Zarzuty dla znanego publicysty
W kwietniu pisałem o tym, że Grzegorza B. mogą czekać problemy z prawem. Chodziło o awanturę z policjantem podczas manifestacji nacjonalistycznej we Wrocławiu. Jeden z oburzonych czytelników - Wojtek napisał wówczas, że rozprawiam się z nielubianym dziennikarzem (dlaczego miałbym lubić lub nie lubić B. nie napisał):
"5wladza jak Radio Erewan:
Nie jeden kciuk tylko dwa.I nie Braun wybil, tylko Braunowi wybili.
Reszta mniej wiecej sie zgadza.
Natomiast mowiac jeszcze powazniej to jest to bardzo przykre, ze 5wladza zaczyna uzywac takich raczej odrazajacych metod do rozprawy z nielubianym dziennikarzem.
wojtek"
Ponieważ okazało się, że jednak zarzuty publicyście postawiono - śpieszę by Was o tym poinformować. Dwa zarzuty - użycia przemocy wobec policjanta i znieważenia go. Publicysta nie przyznaje się do zarzutów. Twierdzi, że to on został napadnięty przez policjantów. Jak było w rzeczywistości orzeknie zapewne sąd. Tradycjnie już w takich sytuacjach pojawia się wątpliwość czy używać pełnego nazwiska czy inicjału. Jednak przepisy są w tym wypadku jednoznaczne - osoba po zarzutach ma prawo do (ograniczonej) anonimowości. Dlatego piszę Grzegorz B. a nie ...
3 Comments:
W takich sytuacjach trzeba być bardzo naiwnym by uważać, że sąd rozstrzygnie sprawę. Policjant to brzmi dumnie, więc wiadomo jak będzie. Obojętnie, czym i jak bił...
No tak, wiadomo. Naszych biją. Z UPR-u. Wstrętny reżim.
A poważnie - każdy, kto miał wątpliwą przyjemność zetknięcia się z panem Braunem wie że opisana sytuacja nie jest jakoś strasznie nieprawdopodobna;) (Nie przesądzam czy miała miejsce - rozstrzygnie sąd).
Wiadomo. Geremek był wybitnym Polakiem, a Grzegorz Braun bił policjantów.
Prześlij komentarz
<< Home