17.9.09

Paweł Kukiz o 17 września

Paweł Kukiz u wielu wzbudza kontrowersje. Jedno wiadomo na pewno. Kiedy chce wali prosto z mostu. Dzisiaj z okazji rocznicy agresji ZSRR na Polskę w sieci pojawiła się jego piosenka "17 września". Utwór poświęcony jest ofiarom zbrodni katyńskiej.



A oto tekst tego utworu:
„17 września”
Kurica – nie ptica
Polsza – nie zagranica
Więc polej wódki, Grisza
Bo zaraz oddasz strzał
W tył głowy
Potem do dołu
Ciało na ciało się zrzuci
Sasza ugnieść je musi
A spychacz zepsuł się nam
Więc polej, Grisza,
Tak z duszy
Dla Saszy, bo spychacz nie ruszy
Ile ich jeszcze zostało
A naszym chce się już spać
Raboty oczeń mnoga
Starszyna chodzi zły (...)
A nam wciąż nowych dowożą
Nie dają wytchnienia nam
Eeee, Grisza, co jest z tobą
Czyżby ci było ich żal?
Kurica – nie ptica
To tylko polski pan
Niech Wasia wapnem sypnie
Na ten ostatni stos
A wapno pamięć rozpuści
Sumienie prześpi się w nas
A potem, by nie bolało,
Posadzi się tu las
I prawda nie wyjdzie na jaw
A Stalin odznaczy nas
Tylu ich jeszcze zostało
A spychacz zepsuł się nam
Tam na dole się jacyś ruszają
Wypijmy, Grisza, do dna

Na stronie Powiernictwa Polskiego Paweł Kukiz tłumaczy dlaczego zdecydował się na nagranie takiej piosenki:
"Nie mogłem dalej słuchać tych bredni! „…Polskie obozy koncentracyjne, Polska rozpętała II Wojnę Światową, „Katyń” to nie było ludobójstwo, Polacy wypędzili Niemców i teraz muszą za to zapłacić……” NA BOGA ! Pół biedy, gdy brednie o „wypędzeniu” wypowiada Erica Steinbach, ale żeby tak wielka partia, jaką jest CDU, miała czelność żądać potępienia „wypędzeń”? To już coś więcej niż przesada! Postanowiłem więc, że moje najnowsze piosenki będą właśnie wyrazem osobistego sprzeciwu przeciwko zniekształcaniu podstawowych historycznych faktów!".

Paweł Kukiz nie pierwszy raz nagrywa politycznie zaangażowane piosenki (kiedyś robił to w sposób mistrzowski Kazik Staszewski). Najbardziej radykalny i kontrowersyjny był chyba "Virus SLD". Oto fragment tekstu:

"Jak ja was kurwy nienawidzę
I jak ja wami kurwy gardzę
Jak ja się za was kurwy wstydzę
Gdy za granicę czasem zajrzę
Jak ja się wami kurwy brzydzę
Jak ja was dobrze kurwy znam
Jak ja się bardzo ludziom dziwię
Którzy wybrali taki chłam (...)"


Paweł Kukiz śpiewał niedawno także o Erice Stainbach:


Kilkanaście lat temu Kukiz śpiewał też o ZChN:


Ale artysta wdawał się także w polemiki. Atakował Zbigniewa Ziobrę za spadek liczby przeszczepów (pisałem o tym tutaj). Szkoda, że artystów, którzy mają swoje zdanie na temat tego co się dzieje w kraju jest tak niewielu. A właściwie nie ma ich wcale, łatwiej wszak jest wystąpić na festynie czy imprezie partii politycznej i zarobić kilkadziesiąt tysięcy złotych...

Na zaangażowane teksty możemy liczyć niemal tylko w przypadku kapel punkowych. Pisałem niedawno o Włochatym czy brytyjskiej kapelce Conflict (czytaj tutaj).

Etykiety: , , , , , , , , , , , ,

23 Comments:

At 18 września, 2009 02:01, Blogger Łukasz said...

Myślę, że tekst "Jak ja was kurwy nienawidzę / I jak ja wami kurwy gardzę / Jak ja się za was kurwy wstydzę" - nawet w zestawieniu z klipem, w którym przewijają się twarze polityków - trudno na serio skomentować jako przejaw twórczości "artysty, który ma swoje zdanie na temat tego co się dzieje w kraju". Chyba że ma to być jakiś kpiarski eufemizm.

Sorry, ja tego nie kupuję. To poziom stadionu.

 
At 18 września, 2009 07:31, Blogger pinio said...

Łukasz:
SLD Virus jest przykładem radykalizmu Kukiza. A tekst raczej dotyczy utworu "17 września". To też poziom stadionu? Swoją drogą na stadionie już tak często nie bluzgają... A co do teledysku do Virusa. To raczej "dzieło" jakiegoś internauty.

 
At 18 września, 2009 11:55, Blogger Łukasz said...

Ten klip jest głupi, podły, wulgarny. Potwierdza najgorsze stereotypy na temat polskiego internetu.

 
At 18 września, 2009 12:36, Blogger pinio said...

Tak, tak. To oburzające. Trzeba napisać do Kukiza żeby się zmienił.
A tak na poważnie. Facet śpiewa pod własnym nazwiskiem. Nie porównywałbym to anonimowych internautów, którzy bluzgają kogo się da (i nie da ) i za co się da (lub nie da).

 
At 19 września, 2009 11:36, Anonymous Anonimowy said...

Łukasz, Pinio ma rację

 
At 19 września, 2009 12:18, Anonymous Piotrek said...

Odwaga Kukiza polega na tym, że swego chamstwa i prostactwa nie ukrywa pod pseudonimem. Rzeczywiście to wyróżnia go na tle użytkowników polskiego netu :-)

 
At 19 września, 2009 15:48, Blogger pinio said...

Piotrek:
możne słuchać, można nie słuchać. Mnie to nie oburza. Sam używam kiedy potrzeba wulgaryzmów, rozumiem, że szanowni komentatorzy oburzeni, że robi to Kukiz na co dzień tego nie robią. Szanuję to. I zazdroszczę. Chyba, że jesteście oburzeni tym, że walki prosto z mostu co myśli?

Szkoda tylko, że przy okazji nie zwróciliście uwagi na utwór "17 września" bo tego kawałka dotyczy głównie wpis. No ale pewnie się czepiam.

Zabawne, że jak Kukiz popierał PO to w internecie był oceniani jako super gość, a teraz jest be.

 
At 19 września, 2009 16:24, Anonymous Piotrek said...

Pinio:

Nie chodzi mi o wulgaryzmy - sam ich ponoć nadużywam, więc nie masz czego zazdrościć ;-) - lecz o miałkość intelektualną kukizowego "dziełka". Mówię rzecz jasna o "Virusie".

Zresztą Kukiz zawsze był dla mnie marnym tekściarzem, w przeciwieństwie do np. Kazika (choć i jemu zdarzały się żenujące kawałki typu "Miller ty kurwo jebana" - co prawda o innym Millerze, ale wiadomo o co common).

Co do "17 września" - no cóż... Waflowanie się z jakimiś skrajnymi organizacjami (Powiernictwo Polskie to chyba twór pewnej dość oryginalnej posłanki PiS) nie jest chyba zbyt dobrym pomysłem. Podobnie zresztą oceniałem kampanijne występy Tomka Lipińskiego, więc nie stawiaj mnie w szeregu hipokrytów :-)

 
At 19 września, 2009 20:46, Blogger pinio said...

Piotrek:
co do Powiernictwa zgadzam się z Tobą i kompletnie tego nie rozumiem. Nie wiem czemu nie można było tego opublikować w inny sposób. Cóż pewnie jakieś argumenty Kukiz miał.

Hipokryzji nie chciałem Ci zarzucać, raczej odnosiłem się do tego zjawiska w internecie.

A co do miałkości. Masz rację oczywiście. Ale przecież setki kawałków jest miałkich. A tekst Dead Kennedys Nazi punx fuck off był jakimś dziełem literackim?
A ktoś pisze, mówi o nim używając argumentów, że to poziom stadionu? Ja się wychowałem na punku i tam przekaz zawsze był prosty i jasny. I nie będę udawał, że jestem zwolennikiem tekstów "poetów estrady".
pozdrawiam 8-)

 
At 19 września, 2009 21:48, Anonymous Unicorn said...

Facet wyczuł koniunkturę na historię i próbuje się sprzedaż po raz kolejny. Biznes to biznes. Niestety dla mnie NIE jest autentyczny.

 
At 19 września, 2009 22:13, Blogger pinio said...

unicore:
może i tak. I często ją wyczuwa. Za czasów ZChN, SLD. Taaa, wielki umysł. A nawet jeżeli. To i co z tego? Ważne, że utwór robi niesamowite wrażenie.

 
At 19 września, 2009 23:51, Anonymous Unicorn said...

Może i tak ale czego nie zrobią "artyści" żeby coś sprzedać?
Jedyny plus, że komuś chce się zajmować historią. Pomimo lat tępej indoktrynacji przeciwko polskiemu "ciemnogrodowi", "faszyzmowi" itd. odzyskujemy dumę narodową i nadal interesujemy się dziejami najnowszymi. I tak ma być.

 
At 22 września, 2009 01:22, Anonymous MeeHau said...

Ten utwór jest zwyczajnie... słaby. Muzyka zrobiona chyba w 5 minut, aranżacja denna, a tekst, poza tym że nijaki, mało przekonujący. Jeśli chodzi o piosenkę o Katyniu to zdecydowanie wolę Lao Che w "Ty człowiek jesteś". Szczególnie aranż koncertowy jest miażdżący. No ale Spięty nie gada bzdur po telewizjach i gazetach tylko robi to, co muzyk robić powinien - tworzy kawał dobrej muzyki.

 
At 22 września, 2009 10:37, Blogger Wittman said...

Tłumaczenia Kukiza mnie nie przekonują. Mówi, że ma dość fałszowania historii, "polskich obozów koncentracyjnych" i polityki CDU, stąd jego najnowsze piosenki. Tyle, że owo fałszowanie historii ma miejsce poza granicami naszego kraju. I Kukiz, śpiewając po polsku, w dodatku z muzyką, która nie ma szans przebić się do masowego odbiorcy, chce prostować historię pisaną na Kremlu czy w Berlinie? Dla kogo więc pisze te piosenki? Czy jakikolwiek Polak wątpi w zbrodnię katyńską?

 
At 22 września, 2009 11:31, Blogger Patrycja said...

Wiecie co chłopaki@
...kiedyś był (kuwa, nadal jest) taki zespół Dr. Hackenbush - to mnie się argumentacja Kukiza z tym kojarzy. Ba, był też w Nowej Rudzie zespół Nekrofil co też tłumaczył tematykę swoich tekstów zaangażowaniem he he, a Konkwista88 albo Honor Panowie, jak mogliście zapomnieć?????
:-)
Przepraszam za ironię, ale jeśli chodzi o teksty muzyki "rozrywkowej" które mogę uznać za wnoszące w życie krytykę polityczną czy społeczną to wolę pozostać przy Dead Kennedys czy Fugazi.

 
At 22 września, 2009 12:59, Blogger Wittman said...

A co z The Clash?

 
At 22 września, 2009 13:11, Blogger pinio said...

Meehau:
Wydaje mi się, że oszczędna i minimalistyczna konwencja została wybrana chyba celowo. A do czego ten tekst ma Cię przekonywać bo nie rozumiem? Ten utwór powstał po prostu po to by zrobić wrażenie, zwłaszcza na młodych ludziach, którzy coraz częściej mają gdzieś historię. Co do Lao Che nie ma co dyskutować bo to po prostu świetny zespół. Ale wyznacznikiem tego co się mnie podoba nie jest to czy ktoś udziela wywiadów w telewizji i gazetach.

Wittman:
w ten sposób i takimi argumentami wszystkie piosenki zaangażowane politycznie można uwalić. Pamiętasz o Katyniu? Nie wątpisz? Okej, Mam nadzieję, ze tak jak wszyscy inni. Kiedyś też mi się wydawało, że komunizm upadał w Polsce, a teraz okazuje się, że w Niemczech...

 
At 22 września, 2009 13:25, Blogger pinio said...

Pat:
nie chodzi nawet o prowokacje. Mnie nie rażą wulgaryzmy i prosty, czasami prymitywny przekaz. Zresztą teksty punkowe i poboczne są takie, a słucham ich już ponad 20 lat (co nie znaczy, że nie słucham innych 8-). Doskonałym przykładem była twórczość kapelki Guernica Y Luno. Wiele osób powie zapewne: wulgarne i głupie. A ja się nie zgodzę. I tyle.

 
At 22 września, 2009 14:14, Blogger Patrycja said...

Wittman@
no dobra zapomniałam o The Clash:-)

Pinio@
ale jest kurwa i kurwa :-) każdy ma swoje preferencje:-)

 
At 22 września, 2009 15:21, Blogger Wittman said...

Pinio
Ja nie podważam sensu pisania zaangażowanych piosenek w ogóle. Ale mają one sens wtedy, gdy ich przekaz jest zrozumiały dla adresata. Czy śpiewane po polsku "17 września", w dodatku ze smętną, słowiańską muzyką, ma szansę zaistnieć w świadomości niemieckiego użytkownika Youtube?
Przykład zespołu Sabaton (od razu mówię, że nie jest to moja muza) pokazuje, że jednak można.

 
At 22 września, 2009 15:29, Blogger pinio said...

Wittman:
okej Sabaton super sprawa. Masz rację. Ja jednak bym bronił tego kawałka Kukiza. On jest przeznaczony raczej dla młodych Polaków, nie Niemców. Zresztą jakby już to raczej do Rosjan trzeba byłoby go skierować.

Ale nie ma się co spierać. Pozostańmy przy swoich zdaniach!

 
At 24 września, 2009 20:53, Anonymous Anonimowy said...

@Lukasz
nie to nie jest poziom stadionu
to "licencja poetycka"
taka konwencja
i "stadion" zostal w niej wykorzystany

pod wzgledem muzycznym - jako kawalek - virus bije na glowe numer o Eryce (zreszta ten kawalek - virus - jest elementem wiekszej calosci jaka jest plyta - bardzo fajna zreszta)

i jeszcze to w charakterze poszerzenia horyzontu debaty

 
At 28 września, 2009 12:38, Anonymous Anonimowy said...

Michał - prawda o naszych odczuciach jest własnie taka jak śpiewa Kukiz. Mas medzia i politycy próbują to spłycać łagodzić. Ale my wiemy swoje jak cie cos rozeźli to częściej użyjesz "kurwa" niż "odniosłem wrażenie iż nie wszystko było tak jak opisuje pan/pani" Krótko. Rżną nas na każdym koroku i to od wielu stuleci i wychodzi na to , że my mamy prosić o wybaczenie

 

Prześlij komentarz

<< Home