17.8.08

Srebrny medalista Szymon Kołecki pamięta o Tybecie

Dziś kolejne medale zdobywali polscy sportowcy na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Wioślarze złoto i srebro, Szymon Kołecki srebro w podnoszeniu ciężarów i brąz Agnieszka Wieszczek w zapasach.

Zwycięstwa polskich sportowców przynoszą wielką radość, nawet te zdobywane w Pekinie - w miejscu, gdzie igrzysk nie powinno być. Jeszcze bardziej cieszy, że niektórzy nie zapominają o prześladowaniach w Tybecie. Szkoda, że MKOl zabrania oficjalnych wypowiedzi na ten temat i grozi odebraniem medali. Gest Szymona Kołeckiego, który ogolił się dzisiaj na łyso, by przypomnieć o tybetańskich mnichach powoduje, że nabieramy do niego jeszcze większego szacunku. Szymona znamy z różnych fryzur, nierzadko nieogolonego. Dziś po zawodach, w TVP1 zapytany, skąd jego nowa fryzura wyjaśnił, że nie ma to związku ze sportem. Zaznaczył jednak, że nie może powiedzieć skąd pomysł, bo byłoby to wbrew kodeksowi olimpijskiemu i mógłby zostać ukarany przez MKOl. Trudno inaczej zinterpretować jego wypowiedź, niż jako gest poparcia dla Tybetu. Oby było ich więcej...

Kiedy piszę o Tybecie, zawsze mam w głowie pewien tekst Guerniki Y Luno, popularnej w latach 90. kapeli punkowej ze Słupska, "Modlitwa o Tybet":

Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi
Szukamy miłości unikamy cierpienia
Jest to nasze prawo i cel naszego życia
Gdy miłość i współczucie leżą u źródeł pokoju
Ludzie mieszkający na naszej planecie
Powiązani są ze sobą i od siebie są zależni
Na naszych oczach rodzi się epoka wolności
Uciskane narody walczą o swoją tożsamość
Bez wzajemnego zrozumienia i szacunku
Nasz świat nie przetrwa tej krytycznej chwili
A miłość i współczucie leżą u źródeł pokoju
Gdy uczymy się żyć razem pielęgnując swobody
Na Dalajlamie leży odpowiedzialność
Za żyjących pod okupacją mieszkańców Tybetu
Oni patrzą na niego i patrzą na świat
Znajdźcie w swoich modlitwach miejsce na Tybet


PS. Zdjęcie Szymona Kołeckiego pochodzi ze strony internetowej sportowca.

Etykiety: , , , , , , ,