15.9.06

Oriana Fallaci nie żyje. Jak ją ocenić?

Oriana Fallaci nie żyje. Miała 77 lat.
O zmarłych pisze się dobrze albo nie pisze się wcale. Nie będziemy pisać. Wolimy zapytać Was: co sądzicie o Orianie Fallaci? Jakie dziedzictwo po sobie zostawia?

O Fallaci pisze też Daniel Bravo z "Tygodnika Powszechnego". Przy jego tekście jest próbka świeżej twórczości tej kontrowersyjnej włoskiej reporterki i publicystki.

13 Comments:

At 15 września, 2006 14:17, Anonymous Anonimowy said...

OBawiam się, że za mało wiemy o wcześniejszej (przed 1990) działalności Falacci, by jakoś Ją oceniać. w PRL informacje z Zachodu nie docierały, natomiast to, co się ukaże w prasie polskiej teraz.. cóż, mam wątpliwości co do kompetencji, bezstronności i uczciwości autorów.

 
At 16 września, 2006 15:25, Blogger jotesz said...

Fallaci kiedyś uważana była za skrajną w swych ocenach islamu zalewającego Europę i islamistów walczących z cywilizacją Zachodu.

Teraz islam i islamiści zrobili wiele, byśmy jej oceny i przewidywania uważali za uprawnione i wyważone!

 
At 16 września, 2006 16:33, Anonymous Anonimowy said...

Dobra dziennikarka. Bardzo cenilem w niej umiejetnosc wyjscia poza poprawnosc polityczna i mowienie prosto w oczy o obludzie politykow ale i calego spoleczenstwa Zachodu.

Co do jej pracy przed 80 rokiem faktycznie malo w Polsce o tym pisano.

 
At 16 września, 2006 21:49, Anonymous Anonimowy said...

Przeciwstawila się obledowi poprawnosci politycznej wyprowadzajacej naszą zachodnią cywilizację na skraj przepasci,poza tym dziekuje jej za to że jeszcze w czasach rozowego betonu miala odwagę publicznie nazwać Wałęsę ignorantem i w ogóle była kobietą z jajami..

 
At 17 września, 2006 19:16, Anonymous Anonimowy said...

Przypominam, ze jotesz to ten ktory "nie musi tu zagladac" :)))

 
At 17 września, 2006 19:25, Anonymous Anonimowy said...

O Orianie pisały kilka lat temu Wysokie Obcasy - zwłaszcza o tym co porabiała przed 90 rokiem. Piękne zdjęcia Oriany dali. I miała pokoik w redakcji z tabliczką "Cisza! Geniusz pracuje":)
Abstrahując od tego co będzie się o niej pisało, czy innych ocen.
To co robiła wcześniej, to na jakie tory wrzuciła warsztat robienia wywiadów - to było naprawdę coś!
(*) - mimo wszystko.

 
At 17 września, 2006 21:03, Blogger jotesz said...

Panie Wojciechu - zwracam się oficjalnie, by wykluczyć jakąkolwiek familiarność - do Piątej Władzy zaglądać będę doputy, dopóki mnie Ona nie wyprosi.

Ponieważ Gospodarze tego bloga dokładnie czytają swoje i cudze słowa to wiedzą, że moja uwaga nie odnosiła się do Ich wpisów tylko do komentarzy reprezentujących to, co pozwalam sobie nazywać galbokulturą.

Ciekawe, że najskrajniejsze reakcje wywołuje właśnie blog Waldemara Kuczyńskiego, w moim spisie linków zaraz po Piątej Władzy. I to właśnie komentarz do wpisu dotyczącego kontrowersyjnego patriotyzmu generałów wywołał takie poruszenie i odruchy galbokultury.

Pozdrowienia i powodzenia

 
At 17 września, 2006 23:27, Anonymous Anonimowy said...

No to dla wszystkich (z wyjatkiem gospodarzy) przypomnijmy slowa pana jotesz'a:

"Ale anonymy i plotkarze nie są dla mnie żadną interesującą wyrocznią. Nie muszę zaglądać do Piątej Władzy, by dowiedzieć się opinii, które mogę zdobyć w maglu, pod budką z piwem czy przy osiedlowym trzepaku."

(nic nie opuscilem - caly akapit przekopiowalem)

 
At 18 września, 2006 10:17, Blogger jotesz said...

howgh!

 
At 18 września, 2006 18:51, Anonymous Anonimowy said...

No i teraz juz widac wyraznie, ze jednak pan jotesz czyta i komentarze. Co nalog to nalog :)) Tylko czemu ma sluzyc ten denial? Obrona przed swiatem rzeczywistym? (http://en.wikipedia.org/wiki/Denial)

 
At 19 września, 2006 09:08, Blogger jotesz said...

wojtek! Denial? Noż genial! Ja i atak na sieci komputerowe!

Dowartościowałeś mnie tak, że upadek rządu kaczlepgieru by mnie tak nie ucieszył jak ten Denial.

Dzięki, pozdrowienia i powodzenia

 
At 20 września, 2006 03:16, Anonymous Anonimowy said...

Nalog polaczony z tak silnym mechanizmem wypierania - specjalisci pewnie by jakas prace napisali.

A moze po prostu pan jotesz nie przeczytal zalaczonej definicji slowa "denial" :))))

 
At 20 września, 2006 07:20, Anonymous Anonimowy said...

sądzimy ze zrobiła kawał dobrej roboty

 

Prześlij komentarz

<< Home