23.6.09

Kuba Walczak: Whose line is it anyway? Czyli program nietypowy

Whose line is it anyway? - to program w którym wszystko jest zmyślone, a punkty nie mają znaczenia. Prawie nie znany w Polsce szerszej widowni, doczekał się co najmniej dwóch stron internetowych: wliia.pl oraz whoseline.pl. Na czym to wszystko polega? Otóż, czwórka genialnych komików odgrywa improwizowane scenki na zadane tematy. Gry są przeróżne, a nad całością czuwa Drew Carey, znany z nadawanego kiedyś przez TVN7 – Drew Carey Show.

Co jest znakiem rozpoznawczym "Whose line it anyway?"? Nieszablonowość, kreatywność, niestandardowe poczucie humoru i komiczna autoironia, które składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę. Ryan Stiles, Colin Mochrie i Wayne Brady (uzupełniani w każdym odcinku przez czwartego komika) nabijają się ze wszystkiego – od prezydentów USA i znanych celebrytów jak Oprah Winfrey, Jerry Springer czy nawet Stephen Hawking i superbohaterów, aż do samych siebie. Naczelnymi tematami są łysina Colina, czarny kolor skóry Wayne’a czy sam Drew Carey.
Nie będę tu streszczał zabaw, czy scenek. Powiem tylko, że to jeden z nielicznych programów przy których naprawdę parskam śmiechem, nawet oglądając go samemu.



Ta totalna kpina ze wszystkiego czasem powoduje ingerencje cenzorów, co nie przeszkadza jednak w pokazaniu wyciętych scen w seriach „the best of”. Momentami przypomina to abstrakcję rodem z Monty Pythona, więc każdy fan tego typu humoru z pewnością spędzi długie godziny przed komputerem. Gośćmi programu byli m.in. David Hasselhoff, Jerry Springer i Whoopi Goldberg. I choćby dla śpiewającego Hasselhoffa warto z programem się zapoznać:



Swoją drogą ciekawe czy podobny program miałby szansę zaistnienia w Polsce. Zaryzykuję stwierdzenie, że nie – nie tylko dlatego, że spotkałby się z wielkimi protestami (żarty z gejów, kościoła czy śmierci), ale przede wszystkim chyba dlatego, że nie znalazłyby się osoby, które by to udźwignęły. Na myśl przychodzi mi jedynie Kuba Wojewódzki (choć nie wiem czy dałby radę zabawnie improwizować), może Artur Andrus z z Andrzejem Poniedzielskim (najlepsza, choć niewykorzystana para polskiego show-biznesu!) czy ewentualnie Robert Górski, Grzegorz Halama czy Joanna Kołaczkowska. Ale taka lista byłaby naprawdę krótka. Pytanie, czy można odkryć jeszcze coś nowego jeśli chodzi o komediowe show?

Etykiety: , , , , , , , , ,

4 Comments:

At 23 czerwca, 2009 16:03, Anonymous Anonimowy said...

Żaden polski aktor nie jest w stanie wytrzymać konkurencji z ludźmi z whoseline. Nawet nie mówię komik, ale nawet profesjonalny aktor. Polscy aktorzy grają z manierami wyniesionymi albo: ze szkół aktorskich i każdy z nich odtwarza wtedy rolę Solskiego z Warszawianki, albo z telenoweli i każdy z nich jest Rysiem z klanu. Nie liczę oczywiście nestorów - Kowalewskiego, Gołasa itd, bo oni są z innej planety.
Z komikami jest bardzo, bardzo podobnie, bo polskie kabarety w ogóle się od siebie nie różnią.
Każdy odcinek whoseline pokazuje jak powinno się grać i gdzie są polskie "gwiazdy".

 
At 24 czerwca, 2009 14:11, Anonymous m. said...

Oj Kuba, Kuba. Nawet nie wspomniałeś, że jest to "tylko" amerykańska edycja programu wymyślonego przez Brytoli. Na dodatek początkowo nadawana wersji radiowej. Co prawda skrzydła zostały w pełni rozpostarte dopiero za Drew, a kolejne granice przekraczane wraz z pojawieniem się edycji w Stanach właśnie, ale niewspomnienie o początkach jest beeee i fuuu. Nie wszystko co fajne wymyślili Amerykanie - wiele rzeczy zerżnęli.

 
At 25 czerwca, 2009 02:03, Anonymous Invictus said...

Ano nie napisałem, bo te informacje znajdują się na podanych przeze mnie stronach :) Można doczytać. Poza tym nie napisałem, że amerykanie mają patent na świetne pomysły ;) Potraktowałem mimo to wersję programu Careya za niedościgniony wzór - a poza nigdy nie oglądałem angielskiej wersji :> I dla mnie WLIIA istnieje tylko w takim charakterze :>

 
At 30 czerwca, 2009 16:19, Anonymous Anonimowy said...

Naprawdę wierzycie, że wszystko w tym programie jest improwizowane? Pewnie w takim samym stopniu co wszystkie amerykańskie tok show'y. Ludzie, wasza naiwność dobija.
To jest Show Biznes, przedsiębiorstwo, tu nie ma miejsca na przypadkowe wygłupy. Nawet jeżeli komicy maja trochę wolnej ręki to i tak wszystko jest w/g scenariusza. A tak poza tym to Drew w tym programie trochę ssie.

 

Prześlij komentarz

<< Home