12.8.09

Przypadkowa śmierć 15 letniej Mai?

Pewnie niektórzy się oburzą. Jaka przypadkowa? Brutalnie zgwałcił ją i udusił jakiś zwyrodnialec. Prokuratura twierdzi, że oskarżony bezdomny, młody mężczyzna - Wiesław M. Ale do tej zbrodni, moim zdaniem, doprowadziło pasmo dramatycznych przypadków.
27 letni dziś Wiesław M. miał od dzieciństwa "pod górkę" (i nie piszę tego by go usprawiedliwiać, bo wielu ma "pod górkę"). Szybko umarła jego matka. Ojciec ożenił się z inną kobietą, później się rozwiódł i związał z koleżanką z kopalni. Ta ostatnia nie lubiła chłopca i często wyrzucała go z domu. Tak wspominała dzisiaj wydarzenia sprzed lat macocha chłopca. Dzisiaj, bo dzisiaj rozpoczął się proces Wiesława M. (o próbie jego rozpoczęcia dwa dni temu pisałem tutaj). Kilkunastolatek szybko rozpoczął swoją ścieżkę przestępczą. Ostatecznie po kilku napadach na starsze kobiety i kradzieże torebek został skazany. Po wyjściu na wolność - już bezdomny i bezrobotny jeździł po Polsce. "Miałem siedzieć na dupie? Wolałem gdzieś jechać pociągiem bez biletu. Bez biletu bo nie miałem pieniędzy" - mówił w śledztwie.

Feralnego dnia - 26 września 2008 roku też wybrał się w taką podróż. Jak twierdzi w pociągu z Opola wąchał klej (czasami zmienia wyjaśnienia i twierdzi, że był to rozpuszczalnik). Spotkany skin poczęstował go piwem. I zaproponował wspólną wyprawę na koncert. Tego dnia we wrocławskim klubie Madness grał zespół ska. Wiesław M. nie miał planów więc przyjął propozycję. I tu rozpoczyna się pasmo nieszczęść, które doprowadziły do śmierci Majki.
Kolejny przypadek - Majka tego dnia miała od znajomych kilka propozycji spędzenia wieczoru. Niestety wybrała wyprawę na koncert. Niestety nie w grupie znajomych jak robiła to zwykle.
Niestety przed klub dotarł też dzisiejszy oskarżony. Niestety poznali się. Niestety (nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego) poszli razem, kupili piwo i wypili je. Co działo się dalej nie wiemy. Oskarżony w czasie śledztwa twierdził, że zaczęli się całować, a kiedy próbował ściągnąć dziewczynie spodnie i dotknął ją w pośladek - Maja uderzyła go w twarz. Mężczyzna mówił, że był pijany, pod wpływem środków wziewnych i oddał ciosem w twarz, a później zaczął dusić.
Stanowczo zaprzecza by zgwałcił. Dzisiaj z kolei zapewniał, że nie zabił, a po dobrowolnym stosunku płciowym, kiedy odchodził Maja jeszcze żyła. Nie ma świadków, którzy by mogli powiedzieć jak było naprawdę... Jednak obrażenia wymieniane przez prokuratora w akcie oskarżenia są tak przerażające, że pozwolicie nie opiszę ich tutaj. Chociażby przez wzgląd na pamięć dziewczynki. Publiczność na sali sądowej słuchając prokuratora Macieja Nitry zamarła. Nikt chyba nie miał wątpliwości, że sprawca tak okrutnego gwałtu i zabójstwa powinien zostać skazany na dożywocie. A i pewnie wielu pomyślało o karze śmierci. Ale gdybanie na ten temat jest bezpodstawne, zresztą sam jestem jej zdecydowanym przeciwnikiem.

Nie wiadomo dlaczego Maja poszła z przygodnie poznanym mężczyzną. Wielu jej znajomych (część płacząc) nie potrafiła tego zrozumieć. Ale też mówili o ufności młodej dziewczyny, jej umiejętności słuchania innych i chęci pomagania potrzebującym. Nie nam te okoliczności oceniać.
Dramatycznie zabrzmiały zeznania jednego ze świadków - sprzedawcy w sklepiku (na co dzień nauczyciela), gdzie oskarżony kupował piwo. Mężczyzna mówił dzisiaj, że zwrócił uwagę na Maję bo miała na koszulce napis "Help me"!

Sam Wiesław M. był dzisiaj bardzo arogancki. Odmówił składania wyjaśnień. Zgodził się odpowiadać tylko na pytania swojego obrońcy. Na pytania sądu odpowiadał agresywnie, zarzucając mu nawet, że chce go skazać na dożywocie. Stał tyłem do publiczności, bokiem do sądu, a siedząc ukrywał twarz pod ławką. Ale jego zachowanie nie zaskakuje. Już w areszcie dwa razy rozpoczynał strajk głodowy - m.in. gdy nie otrzymał pozwolenia na telewizor w celi.

Dzisiaj sąd nie zgodził się na zmianę składu sędziowskiego. Zdaniem oskarżonego zasiadające w nim kobiety (m.in. świetna, bardzo doświadczona sędzia Lidia Hojeńska) miały nie być obiektywne. Sąd też nie zgodził się na utajnienie procesu o co jednomyślnie wnioskowały wszystkie strony. Była to zdumiewająca decyzja, ale na pewno słuszna.

Pozostaje jeszcze pytanie czy sensowna była decyzja prokuratora by wzywać na świadków 16-to letnich znajomych Mai, którzy nie byli nawet z nią na koncercie i nic na temat tragicznych zdarzeń nie wiedzieli oraz starszych kobiet, na które Wiesław M. napadał 10 lat temu. Ale rozumiem, że prokurator Nitra chciał zbudować obraz zarówno zamordowanej dziewczynki jak i samego oskarżonego.
Trzeba jeszcze dodać, że gigantyczną pracę w tej sprawie wykonali wrocławscy policjanci. Wytypowali 500 osób, które wydały się im podejrzane. Śledztwo utrudniało to, że Wiesława M. nikt nie znał, nie był on nigdzie zameldowany, a na koncert trafił przypadkowo. Pomogła m.in. analiza monitoringu na wrocławskim dworcu PKP. Trzeba przyznać, że sprawą zajmowali się najlepsi dolnośląscy śledczy. Jeżeli oskarżony zostanie prawomocnie skazany policjantom należą się słowa uznania. Zresztą wrocławscy policjanci, trzeba przyznać, w sprawie bulwersujących zabójstwo są niemal bezbłędni. Mam nadzieję, że kiedyś uda się zatrzymać sprawców zabójstwa dwójki wrocławskich studentów w Górach Stołowych (czytaj tutaj) i pozostałych sprawców brutalnego gwałtu i zabójstwa 15 letniej Małgosi w podwrocławskich Miłoszycach (czytaj tutaj). Mimo upływu kilkunastu lat cały czas liczę na wyjaśnienie tych spraw...

p/s Nagrań z procesu Wiesława M. możecie posłuchać na stronie Radia Wrocław.

Etykiety: , , , , , , ,

8 Comments:

At 13 sierpnia, 2009 11:06, Blogger mk said...

Teza, że trudne dzieciństwo może być przyczyną (usprawiedliwieniem?) popełnienia zbrodni jest jednak dosyć karkołomna.
Zgadzam się natomiast w 100%, że kara śmierci to zuo. Ja to widzę tak, że miarą ucywilizowania społeczeństwa i jego odróżniania się od przestępców jest właśnie to, że potrafi nie karać ich ich zabijaniem. Nawet jeśli na koszt pani, pana, społeczeństwa mieliby do końca życia siedzieć w więzieniu.
Pan redaktor wyglądał wczoraj w sądzie godnie. Ale ci prawnicy muszą Ciebie serdecznie błogosławić za mikrofon podstawiony pod samą paszczę ;)

 
At 13 sierpnia, 2009 11:11, Blogger pinio said...

mk:
hej. Dlatego napisałem, że nie usprawiedliwia go dzieciństwo bo wielu ma "pod górkę". Ale to raczej pokazanie tego czego gdzie indziej nie ma. Jak doszło do tego, że ten człowiek stał się zły...

a co do mikrofonu, no tak... Ale czystą gąbkę mam przynajmniej 8-)

 
At 14 sierpnia, 2009 01:42, Anonymous Misza said...

Ciekawy jestem czemu pan nauczyciel sprzedajac piwo nacpanemu smierdzacemu (tak zakladam skor byl bezdomny) typowi z mloda dziewczynka nie zastanowil sie o co tu chodzi ...

druga rzecz ktora mnie zastanawia:
- po co skin idzie na koncert ska (chyba ze to jakis odlam blizszy zachodnim ruchom uilicznym a nie polskiemu tepemu faszyzmowi skinheadow)
- czemu skin zaprasza włóczęgę na koncert (bardziej logiczne byłoby gdyby go pobił albo okradł ...)

 
At 27 września, 2009 15:18, Anonymous Anonimowy said...

sprostowanie - to był koncert The Analogs, co wyjaśnia obecność skinów

 
At 28 września, 2009 21:16, Anonymous Anonimowy said...

- rozprawę odwołano również dzisiaj
- nikt nikogo nie zapraszał na koncert, Wiesław M. podłączył się pod większą grupę, która pozostawiła go przed wejściem do Madnessu (mogli spuścić wp*dol ale to wtedy o nich pisałyby gazety tego tragicznego dnia).

 
At 29 września, 2009 20:38, Blogger pinio said...

anonimowy z 27 września:
czyj to był koncert tak naprawdę nie ma znaczenia...

 
At 29 września, 2009 20:40, Blogger pinio said...

anonimowy z 28 września:
wiesz co... opieram się na tym co zeznał oskarżony w śledztwie. Nie bardzo rozumiem czemu miałby go ktoś przed salą obić. Nie wyglądał groźnie (przynajmniej nie wygląda na sali sądowej). A inna sprawa, kiedy robiłem w tym miejscu koncerty jeszcze w latach 90. (kiedy sala ta należała do PKP i nie było tam klubu w życiu nie pomyślałem, że to niebezpieczne miejsce...

 
At 30 września, 2009 08:40, Anonymous Anonimowy said...

I tu trafiłeś w sedno. Nie wyglądał groźnie, dlatego też doszło do tragedii.

 

Prześlij komentarz

<< Home