15.8.07

"Press" zamieszcza "Top 10 blogów dziennikarzy". Ale to bardzo dziwny ranking

Tego jeszcze w szacownym "Pressie" nie było. W sierpniowym numerze tego miesięcznika jest ranking "Top 10 blogów dziennikarzy" - i to zajawiony z okładki! Można go znaleźć na stronie "Pressa". (Pisze o nim także Marta Wawrzyn w Pardonie).

Efekt? Najlepszym blogującym dziennikarzem w Polsce okazał się Wojtek Orliński z "Gazety Wyborczej". Spec od popkultury, koneser Stanisława Lema, zdeklarowany lewicowiec, wróg braci Kaczyńskich. Autor barwnego, rzeczywiście świetnego (acz irytującego dla sympatyków prawicy) bloga "Ekskursje w dyskursie". Gratuluję!

Oto cały ten blogerski Top 10 "Pressa":

1. Wojciech Orliński ("Gazeta Wyborcza") - "Ekskursje w dyskursie"
2. Bartosz Węglarczyk ("Gazeta Wyborcza") - "Endgame"
3. Krzysztof Leski (TVP 3) - "Tylko po co?"
4. Janina Paradowska ("Polityka") - "Skrót myślowy"
5. Daniel Passent ("Polityka") - "En passant"
6. Maciej Mazur (TVN 24) - "Takie tam historie"
7. Jakub Janiszewski, Maciej Jarząb, Piotr Zorć (TOK FM) - "Blog FM"
8. Ex aequo: Igor Janke ("Rzeczpospolita", Salon24.pl) - "Janke Post" oraz Szymon Hołownia ("Newsweek") - "Z pamiętnika młodej kucharki"
9. Adam Szostkiewicz ("Polityka") - "Gra w klasy"
10. Dominika Wielowieyska ("Gazeta Wyborcza") - "Polska to fantastyczny kraj"

Na dalszych miejscach znaleźli się m.in. Rafał Ziemkiewicz, Bogusław Chrabota, Edwin Bendyk, Tomasz Wróblewski i Ewa Milewicz. W sumie ocenionych zostało 29 blogów.

Na pierwszy rzut oka, ranking "Pressa" uchwycił rzeczywiście świetne blogi. Pierwsza piątka to elita polskich blogerów politycznych. Acz przyznałbym dodatkowe punkty Krzysztofowi Leskiemu za unikatową formułę jego zapisków - wszak to pionierski blog poświęcony niemal wyłącznie życiu wewnętrznemu Sejmu.

Gdy jednak wczytałem się głębiej zarówno w sam ranking, jak i w metodologię jego ułożenia, naszły mnie spore wątpliwości. Sygnałem alarmowym był dla mnie wyraźny skręt ideowy całego zestawienia. Aż siedem blogów z pierwszej dziesiątki to blogi ludzi z mediów wydawanych przez Agorę i z tygodnika "Polityka". Nie przeczę - to przeważnie świetne blogi. Ale czy naprawdę nie ma w Polsce równie dobrych blogujących publicystów z prawicy?

I tu dochodzę do sedna. Jak powstał ranking? "Press" powołał jury składające się z "ludzi mediów z całej Polski, którzy sami blogów nie piszą". Jak się okazuje, są to sami "funkcyjni" z dużych redakcji krajowych i regionalnych. Ich zadaniem było czytanie blogów z sześciu serwisów: Salon24.pl, Gazetawyborcza.pl, Polityka.pl, Newsweek.pl, Wprost.pl oraz radia TOK FM. Członkowie jury przyznawali poszczególnym blogom punkty od 1 do 6 w czterech kategoriach (pomysł na bloga, umiejętność pisania, aktualność, interaktywność).

Nie oceniam kategorii i punktacji. Zrobiła to już Marta Klimowicz. Nie rozumiem jednak dwóch rzeczy:
- Dlaczego "Press" uznał, że blogerów powinny oceniać osoby nie mające pojęcia o blogowaniu, ale za to piastujące wysokie funkcje w dużych redakcjach? Gdzie Rzym, gdzie Krym?
- Dlaczego jury oceniało blogi tylko z sześciu wskazanych serwisów? W ten sposób uwadze "Pressa" umknęły choćby blogi skupione na stronach "Życia Warszawy" i "Gazety Prawnej" czy na platformach blogerskich portali Wirtualnemedia.pl i Money.pl. Nie mówiąc już o blogach prowadzonych indywidualnie, poza sprofilowanymi serwisami.

Mam też wątpliwości co do doboru osób wziętych pod uwagę jako blogerzy. Bo jeśli mają to być "dziennikarze", to czy aby na pewno w tej kategorii mieszczą się takie osoby jak Bogusław Chrabota i Tomasz Wróblewski? Wszak to od wielu lat "wysocy funkcyjni" w wielkich firmach medialnych. Zajmują się raczej organizowaniem przestrzeni medialnej niż dziennikarstwem sensu stricto.

Przyjęta przez "Pressa" metodologia spowodowała, że ranking nie miał szans objąć kilku bardzo interesujących blogów. Podaję trzy proste przykłady:
  • "Media Cafe Polska" Krzysztofa Urbanowicza - jak dla mnie, jeden z najlepszych polskich blogów. Poświęcony mediom, zwłaszcza nowym mediom. Mógłby znaleźć się w rankingu, bo Krzysztof Urbanowicz to człowiek mediów, acz od wielu lat nie pracuje już jako dziennikarz. Skoro jednak "Press" wziął pod uwagę Chrabotę i Wróblewskiego, to dlaczego nie Urbanowicza? No ale "Media Cafe Polska" działa poza dużymi serwisami blogerskimi, więc już choćby tylko z tego powodu nie mógł być oceniony przez jury.
  • Blog Sylwestra Latkowskiego. Dziennikarz? Jak najbardziej. A że kontrowersyjny? Tym lepiej. Ma jednak pecha, bo prowadzi bloga na własnej stronie.
  • Świetny blog, którego autorami są Maciej Gorzeliński i Rafał Kasprów, niegdyś znakomici dziennikarze śledczy. Owszem, dziś już nie pracują w mediach. Są PR-owcami. No ale znają media od podszewki i piszą jak rasowi publicyści. Tyle że poza światem dużych serwisów.
Słowem: ranking "Pressa" niewiele mówi nam o blogosferze. Za to wiele mówi nam o samym "Pressie".

No bo jaki dokładnie jest profil tego miesięcznika? Zwróćmy uwagę, że jest to gazeta pisząca nie o mediach, a o rynku mediów (czy też o biznesie medialnym). Z "Pressa" raczej nie dowiemy się czy dana gazeta jest dobra - ale dowiemy się, jakie generuje ona przychody i jaką ma sprzedaż egzemplarzową. "Press" jest miesięcznikiem o zarządzaniu mediami, skierowanym przede wszystkim do medialnego menedżmentu. Jest to też gazeta - by tak rzec - "korporacjocentryczna". Innymi słowy, w jej przekonaniu "media" to wielkie, korporacyjne organizmy, których celem jest zysk. W tym ujęciu nie ma miejsca na rozumienie "mediów" jako narzędzia komunikacji dostępnego wszystkim chętnym, i to niekoniecznie zainteresowanym działalnością zarobkową na tym polu.

"Press" jest też wyraźnie sceptyczny wobec internetu. Acz to się stopniowo zmienia. Inna rzecz, że jeśli "Press" weźmie się solidnie za opisywanie mediów internetowych, to będzie to robił po swojemu, czyli omawiając tylko przedsięwzięcia wielkie, korporacyjne i analizując je pod kątem biznesowym.

Trudno się zatem dziwić, że w tak sprofilowanym miesięczniku za ocenianie blogów biorą się przedstawiciele medialnego menedżmentu. Wszak to oni są przeważnie bohaterami tekstów w "Pressie", to oni są - jak sądzę - główną grupą docelową tej gazety. Autorami ocenianych blogów są zaś pracownicy, bądź współpracownicy największych redakcji, a omawiane blogi działają na wielkich, korporacyjnych serwisach.

Ranking "Pressa" należy więc traktować raczej jako coś w rodzaju salonowej zabawy. Bo z perspektywy przyjętej przez ten (skądinąd bardzo zacny) miesięcznik nie da się dostrzec blogosfery jako takiej.

Szkoda.

10 Comments:

At 15 sierpnia, 2007 15:17, Blogger pretm said...

Bardzo fajnie tylko szkoda, że ten tekst nie pojawił się na Pardonie zamiast tekstu Pani Wawrzyn.

A o wartości całego rankingu można przekonać się w uzasadnieniach do niektórych blogów.

Np. Janina Paradowska - "Polityka okiem jastrzębia."

 
At 15 sierpnia, 2007 15:37, Anonymous Anonimowy said...

Kiedy autor zaczyna gonić w piętkę to najwyższy czas żeby zacząć się lansować za pomocą kółka wzajemnej adoracji. Orliński już dawno popadł w zapętlenie - każdą kontrowersyjną tezę "błyskotliwie" pointuje stwierdzeniami "no i co z tego?", "mam to gdzieś" co wzbudza zachwyt jego wyznawców, ale jest średnio odkrywcze.

 
At 15 sierpnia, 2007 17:56, Anonymous Anonimowy said...

a to Blogi są? czy może raczej przedłużenie Gazet (= macierzystych)...
takie Zbrojne Ramię Obronno Marketingowe
(ZROM-o.)
ale ja się nie znam na Wielkim Świecie
= Salonów Blogowych.
no to pa!

 
At 15 sierpnia, 2007 18:28, Anonymous Anonimowy said...

Rewelacyjne podsumowanie kretyńskiego rankingu, a raczej kółka wzajemnej adoracji internetowych dyletantów. Chapeaux bas, Piąta Władzo!

 
At 15 sierpnia, 2007 19:06, Blogger djhardcore said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

 
At 15 sierpnia, 2007 19:31, Blogger djhardcore said...

witam
pozwólcie, że sięgnę do przykładu z punkowego podwórka (wy je lubicie, ja też). przykład będzie wymyślony, ale obrazowy. dla mnie odgórnie stworzony ranking blogów (przez mainstreamowych dziennikarzy oceniających wpisy mainstreamowych blogerów), może być porównywalny z pomysłem przyznawania fryderyka za najlepszy punkowy album roku. gdyby do tego doszło, to idę o zakład, że na początek wygrałaby grupa Lady Pank. prawdziwi punkowcy śmieliby się do łez, ale wszystkie gazety by o tym napisały i teleexpress pokazał. tak to widzę.

oczywiście wszyscy piszemy po to, by nas czytano, ale... czy potrzebujemy Pressa, żeby dawał nam marchewki albo smagał bacikiem? nie sądzę...

 
At 15 sierpnia, 2007 19:56, Blogger Łukasz said...

djhardcore,
Zgadzam się z Tobą w 100 proc. :) Jednak jako przedstawiciel punkowego fanzina rezerwuję sobie prawo do piętnowania prób komercjalizacji punk rocka przez wielkie korporacje :)

 
At 15 sierpnia, 2007 22:16, Anonymous Anonimowy said...

W latach pięćdziesiątych ub. wieku na placu czerwonym w Moskwie aresztowano chłopczyka ktory rozrzucał niezadrukowane ulotki. Na pytanie kagiebisty; malczik a bukwy gdzie? odparł przytomnie : na huj bukwy kak wsio jasno.I to tyle o plebiscytach i rankingach.

 
At 16 sierpnia, 2007 09:43, Blogger jotesz said...

Dobra ocena tej punktacji i kryteriów oceny. Cieszy mnie że Orliński wysoko a Ziemkiewicz daleko, ale to moje osobiste skrzywienie, nawet nie polityczne a raczej estetyczne. Obaj piszą ostro, agresywnie, niekiedy brutalnie, ale ja wolę praconika Michnika niż paranoika od Michnika.

W takim rankingu nie mogła się znaleźć 5W, bo jest dziełem zespołowym a szkoda...

Po długotrwałym blogowaniu i forumowaniu doszedłem do smętnie realistycznego wniosku, że ilość komentarzy a także licznik wejść nie są dobrymi kryteriami oceny. Wy też się tym nie przejmujcie!

 
At 16 sierpnia, 2007 12:11, Blogger Lesław said...

Co za obciachowe towarzystwo. "Ludzie mediów" robią sobie na rękę.

 

Prześlij komentarz

<< Home