2.6.09

Interesy irańskiego biznesmena pod lupą ABW

Prawdziwy nalot ABW na firmy należące do irańskiego inwestora Ali Dadressana. Tajne śledztwo w tej sprawie agenci prowadzą wraz z Prokuraturą Apelacyjną we Wrocławiu.
Dzisiejszego ranka agenci wkroczyli do siedzib spółek deweloperskich w kilku miastach w Polsce. Jednak informacja o przeszukaniach przeciekła do mediów dopiero po południu.
Pod wrocławską firmą Verity Development natychmiast pojawił się tłum dziennikarzy. Nic dziwnego - Ali Dadressan - to postać we Wrocławiu bardzo znana, a dokonywane przez niego zakupy nieruchomości budziły spore emocje.
Ochroniarze skutecznie uniemożliwili wejście mediom do biura developera. Co więcej jakiś tajemniczy człowiek, przedstawiając się (ale nie legitymując) jako szef ochrony zażądał abyśmy opuścili podwórko na którym staliśmy. Nie miał jednak siły przebicia...Co chwilę pod budynek podjeżdżały kolejne samochody ABW, a agenci wynosili z nich kartony i komputery. Kilka razy także podjechały samochody z pizzerii. Przywieźli tych pizz chyba ze 20. No ale nie o tym miało być :-)

Ali Dadressan to tajemnicza postać. Tak pisał o nim kilka lat temu w Super Expresie Jacek Harłukowicz:
"Przez ostatnie półtora roku zainwestował w Polsce co najmniej kilkaset milionów zł. Kupuje najdroższe kamienice i grunty we Wrocławiu, Łodzi i Krakowie. Tajemniczy Ali Dadressan, jeden z najostrzej inwestujących w Polsce biznesmenów.

Za tym tajemniczym inwestorem stoi potężny islamski fundusz finansowy DMI Trust, wymieniany w kontekście poparcia udzielanego terrorystom z Al-Kaidy. W Krajowym Rejestrze Sądowym widnieją cztery spółki ze słowami Verity i Development w nazwie. Trzy z nich zarejestrowane we Wrocławiu, jedna w Krakowie. Ich nazwy różnią się kilkoma szczegółami, ale we wszystkich udziałowcami są dwaj obywatele Wielkiej Brytanii: Ali Dadressan, na stale zamieszkujący w Genewie, w Szwajcarii i Abbas Jafarian, zamieszkały w Londynie. Spółkami kierują poprzez pełnomocników - dwie dolnośląskie prawniczki.

Ali Dadressan to postać tajemnicza. Absolwent University of London. Mający za sobą prace w kilku instytucjach finansowych. Obecnie jest dyrektorem ds. inwestycji zagranicznych funduszu DMI Trust. I - jak udało nam się potwierdzić - to właśnie DMI Trust tak naprawdę stoi za gigantycznymi inwestycjami w polskie działki i kamienice".

Ali Dadressan kupował ale nie budował - pisała dwa lata temu w Gazecie Wyborczej Agnieszka Czajkowska.

Dzisiaj iracki przedsiębiorca mówił, że jest dużym inwestorem, prowadzi duże inwestycje i nie dziwi się, że państwo go sprawdza. Tym bardziej, że jak sam stwierdził, jest muzułmaninem.

A śledczy milczą. Nie chcą ujawnić czego dotyczy śledztwo.

Możemy tylko przypuszczać, że kwestia wyznawanej wiary nie ma z tym nic wspólnego.

Wieczorem Ali Dadrassan (na zdjęciu sprawdza jak wypadł w telewizyjnym nagraniu Marcina Brodowskiego) wydał oświadczenie dla mediów:

"Działając w imieniu Verity Development sp. z oo z siedzibą we Wrocławiu oświadczam, że spółka, tak jak każdy inny podmiot, zobowiązana jest do udostępniania informacji właściwym organom działającym na podstawie przepisów prawa. Nie mając nic do ukrycia spółka dotychczas współpracowała współpracowała z organami kontroli i w żaden sposób nie utrudniała prowadzonych czynności i zamierza kontynuować politykę opartą na otwartości i przejrzystości działań.
Wzmożone zainteresowanie organów państwa działalnością spółki Verity Development sp. z oo spowodowane jest prawdopodobnie znaczną ilością inwestycji podejmowanych przez spółkę jak również pochodzeniem osób zarządzających oraz inwestorów.
Oświadczamy również, że spółka w ciągu kilku dni powróci do podejmowania zwykłych czynności wobec swoich klientów i kontrahentów i jej sytuacja jest w pełni stabilna.
Ali Dadressan"

W środę swoje oświadczenie wydała wrocławska Prokuratura Apelacyjna:
"Wydział V do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu nadzoruje śledztwo powierzone do prowadzenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Delegatura we Wrocławiu w sprawie dotyczącej podejrzenia prania pieniędzy. W toku tego postępowania w dniach 2-3 czerwca 2009 roku, na terenie Wrocławia i innych miast, zostały wykonane przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego niezbędne czynności procesowe w kilku podmiotach gospodarczych oraz kancelariach prawnych, mające na celu zabezpieczenie materiału dowodowego, między innymi w postaci dokumentów i nośników danych informatycznych. Dowody te zostaną poddane analizie, której wyniki - łącznie z innymi ustaleniami śledztwa - umożliwią weryfikację tezy o praniu pieniędzy.
Na obecnym etapie prowadzonego postępowania przygotowawczego nie dokonano czynności zatrzymania osób i nie wydano postanowień o przedstawieniu zarzutów".

A w czwartek kolejne oświadczenie. Tym razem Ali Dadressana:
"OŚWIADCZENIE PRASOWE

W związku z odbywającą się kontrolą działalności Verity Development oświadczam, że zarządzana przeze mnie firma prowadzona jest zgodnie z prawem polskim. Źródła jej finansowania pochodzą ze środków Banku Shamil oraz niezależnych, zagranicznych inwestorów, ukierunkowanych na rozwój rynku nieruchomości w Polsce. Bank Shamil, jako instytucja finansowa, podlega kontroli prowadzonej przez niezależne, międzynarodowe firmy audytorskie (m.in. ProcewaterhouseCoopers), które rokrocznie potwierdzają rzetelność działalności Banku.

Potencjalnych przyczyn wzmożonego zainteresowania organów państwa działalnością spółki Verity Development Sp. z o.o. dopatrujemy się w dużej skali inwestycji podejmowanych przez spółkę w krótkim czasie (od 2005 roku spółka zainwestowała na rynku polski ok. 105 mln Euro) oraz udziałem w niej zagranicznego kapitału.

Spółka Verity Development podlegała do tej pory kilku kontrolom prowadzonym przez organy państwowe, które wykazały brak jakichkolwiek nieprawidłowości w działalności firmy. Jesteśmy pewni, że podobnym efektem zakończy się także obecna kontrola.

Oświadczam również, że zaistniałe okoliczności nie wpływają w żaden sposób na współpracę oraz zobowiązania wobec naszych Klientów i Kontrahentów, a sytaucja spółki jest stabilna.

Kontynuując politykę otwartości oraz dialogu, pozostajemy otwarci na udzielenie informacji i odpowiedzi na pytania dotyczących naszej działalności.

Pytania prosimy kierować do Izabeli Lipkowskiej.

Ali Daddresan
CEO Verity Develiopment"

p/s w czasie wtorkowego przeszukań w siedzibie Verity Development kilka budynków dalej (przy ulicy Św. Antoniego) mieliśmy okazję obserwować akcję strażaków, którzy przyjechali na wezwanie do dymu wydobywającego sie z okna jednego z mieszkań. Na szczęście nic
g
roźnego się nie stało 8-)

Etykiety: , , , , , , , ,

16 Comments:

At 02 czerwca, 2009 20:20, Anonymous tolep said...

Najwyraźniej nie opłacał się jednej z konkurencyjnych grup trzymających władzę. Jedyny możliwy powód.

Jak to mówił Nicola Grauso: opłaciłem wszystkich mozliwych oficjeli, ale nie wiedziałem, że trzeba opłacić wojsko (miał WSI na myśli oczywiście).

 
At 02 czerwca, 2009 22:30, Anonymous Pbn said...

"Arabski biznesmen"? O nazwisku "Dadressan"? Coś mi się nie wydaje - może to być Pers lub Kurd; pochodzi w każdym bądź razie z Iranu i określenie "arabski biznesmen" pasuje do niego nie bardziej niż "węgierski dziennikarz" do Pinia . :)

 
At 02 czerwca, 2009 22:36, Blogger pinio said...

Pbn:
słusznie prawisz 8-) Poprawione. Dzięki

 
At 03 czerwca, 2009 00:24, Blogger Łukasz said...

Pinio,

Mam wrażenie, że nadużywasz przymiotnika "tajemniczy" :) Dlaczego Dadressan jest "tajemniczy", skoro wychodzi do dziennikarzy i osobiście wygłasza oświadczenie, a jego inwestycje są świetnie znane?

Zaniepokoił mnie też taki oto fragment tekstu z "GW":

"Za tym tajemniczym inwestorem stoi potężny islamski fundusz finansowy DMI Trust, wymieniany w kontekście poparcia udzielanego terrorystom z Al-Kaidy".

Co dokładnie oznaczają słowa "wymieniany w kontekście poparcia udzielanego terrorystom"? Znaczy się ów fundusz poparł ich? Jest podejrzany o popieranie? Czy po prostu komuś wydaje się, że jak ktoś jest Saudyjczykiem, to "może być zamieszany w popieranie al-Kaidy"?

 
At 03 czerwca, 2009 00:24, Blogger Łukasz said...

@ Tolep,

Szarżujesz. Na maxa.

 
At 03 czerwca, 2009 01:01, Anonymous tolep said...

@Łukasz
W sensie husarii pod Wiedniem? Czynisz mi doprawdy niezasłużony zaszczyt :) Na maxa? E tam. Wasza relacja z tego wydarzenia wprost ocieka taką hipotezą.

Co ciekawe, pod wspomnianym artykułem z wrocławskiej Wyborczej (niech tam, skrót GWno rezerwuję dla własnego kpiarskiego bloga), zachował się komentarz - też jakby troszkę szarżujący :D

 
At 03 czerwca, 2009 07:49, Blogger pinio said...

Łukasz:
Widzę, że policzyłeś sformułowania "tajemniczy" w moim tekście i wyszło Ci, że ich nadużywam. Rzeczywiście raz w stosunku do człowieka, który się nie chciał wylegitymować i raz w stosunku do biznesmena. Czy użycie jednego słowa raz jest nadużyciem?

A co do niepokoju tekstem Jacka, no cóż pytania do niego i amerykańskich dziennikarzy, którzy o tym pisali.
A te artykuły i inwestycje biznesmena chyba tłumaczą użycie sformułowania "tajemniczy". I jedno oświadczenie nic nie zmieni. Choć trzeba przyznać, że pan Ali nie unikał dziennikarzy.

 
At 03 czerwca, 2009 11:05, Anonymous Anonimowy said...

Ten Pan, kiedyś w rozmowie telefonicznej z dyrektorem pewnej fundacji od której pragnął nabyć nieruchomość bardzo szarżował.

 
At 03 czerwca, 2009 13:07, Blogger Łukasz said...

@ Pinio,

Ja po prostu z uporem maniakalnego freudysty tropię nieuświadomione orientalizmy w przekazach medialnych :) Mam wrażenie, że "tajemniczość" pana Alego to efekt jego pochodzenia (i pochodzenia pieniędzy, którymi obraca). Gdyby był np. biznesmenem niemieckim, to dziennikarze znacznie mniej chętnie przypisywaliby mu "tajemniczość".

Zaś zestawianie ciągów fraz typu: "ABW" + "tajemniczy biznesmen z Iranu" + "wielkie pieniądze" + "poparcie dla al-Kaidy" - wywołuje dość jednoznaczne skojarzenia: oto terroryści budują sobie mocny przyczółek we Wrocławiu.

Jak jest naprawdę? Nie wiemy. Ale grzanie emocji trwa w najlepsze ;)

 
At 03 czerwca, 2009 15:24, Blogger pinio said...

Łukasz:
powiem tak. Za Twoje skojarzenia ja odpowiadać nie mogę. Ale idąc tropem wskazanych przez Ciebie poszlak czy powinienem unikać pisania o tym, że przeszukuje ABW,że biznesmen pochodzi z Iranu, że gazety wskazywały na jakieś powiązania z Al Kaidą, czego jak już wiemy oficjalnie, a czego spodziewaliśmy się już wczoraj śledztwo nie dotyczy, a dotyczy prania pieniędzy.

Odnoszę wrażenie, że doszukujesz się w moim tekście czegoś czego nie ma.

 
At 03 czerwca, 2009 15:36, Blogger Łukasz said...

A jednak! http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6682814,ABW_wykryla_pralnie_pieniedzy_Al_Kaidy_.html

Czyli wszystko idzie ku temu, że zarówno przymiotnik "tajemniczy", jak i ciągi skojarzeń, o których piszę w swoim poprzednim komentarzu były jak najbardziej uzasadnione :)

 
At 03 czerwca, 2009 15:41, Blogger pinio said...

Gazeta powołuje się na RMF FM.
A mnie się wydaje, że gdyby rzeczywiście chodziło o związki z Al Kaidą to nie widzielibyśmy tam wczoraj kilkunastu agentów z odkrytymi twarzami i krótką , schowaną bronią, a brygadę antyterrorystyczną z długą bronią. Nikt by nie zaryzykował w przypadku nawet małego podejrzenia o terroryzm. Oczywiście mogę się mylić. Ale takie są moje spostrzeżenia.

 
At 03 czerwca, 2009 17:13, Anonymous Anonimowy said...

Wy tu o terroryzmie, a do wzięcia ten Ali?

 
At 03 czerwca, 2009 19:58, Anonymous Anonimowy said...

@Pinio: "Możemy tylko przypuszczać, że kwestia wyznawanej wiary nie ma z tym nic wspólnego."

"mozemy", "tylko", "przypuszczac"
moge tylko przypuszczac, ze nieprzypadkowo umiesciles to zdanie

 
At 09 czerwca, 2009 10:06, Anonymous Anonimowy said...

coś mi tu śmierdzi. I nie chodzi mi tu o interesy "tajemniczego biznesmena"... Już paru ładnych biznesmenów działających u nas utrącono...

 
At 13 czerwca, 2009 05:39, Anonymous Anonimowy said...

Pers podcina skrzydła (hłehłe) innym developerom którym towar nie schodzi.Co do tajemniczości największą tajemnicę stanowi dla mnie jakie rozumowanie prowadzi do nazwania apartamentem czegoś co ma trzy pokoje i jedną łazienkę(zgadnijcie kto tak buduje w mieście nad Odrą, rozwiązanie poniżej).Jeszcze do tego zaangażowanie Gazety Ketmana i te dwie wieże(tak, mówię o Angel Wings) skojarzenie ze starszymi braćmi w wierze i gonieniem Persowi kota (hłehłe) narzuca się automatycznie szczególnie jeżeli wyssało się inteligencję z mlekiem matki.

Klancyk

 

Prześlij komentarz

<< Home