4.8.06

Apel do Donalda Tuska: Ratujmy Dolinę Rospudy!

Szanowny Panie Przewodniczący!
Wzywamy Pana do działania. Jeszcze nie jest za późno. Jeszcze można uratować 20 tysięcy drzew w Dolinie Rospudy. Wierzymy, że i Pan przyłączy się do ponad dwustu tysięcy Polaków, którzy chcą bronić tego niezwykłego miejsca.

Od Pana głosu zależy bardzo wiele. Leszek Cieślik, burmistrz Augustowa i zwolennik wycięcia tych drzew, jest Pańskim partyjnym kolegą, a w regionalnej Platformie Obywatelskiej to człowiek numer jeden.

Dał się Pan wielokrotnie poznać jako stanowczy i zdecydowany lider partyjny. Apelujemy, by zechciał Pan wpłynąć na postawę burmistrza Augustowa, a tym samym - uratował bezcenną oazę natury, jaką jest Dolina Rospudy.

Skoro Prezydent Lech Kaczyński zadeklarował, że rozumie te protesty, to nadarza się niepowtarzalna okazja, by interes społeczny postawić ponad partyjnym i bez względu na różnice polityczne bronić wspólnie słusznej sprawy.

4 Comments:

At 05 sierpnia, 2006 02:07, Anonymous Anonimowy said...

Niech się z ekologami przypnie do drzewa.
Do buldożera będą kolejki.

 
At 05 sierpnia, 2006 19:07, Anonymous Anonimowy said...

Ale dlaczego taka AFERA?

STRNA A:
Rozumiem - Augustów, fajne miasteczko, rozbudowywane dość estetycznie, jeziorno - żeglarskie, najechane co roku przez hordy turystów. Znaczy imprezki dzień i noc, sporciki, miła atmosferka - urlopik, spokój (no nie całkiem) relaks. "No nie całkiem" znaczy - przez ŚRODEK miasta ciągnie 24 godziny na dobę, niemal nie przerwany sznurek samochodów, głównie cieżarowych TIR-ów. Znaczy: hałas, smród, utrudnienia w poruszaniu się a na dodatek częste wypadki drogowe.
PRZYWRÓCIĆ NORMALNOŚĆ!!!

STRONA B:
Brak sensowniejszwego pomysłu na ominięcie drogą miasta niż budowa obwodnicy kosztem kawałka puszczy Augustowskiej. Niestety dużego kawałka, włączając w to zniszczenie różnych "lokalizmów" przyrodniczych, ostoi, specyficznej flory, itd.

No to czy walczą: potrzeba ludzkich warunków życia dla mieszkańców i gości
z
wymogien nie niszczenia, często unikalnych dóbr przyrody?
Czy też coś jeszcze?

 
At 05 sierpnia, 2006 22:34, Anonymous Anonimowy said...

Jestem mieszkańcem Białegostoku, mam okazję od wielu miesięcy obserwować dyskusję na temat przebiegu tej drogi w lokalnych mediach: najbardziej poczytną gazetą w regionie - Kurierze Porannym, białostockim dodatku do GW i lokalnej telewizji.

Ta sprawa już od długo ponad roku jest dyskutowana, zresztą nic dziwnego, bo projekt ten powstał już kilkanaście (!!) lat temu - przez ten okres był zmieniany do czasu, kiedy uzyskał dzisiejszy wzór: tj. przebieg przez najwęższy fragment doliny Rospudy (nieprawdą jest że wariant ekologów ją omija - przynajmniej ten, który proponowali na łamach podlaskich gazet), uzyskanie wielu milionów złotych na budowę estakady. Nie da się bardziej zminimalizować skutków budowy tej trasy, ona po prostu musi w którymś miejscu przecinać dolinę, teraz ma przecinać w tym najwęższym.

Kolejną sprawą jest to, że teren doliny nie jest ani parkiem narodowym ani rezerwatem czy innym teren chronionym - jest to teren objęty programem Natura 2000, który to program mówi o założeniu MINIMALIZOWANIA wpływu nowoczesnej cywilizacji na ten teren - nie zakłada jakichkolwiek ograniczeń co do budowy infrastruktury, zaleca jedynie powściągliwość i zachowanie zdrowego rozsądku w ich projektowaniu.

Sprawa stała się głośna w ciągu ostatnich tygodni (widziałem materiał m.in. w Faktach TVN), mówi się o niej zupełnie jakgdyby nagle dyrekcja dróg krajowych wytyczyła tą trasę nie konsultując tego z nikim - tymczasem, jak powtarzam, konsultacje były na przeciągu ostatnich wielu lat, i dzięki nim uzyskano (droższy o grube miliony) kompromis. Wypowiedzi ekspertów z uczelni i politechnik są sprzyjające temu projektowi, protestować zaczęły teraz grupy ekologów, którzy najchętniej zamknęliby wszystkie drogi na Podlasiu - taka jest prawda :)

Przez te wszystkie lata ludzie giną, to nie są pojedyńcze przypadki - w "przelotowych" miastach takich jak Augustów czy Wasilków (który też walczy o obwodnicę) pod kołami ciężarówek regularnie giną ludzie.

 
At 13 sierpnia, 2006 17:17, Anonymous Anonimowy said...

Siedziałem w Augustowie tydzień i, jako że znam miasto od ho, ho..., rozmawiałem z przyjaciółmi. Z tamtąd. Oto najgłośniej gardłują (niszczenie, katastrofa, nieodwracalne, skarby przyrody, ple, ple, ple...) inno-miastowcy. Augustowiacy mając gehennę na codzień od lat chcą każdego rozsądnego rozwiązania byle pseudo autostrada poszła "w czorty" z centrum miasta. I to jest jedyne rozsądne wyjście, choć tych "zielonych" narwańców nie przekonuje nic, nawet ofiary w ludziach.
A może, śladem wielu poprzednich, protestujących widzą że jest realna szansa na trochę kasy za "honorową" rezygnację z protestów. kto wie?

 

Prześlij komentarz

<< Home