Łukasza,że wypowiadam się niezgodnie z wątkiem tego tematu, ale nie mogłam pozwolić temu komuś na tak brutalny atak mojej osoby
Czyżby ten ktoś naoglądał się reklam???

 
At 10 maja, 2007 14:29, Anonymous Anonimowy said...

@ łukasz
Czyli tak jak to zwykle w lustracji IPN poinformowało o tym o co trzeba zapytać, po czym redakcje zapytały i zdobyły newsa:)

@Freddie Durke
Cieszę się, że ktoś z fachową wiedzą potwierdził moje przypuszczenia:)

@ Venissa
a co jest złego ze zdobyciem doktoratu na Wschodzie? Poza tym jeśli wymagasz od kogoś, aby wylegitymował się wykształceniem, moża sama to zrób. Parę apeli w tej sprawie z tego co pamiętam pozostało bez odzewu...

 
At 10 maja, 2007 14:41, Anonymous Anonimowy said...

Potwierdzam, że Vanessa jest niestety mocno pierdolnięta mówiąc
niepoprawnie politycznie.

Czytałem kiedyś jej wpisy na blogach Newsweeka. Już wtedy zwróciłem uwagę, że naprawdę
powinna udać się do lekarza.

A co do Tomaszewskiego:

Pan uprawia nekrofilę Panie Łukaszu. Nekrofilię powtarzam.

A i jak tam sprawa Brauna i Miodka.
Bo Braun puścił pawia. Kto po nim posprząta ?

 
At 10 maja, 2007 15:01, Blogger Łukasz said...

Anonimowy z 14.41,
Jest to taka sama nekrofilia jak wszelkie inne pisanie o historii. O faraonach, Napoleonie czy Mickiewiczu. Rozumiem, że nie odpowiada Panu opisywanie historii. Nic na to nie poradzę.

Jest Pan pewien, że G.Braun "puścił pawia" w sprawie prof. Miodka?

 
At 10 maja, 2007 15:24, Anonymous Anonimowy said...

Co do "pawia" :

Tak jestem pewien. Widział Pan dokumenty na Miodka? Jeśli Pan
widział to proszę coś na ten
temat napisać. Jeśli Pan nie
widział i uważa, że "pawia" nie
było to ma Pan problem z pewnym
zmysłem.

Chyba, że obowiązuje Pana nie logika tylko kaczlogika w myśl
której brak dokumentów przesądza
o winie - bo na pewno zostały zniszczone.

Co do nekrofilii.
Tak potwierdzam swoje twierdzenie.
Lustrowanie osób zmarłych jest nekrofilią. Niezależnie kto to jest.

 
At 10 maja, 2007 16:21, Anonymous Anonimowy said...

No cale szczescie, ze lustracja to tylko nekrofilia, bo anonimowy mogl przeciez jeszcze podciagnac ja pod homofobie, antysemityzm, seksizm, gwalt, morderstwo, itp itd. Czy pisanie o zbrodniach Hitlera i Stalina po ich smierci tez jest "be"?

Zadnego "pawia", o ktorym anonimowy pisze nie widzialem, ale patrzac na jego teksty to mam niejasne przeczucie, ze wiem gdzie ten rzeczony "paw" moze sie znajdowac :))

 
At 10 maja, 2007 18:42, Anonymous Anonimowy said...

Widziałeś: internetstandard o tobie pisze: http://www.internetstandard.pl/news/110204.html

 
At 11 maja, 2007 12:23, Anonymous Anonimowy said...

Fajnie, że ktoś z uwagą śledzi naszą pracę,ale jeszcze fajniej by było, gdyby ocena była rzetelna. W żadnej z moich relacji o Henryku Tomaszewskim nie korzystałam z informacji serwsiu pardon.pl. Każde z wejść przygotowywałam na podstawie nagranych przez TVN24 rozmów z dr Sebastianem Ligarskim, Sylwią Jurgiel i dyrektorem Aleksandrem Sobiszewskim. W związku z tym jedynie ich mogłam wskazać jako źródło.
Sylwia Walendowska

 
At 11 maja, 2007 18:26, Blogger Łukasz said...

Sylwia,
W takim razie przepraszam Cię.

 
At 13 maja, 2007 15:23, Anonymous Anonimowy said...

Łukasz to ładnie, że przeprosiłeś Sylwię W. i bardzo nieładnie, że domniemanie niewinności jeśli chodzi o Miodka jest ci obce. Braun naprawdę puścił bąka - tak przynajmniej to wygląda na dziś. Ty jako dziennikarz wierzysz Braunowi ale na jakiej podstawie? prawa serii/ bo trafił dziedzuszyckiego? bo podkablował ci Tomaszewskiego? Jako doświadczony reporter powinieneś wiedzieć, że należy wierzyć w to co się widzi lub słyszy a nie komuś, kto uporczywie odmawia podania źródeł informacji, okoliczności itp.
wprost nie mogę uwierzyć, że piszesz ws Miodka i Brauna to co piszesz - jakies fatalne zauroczenie czy co?

 
At 13 maja, 2007 18:05, Blogger Łukasz said...

Anonimowy z 15.23,
Skąd to przypuszczenie, że w sprawie prof. Miodka całkowicie bezkrytycznie wierzę Grzegorzowi Braunowi? Przecież w moim wywiadzie pytam go o dowody.

Niemniej, spontaniczna lustracja we Wrocławiu to temat na tyle ciekawy, że poświęcę mu chyba niebawem osobny tekst na 5W ;) Nie jest wszak chyba żadną tajemnicą, że prof. Jan Miodek oraz Henryk Tomaszewski to dopiero początek. Zresztą moim zdaniem najciekawsze są nie nazwiska osób, które coś podpisały czy po prostu donosiły, a cele, metody oraz skala inwigilacji/kontroli różnych środowisk w czasach PRL.

 
At 13 maja, 2007 23:17, Anonymous Anonimowy said...

Łukasz, kilka postów wyżej zadajesz komuś pytanie: Jest Pan pewien, że Braun puścił pawia w spr. Miodka a teraz zadajesz pytanie skąd przypuszczenie, xe bezkrytycznie mu ufasz. No właśnie stąd to przypuszczenie, z tego powyższego pytania oraz braku jakichkolwiek tropów, nie mowiąc o dowodach podanych przez Brauna. Koleś coś napieprzył na całą Polskę bez jakiegokolwiek pokrycia a ty masz wciąż wiarę, że facet mówi prawdę. Może mówi, może nie - ale jak dotąd ze wszystkich dostępnych informacji wynika jasno, że Braun to łże-lustrator

 
At 30 sierpnia, 2008 02:02, Anonymous Anonimowy said...

Drobna uwaga na marginesie o o2 i twoich prowokacjach, nie o meritum sprawy(nie chce mi się tego czytać).
bidulko wejdź na o2 i obejrzyj tę stronę...brrrr(odraza), ja bym się nie szczycił, że tam pisuję...
Sprawa druga... czyli tak to się robi, media powołują się na siebie nawzajem, to dopiero rzetelność!
Zeszmaciło się to dziennikarstwo pod wpływem pieniądza. Może zróbcie dochodzenie o nowym porządku świata(NWO)!?

 

Prześlij komentarz

<< Home