22.2.09

Z cyklu Byki Fernando: Też wolę Słowackiego

Rozmawiając sobie ciekawie na temat "Trylogii" co galopuje na scenie krakowskiego Teatru Starego reżyser Jan Klata uczynił Słowackiego autorem "Reduty Ordona", a redaktor Jacek Cieślik z najjaśniejszej "Rzeczpospolitej" (sobota-niedziela 21-22 lutego 2009 s. A23) na to... nic.

Maturzystom i nauczycielom, którzy w tym roku znów nie doczytają Żeromskiego i "Kamieni na szaniec" przypominam, że autorem fikcyjnego wysadzenia się przez Ordona, tylko na szczęście literackiego, był wieszcz Adam, a nie jego udanie grający na giełdzie zbożowej w tamtych czasach poetycki rywal. Biedny Ordon przez lata był witany przez znajomych i nieznajomych okrzykiem zdziwienia: przecież miałeś nie żyć. Mogę tylko przypuszczać, że w pędzie obaj panowie mówiąc o "Reducie" myśleli o wierszu Słowackiego opisującym śmierć generała Sowińskiego na szańcach Woli (któremu to Sowińskiemu podchorążowie w Noc Listopadową darowali życie tylko dlatego, że miał ową drewniana nogę, chcąc go początkowo zasiec jako kolejnego tej nocy kolaboranta).

No cóż, redaktor londyńskich "Wiadomości" Grydzewski mawiać miał:"przecież wiem, że to Słowacki napisał "Pana Tadeusza", ale zawsze sprawdzam".

Leszek Budrewicz

Etykiety: , , , , , , , , , , ,

10 Comments:

At 23 lutego, 2009 14:34, Anonymous Anonimowy said...

z cyklu: byki "Byków": to nie maturzyści nie doczytali, ale gimnazjaliści.

I jeszcze a propos cyklu: Buffalo buffalo Buffalo buffalo buffalo buffalo Buffalo buffalo

 
At 23 lutego, 2009 21:46, Blogger Unknown said...

Anonim- od kiedy "Ludzie Bezdomni" czy "ROZDZIÓBIĄ NAS KRUKI, WRONY..." to gimnazjum Panie Byku?A "Kamienie" powinien maturzysta znać- skoro nie doczytał jako maturzysta to znaczy że nie doczytał już jako gimnazjalista. Maturzysta z matematyki nie może się tłumaczyć , że nie zna podstaw bo były w podstawówce. Chyba zamiast czytać uważnie leżysz bykiem.

 
At 24 lutego, 2009 10:51, Anonymous Anonimowy said...

Ciekawe, ale po Piątej Władzy spodziewałem się jakiegoś ciekawego wpisu a propos wywiadu Michalskiego z Cichym i odpowiedzi Jarosława Kurskiego. Z całym szacunkiem dla red. Budrewicza, ale jego teksty przysrywające to dziennikarce, która pomyliła daty, to redaktorowi, któremu wieszcze się mylą nie są tak pasjonujące jak teksty zamieszczane ongiś przez innych tu piszących.

 
At 24 lutego, 2009 10:51, Anonymous Anonimowy said...

Ciekawe, ale po Piątej Władzy spodziewałem się jakiegoś ciekawego wpisu a propos wywiadu Michalskiego z Cichym i odpowiedzi Jarosława Kurskiego. Z całym szacunkiem dla red. Budrewicza, ale jego teksty przysrywające to dziennikarce, która pomyliła daty, to redaktorowi, któremu wieszcze się mylą nie są tak pasjonujące jak teksty zamieszczane ongiś przez innych tu piszących.

 
At 24 lutego, 2009 11:10, Blogger pinio said...

Dzisiaj jest odpowiedź Michalskiego więc myślę, że będzie okazja by o tym napisać wieczorem. Ale masz w zupełności rację... Niestety ja nie miałem okazji w sobotę przeczytać tego wywiadu... Mocny jest

 
At 24 lutego, 2009 11:17, Blogger Patrycja said...

do Anonimowy@
A tak, a i owszem wywiad z Michałem Cichym w dziennikowej "Europie" to jedno z ciekawszych przedsięwzięć medialnych (zresztą cały numer jest prześwietny, również rozmowa z Agatą Bielik Robson:-) więc większość Blogerów uznała materiał o GW za ciekawy temat. I w sumie, zabrakło tego na 5W - co zauważam z wielkim smutkiem, bo chciałoby się przeczytać tekst/interpretację Łukasza Medekszy na ten temat. Słyszysz Medekszo? :-)

 
At 24 lutego, 2009 13:09, Anonymous Anonimowy said...

Przestańcie, takie emocjonowanie się tym to jakaś wersja życia na gorąco dla mędrków. Po prostu opluwają się czym tylko potwierdzają jakie mają moralne podstawy do narzekania na tabloidyzację życia publicznego i wzrost agresji języka debaty publicznej.

A BYKI są całkiem dobre bo odsłaniają w skali mikro kondycje tych co sprawdzają, przepytują i prześwietlają (min. pod względem kompetencji kiedy sami dyskutując o literaturze nie rozróżniają twórczości podstawowych poetów) czyli dziennikarzy. A ten portal to w końcu Piąta Władza.

 
At 24 lutego, 2009 13:55, Anonymous Anonimowy said...

Ale co istotnego wynika z faktu, że gostek nie wie kto napisał Redutę Ordona. Dla mnie to temat na osobny blog piętnujący nieuctwo dziennikarskie. Tych wszystkich rozrechotanych z "Inni szatani byli tam czynni" jełopów medialnych, którzy o Ursynie - Niemcewiczu coś tam na lekcji słyszeli i robili sobie jaja z JarKacza nie wiedząc, ze facet odwołuję się do literatury. Dla mnie Marcina R. ważna jest nawalanka między Agorą a AxelemSpringerem i o to się upominam na forum 5 waadzy. "Upominam się z Partią"

 
At 25 lutego, 2009 20:53, Anonymous Anonimowy said...

Piotr, nie wiem czemu sie napinasz, ale faktem jest, że to egzaminowani gimnazjaliści m.in. z Wołowa nie doczytali Kamieni na szaniec i Syzyfowych prac. To ostatnie też o dziwo Żeromskiego, widać napisał coś więcej niż to, co znasz. A o sprawie było ostatnio znów dosyć głośno i (elbe) akurat uwielbia takie nawiązania, więc wypada starać się o ścisłość przy popisywaniu się erudycją i wytykając komuś błędy nie popełniać ich samemu.

 
At 27 lutego, 2009 14:21, Blogger Unknown said...

Znam drogi Bezimienny bo miałem okazję skończyć zarówno gimnazjum jak i liceum.
Ale Anonim 1 napisał tak jak gdyby Żeromskiego w liceum nie było, co chciałem, wiedząc jakimi ignorantami w tym o czym mówią jest spora część dziennikarzy, naprostować. A podejście do matury bez znajomości "Kamieni" to znaczy podejść bez znajomości podstaw i kontekstu z którym licealne lektury są nierozerwalnie związane.Temu trudno zaprzeczyć. To znaczy tak naprawdę podejść nieprzygotowanym bo przygotowanie obejmuje edukację też wcześniejszą(choćby i to że Żeromski w liceum to dla nas nie nowina dzięki choćby "Syzyfowym", Sienkiewicza znamy już min. z "Krzyżaków" i jeszcze wcześniej z podstawówki z noweli "Sachem" a "Pana Tadeusza" czasem omawia się dwa razy- w gimnazjum i liceum).To, że można i tak egzamin zdać to inna sprawa. Wpływ tego co przeczytaliśmy wcześniej może być też taki, że nie pamiętamy dokładnie treści utworu z poprzedniej szkoły, ale dzięki temu że go poznaliśmy lepiej rozumiemy to co przeczytamy później.
Pamiętaj też że nie każdy znowu musi się napinać żeby coś napisać. Niektórym nawet bez napinania z łatwością udaje się jeszcze podpisać, luzaku.

 

Prześlij komentarz

<< Home