3.11.06

Edward Mazur: Bohater pozytywny?

(Ten tekst zamieściłem w serwisie Pardon w czwartek, 2.11. U dołu dodaję post scriptum).

"Gazeta Polska" analizuje związki Edwarda Mazura z kontrwywiadem UOP. Efekt? Zaskakująco dobry obraz tego biznesmena. Owszem, znał ludzi "układu", ale ich rozpracowywał dla państwa.

"Gazeta" snuje swą długą, pełną barwnych szczegółów opowieść, powołując się na "byłego oficera UOP, dobrze znającego sprawę". Zanim jednak oddaje mu głos, pisze o Edwardzie Mazurze tak:
Mazur współpracował ze służbami, najpierw z SB, potem jako konsultant w kontrwywiadzie UOP, w latach 1992-1996 penetrował środowiska biznesu, dyplomatyczne, powiązania polityków z gangsterami. Przekazywał informacje o byłych generałach SB, MO, z którymi bywał na popijawach, a to interesowało nową władzę, która chciała mieć kontrolę nad byłymi PRL-owskimi funkcjonariuszami - jakie interesy robią.

Podczas bankietów Mazur często wybierał w swoim telefonie komórkowym numer oficera kontrwywiadu UOP i rozmowy biesiadne przekazywał na żywo. Prowokował nawet rozmówców stwierdzeniami w rodzaju: "Kowalski to menda" i oczekiwał na reakcje.
Dziś polska prokuratura podejrzewa Mazura o nakłanianie do zabójstwa gen. Marka Papały. Sam Mazur siedzi w więzieniu w Chicago, czeka na decyzję sądu o ewentualnej ekstradycji do Polski. Ale czy jest winny? "Gazeta Polska" snuje wątpliwości, przypominając, że tuż przed śmiercią Papała wybierał się na Zachód:
Wciąż nie wiemy, kto i dlaczego tak bardzo obawiał się wyjazdu Papały za granicę, że wydał na niego wyrok śmierci. I jaki był w tym udział Mazura. (...)

Papała miał objąć stanowisko oficera łącznikowego polskiej policji w Brukseli, miał też zaproszenie od Mazura do Stanów Zjednoczonych, gdzie miał szlifować język angielski. Jeśli to Mazur zlecił mord, powstaje pytanie, czemu to zrobił, skoro niebawem miałby Papałę u siebie, pod kontrolą?
W połowie lat 90. Mazur miał pracować dla wydziału przestępczości zorganizowanej w UOP, utworzonego przez Konstantego Miodowicza. Co dokładnie robił? Pisze "GP":
Miał swój udział m.in. w rozpracowaniu sfingowanej kradzieży 75 pistoletów z jednostki wojskowej na warszawskim Bemowie. Chodziło o skompromitowanie jednostki i wyprowadzenie jej z Bemowa, prawdopodobnie dlatego, że w tym miejscu miał powstać park rozrywki Michaela Jacksona. WSI, według naszego informatora, nie dopuściło, by UOP zakończył tę sprawę i "skręciło" ją.
Czyżby więc kolejny pozytywny wątek działalności Mazura? Co ciekawe, z tekstu w "GP" wynika, że szczyt współpracy Mazura ze służbami przypada na czas, gdy kierowali nimi ludzie dawnej opozycji antykomunistycznej (acz ci sami, którzy są dziś podejrzewani o udział w tzw. inwigilacji prawicy). - Gdy w 1996 r. doszła do władzy lewica, oficerom kontrwywiadu UOP kazano akta Mazura złożyć do archiwum - zauważa "Gazeta Polska". Mało tego. W tekście pada też sugestia, że Mazur mógł mieć związki z amerykańskimi służbami specjalnymi. Pod koniec lat 80. miał wziąć udział w amerykańsko-rosyjskiej rywalizacji o Polskę. Oto, co mówi na ten temat ów tajemniczy eksoficer UOP, cytowany przez "Gazetę Polską":
- W czasach PRL [Mazur] wynajmował apartament w "zatoce czerwonych świń" w warszawskim Wilanowie od firmy Dipservice. Obok niego miał apartament Władimir Ałganow. Właśnie tam, u Ałganowa i Mazura, schodziła się śmietanka lewicy i rozdawała karty. Ałganow zajmował się wtedy białym wywiadem. Według mnie on i Mazur rywalizowali o "tort" - jeden dla wywiadu amerykańskiego, drugi dla rosyjskiego.
Inna rzecz, że - jak podkreśla "GP":
W latach 1992-1996 Edward Mazur był konsultantem kontrwywiadu UOP, m.in. w spółce T., która zajmowała się prywatyzacją około 200 państwowych firm i wykupem długu FOZZ. W zarządzie T. było też kilku polityków z pierwszych stron gazet. (...)

[Mazur] i jego koledzy ze spółki T. mieli "naganiać" kandydatów do prywatyzacji. Wie, jak wykańczano wówczas konkurencję przy prywatyzacji i jak powstawały szybkie kariery biznesowe dzięki poparciu służb. Mazur wyszukiwał także amerykańskie firmy, które były zainteresowane wykupem FOZZ, sam też część tego długu wykupił.
Co zatem łączyło Mazura z gen. Papałą? Tu "GP" znów raczy nas ciekawostką:
Według byłego oficera UOP, gen. Papała przekazał Mazurowi notes Pershinga, który trafił do policji po zabójstwie mafiosa w Zakopanem, w którym znajdowało się wiele znanych nazwisk. Jeśli to prawda, powstaje pytanie: dlaczego dał go właśnie Mazurowi?

Mazur może teraz nim "grać". Podobno Papała chciał go udostępnić prokuraturze, ale napotkał silny opór w KGP.
Ciekawe czy Edward Mazur zacznie mówić? I co powie? O kim? Czy potwierdzą się rewelacje "Gazety Polskiej"?

I czy aby na pewno Edward Mazur okaże się w tej historii postacią negatywną?

Post Scriptum:
Polska Agencja Prasowa napisała o tym samym tekście w piątek wieczorem. Cytuje m.in. opinię, jaką o Mazurze wypowiedział w TVN 24 Jan Bisztyga, były oficer wywiadu, eksdoradca Leszka Millera. Zdaniem Bisztygi, "Mazur ma związki ze służbami amerykańskimi":
- Gdy przyjrzałem się jego życiorysowi i sukcesom w Polsce, to dla mnie było jasne, że on nie jest człowiekiem poruszającym się w Polsce z dobrej woli. Myślę, że był tu wysłany - uważa Bisztyga.
Dla PAP wypowiada się też Konstanty Miodowicz. Odmówił komentowania rewelacji "Gazety Polskiej" ze względu na tajemnicę państwową.
Zarazem Miodowicz dodał, że gdyby Mazur istotnie był informatorem służb specjalnych, "to powinny one się tym szczycić, bo byłoby to źródło dobrze osadzone" - czytamy w depeszy PAP.
Co zatem wiemy? Niewiele. Bo kim tak naprawdę jest Edward Mazur?

5 Comments:

At 03 listopada, 2006 22:03, Anonymous Anonimowy said...

Jeszcze jedna ciekawostka odnośnie kulisów "końca demoludów" i przejęcia tortu.. Przejęcie tortu trwało mniej więcej od 1985, początkowo Amerykanie współpracowali z Izraelem, silni Niemcy musieli się wycofać. Natomiast Francuzi mieli swoje źródło a la Kukliński w wojsku.. Dość znany generał o podwójnej literce..
Izrael zaczął grać na własną rękę i budować swoje lobby, często kolidujące z Amerykanami.
Pod koniec 1988 doszło do spotkania przedstawicieli wywiadów radzieckiego i amerykańskiego w sprawie działań w Polsce..
Ałganows był płotką, prawdziwym "tutti" był..natomiast Mazur..

 
At 03 listopada, 2006 23:19, Blogger Łukasz said...

Anonymous,
Ciekawa i śmiała teza. Skąd to wiadomo?

 
At 04 listopada, 2006 10:40, Anonymous Anonimowy said...

Z paru książek-wspomnień amerykańskich oficerów emerytowanych oraz kilku niedyskrecji puszczonych onegdaj w eter..
O innych można tylko domniemywać zapewne.
Odnośnie pewnego pana generała-sam Kukliński w 1996 o tym wspominał.

 
At 04 listopada, 2006 13:03, Anonymous Anonimowy said...

a to się Harcerz Ziobro (by) zmartwił; a miller (tfu!) -- ucieszył...
a poważnie:
winą WSZYSTKICH prawie polskich (tzw.) dziennikarzy jest pisanie o powierzchni zjawisk, bez głębszej refleksji, wiedzy; czy choćby chęci POMYŚLENIA.
a skutkiem -- kretyńska polaryzacja społeczeństwa
(na tych, co "wiedzą" -- i Łże-cośtam...),
ciasne "poglądy" nawiedzonych (tzw.) polityków; oparte li tylko o "wiedzę" z czołówek gazet, z głownych wydań dzienników...
brak nam (nie tylko w polityce) ludzi naprawdę myślących; myślących samodzielnie...
o "wykształciuchach" nie wspominając...
................................................
i to jest GŁĘBSZA przyczyna obecnego bałaganu; a również "wina" komunizmu, wojen, a też i zaborów...

 
At 04 listopada, 2006 17:44, Anonymous Anonimowy said...

"Wed?ug by?ego oficera UOP, gen. Papa?a przekaza? Mazurowi notes Pershinga, który trafi? do policji po zabójstwie mafiosa w Zakopanem, w którym znajdowa?o si´ wiele znanych nazwisk. Je?li to prawda, powstaje pytanie: dlaczego da? go w?a?nie Mazurowi?
Mazur mo˝e teraz nim "graç". Podobno Papa?a chcia? go udost´pniç prokuraturze, ale napotka? silny opór w KGP".

Jesli tak napisala GP i jest to wedlug niej prawda to najpierw Mazura powinna przesluchac... Stolica Apostolska! Mamy bowiem wedlug GP do czynienia z Cudem Objawienia i to Cudem uczestniczacym. Bo nie da sie inaczej wytlumaczyc przekazania przez Papale notesu Pershinga, skoro gen. Papala niezyl juz póltorej roku, gdy mordowano Pershinga. Gen. Papale zastrzelono w czerwcy 1998 roku, a Pershinga na poczatku 1999 roku. Jak nic Objawienie. Zmartwychwstaly gen. Papala, poltora roku po swej smierci ukazuje sie Mazurowi i przekazuje mu notes Pershinga. Niezle jaja.

 

Prześlij komentarz

<< Home