Michael Jackson nie żyje
Michael Jackson nie żyje. Umierał, tak jak żył - w świetle kamer i towarzystwie histerycznych komentarzy. Ekskluzywne relacje "na żywo" dotyczące śmierci celebrytów zaczynają być takim samym produktem do rozprowadzenia jak "nowy chłopak", "kolacja z...", "upicie się na..."
Jest coś groteskowego w całym tym smutnym wydarzeniu. Oto zmarł muzyk i showman, którego kariera była ściśle związana z ówczesną rewolucją rynku medialnego (początek lat 80. to debiut muzycznych stacji, rozwój telewizji kablowej, teledyski jako novum). Z tej perspektywy, działalność i popularność Jacksona jest imponującym zjawiskiem. Ten sam Michael to również przykład na wielką porażkę ostatnich trzech dekad, jeśli chodzi o wiarę w to, że współczesna medycyna i eksperymenty mogą zmienić nasze ciała i życie. Jak widać z biologią trudno jest wygrać. Z Jacksonem odeszła więc pewna epoka oraz związany z nią styl myślenia. Ale z całą pewnością, między innymi dzięki sieci i blogom, Michael Jackson będzie żył długo.
***
Twórczość Michaela Jacksona nie jest jakoś mi szczególnie bliska. Nie ta estetyka, za bardzo drażniąca barwa wokalna, jednym słowem nie ten target. Mit wiecznego "Piotrusia Pana" też jakoś nie pasuje do realu.
Jest parę rzeczy związanych z Michaelem, które da się lubić. Oczywista wspomnienie z dzieciństwa czyli video do Thrillera (to jasna sprawa), oraz numer Dirty Diana:
...i wiele różnych coverów, które pokazują jak bardzo Jackson wpływał na muzykę i twórców nie-koniecznie związanych ze sceną pop, także w Polsce:
Etykiety: Dirty Diana, Michael Jackson, Smooth Criminal
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home