24.11.09

Dolnoślązacy zawieszają publikowanie w Salonie24. Awantura ws. tekstu o agencie Tomku

Zaczęło się od reportażu Jacka Harłukowicza z Gazety Wyborczej Wrocław na temat agenta Tomka. Tekst ukazał się w piątkowym dodatku Wieża Ciśnień (19.11.2009).

Autor opisuje w nim młodość agenta CBA znanego m.in. z rozpracowywania pań Sawickiej i Pazury. Na temat samego tekstu nie będę się wypowiadał (choć mam swoje zdanie), ale wiele osób mówiło o nim negatywnie. Zawrzało m.in. w blogosferze. Bardzo krytycznie napisał o reportażu w Salonie24 blogger Grzegorz Wszołek, który używa pseudonimu gw1990. Jest znany m.in. z bardzo wielu negatywnych tekstów na temat Gazety Wyborczej czy rządów Platformy Obywatelskiej. Specjalizuje się, podobnie jak Kataryna w pisaniu m.in. o tzw. aferze hazardowej. Bloger napisał m.in.:
"Dzisiaj przeczytałem tekst, za który autor powinien zostać totalnie skompromitowany w środowisku dziennikarskim. Od czasów programu "Teraz My!" dawno nie miałem przed oczami takiego paszkwilu, udowadniającego poziom ludzi mediów w Polsce. Autorem kolejnego odkrywczego tekstu o agencie służby specjalnej - Tomku - jest Jacek Harłukowicz".

I dalej w podobnym stylu. Wrocławski bloger Rybitzky przekleił tekst na dolnośląską platformę blogerską Dolnoślązacy.pl. Na portalu zawrzało. Głos m.in. zabrał sam autor reportażu:
"(...) z przeklejonym tekstem autora, którego nie znam i który tu nie bywa nie zamierzam dyskutować".

Dzisiaj głos znowu zabrał gw1990. Napisał bardzo krytycznie o dziennikarzu GW. Wybuchła prawdziwa wojna. Nie trzeba było długo czekać na efekty. Odpowiedział zaraz szef Dolnoślązaków.pl Tomasz Styś:
"(...) Choć mam swoją opinię w opisywanej przez Pana sprawie, uważam, że to co Pan obecnie wyczynia jest jeszcze gorsze. Jacek Harłukowicz pisze swoje artykuły pod imieniem i nazwiskiem. Jest znany większości userów DS24 osobiście. Tego nie możemy powiedzieć o Panu. W związku z tym, niniejszym zawieszam obecność bloga serwisu Dolnoślązacy.pl w Salon24.pl."

Na to odezwał się administrator Salonu24 Ephors:
"Szanowny Panie, jeśli jest to forma szantażu wobec salonu24, to uprzejmie informuję, że chybiona".

Ciekawe jak zakończy się ta wojna między platformami blogerskimi.

Etykiety: , , , , , , , , , , ,

12.9.09

Ostatnie wydanie Dziennika

Tak to już ten dzień. Dziennik wychodzi po raz ostatni. W poniedziałek w kioskach pojawi się Dziennik Gazeta Prawna (czytaj o zgodzie UOKiK na fuzję).

Dziś rano szybko pobiegłem do kiosku bo byłem ciekawy ostatniego numeru. Szybko dlatego, że do mojego kiosku w centrum Wrocławia przychodzi zaledwie kilka egzemplarzy tej gazety i szybko znikają. Ale dziś po 9.00 były jeszcze dwa 8-). I głębokie rozczarowanie. Swoją pracę w tej gazecie podsumowuje, jak zwykle błyskotliwie, tylko Mazurek. Oczywiście Michał Kobosko, redaktor naczelny dziękuje i zaprasza. Ale to takie ple, ple.

W tym numerze też niestety nie za wiele jest ciekawych materiałów. Może nikomu już się nie chciało? Może szykują się na poniedziałek? Magazynu Europa nie ma już od kilku tygodni (ale z zapowiedzi wynika, że w przyszłą sobotę będzie reaktywacja tej wkładki). Dzisiaj na pewno warto przeczytać wywiad Mazurka z Oleksym, rozmowy z Zytą Gilowską (czytaj tutaj) i Małgorzatą Niezabitowską...

Dziennik musiał upaść, stawał się coraz bardziej miałki, coraz mniej wyrazisty. Czytelnicy chyba zaczęli się gubić dlaczego gazeta najpierw popierała PiS, potem PO, a teraz właściwie nie wiadomo kogo, ale Platformy na pewno już nie. Spadała też sprzedaż, nie pomogły liczne dodatki i rozdawanie sobotniego wydania w Almie. Dziennik zraził też do siebie bloggerów skandaliczną awanturą z Kataryną (czytaj tutaj i tutaj), opublikował stenogramy podsłuchów małżeństwa Kaczmarków (czytaj tutaj jak Gazeta Wyborcza potępiała za to konkurencję. Zresztą o walce obu gazet możecie poczytać z kolei tutaj), które później w tajemniczy sposób zniknęły z portalu Dziennika.

Ale też na pewno zapamiętam Dziennik za drobne sukcesy, jak chociażby "uwalenie" skandalicznej nominacji wrocławskiego prokuratora Leszka Pruskiego (czytaj tutaj).

Cóż. Na rynku pozostaje dwóch poważnych konkurentów: Gazeta Wyborcza i Rzeczpospolita. A szkoda bo miejsce na jeszcze jeden poważny, wyrazisty dziennik jest. Jest jednak pytanie czy w dobie kryzysu ktoś się zdecyduje na taki ruch?

Etykiety: , , , , , , , , , , , ,

5.8.09

UOKiK zgadza się na fuzję Dziennika i Gazety Prawnej

Dziennik jednak znika z rynku prasowego. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował dzisiaj, że zgadza się na połączenie Gazety Prawnej i Dziennika. Urząd uznał, że ta transakcja nie doprowadzi na istotnego ograniczenia konkurencji na rynku prasy.

Wydawcy informowali wcześniej, że nowy tytuł łączyć ma treści Dziennika, "szczególnie z obszaru polityki, kultury i sportu", oraz Gazety Prawnej, "wyspecjalizowanej w tematyce gospodarczej, podatkowej i prawnej".
Niektórzy komentatorzy pisali jednak, że Inforowi tak naprawdę chodzi o portal dziennik.pl.

Dziennik budził ostatnio wiele kontrowersji. Pisaliśmy o jego sporze z Kataryną (tutaj i tutaj), wojnie z Gazetą Wyborczą (tutaj i tutaj), Łukasz analizował też wyniki sprzedaży.

Ja najbardziej będę żałował sobotniego wydania Dziennika, świetnego magazynu Europa, wywiadów Mazurka...

Etykiety: , , , , , , ,

29.5.09

Rada Etyki Mediów o Katarynie

Obudziła się rada Etyki Mediów i zabrała głos w sprawie Kataryny (pisałem o tym tutaj, Łukasz tutaj). Oto treść oświadczenia:

"W związku z dyskusją w mediach wokół osoby blogerki Kataryny, Rada Etyki Mediów zwraca uwagę na niepokojące okoliczności tej sprawy.
Każdy autor tekstu, który nie narusza przepisów prawa, może publikować pod pseudonimem. Gwarantuje to prawo prasowe i grożenie za to sądem jest absurdalne.
Ujawnienie tożsamości autora takich tekstów wbrew jego woli jest naruszeniem ogólnie przyjętych zasad.. Jeśli robią to dziennikarze, naruszają także, zapisaną w Karcie Etycznej Mediów, zasadę szacunku i tolerancji.
Przypominamy jednak, że poważnym naruszeniem owych zasad jest także publikowanie pod pseudonimem ataków personalnych.
W opinii REM sprawa blogerki Kataryny nie ma nic wspólnego z zagrożeniem wolności słowa".

Etykiety: ,

22.5.09

Dziennik szantażuje Katarynę

Cezary Michalski chwali się dzisiaj w Dzienniku, że dziennikarze tej gazety zmusili do milczenia Katarynę. Pisze, że skontaktowali się oni ze słynną blogerką i mówiąc, że znają jej tożsamość chcą "normalnie z nią porozmawiać, bo jesteśmy ciekawi jej poglądów, jej psychiki, jej życia".

Kataryna z kolei w Salonie24 ujawnia sms jakiego dostała od dziennikarki Dziennika Sylwii Czubkowskiej:
"Pani Katarzyno bardzo proszę o poważne rozważenie naszej propozycji. Nie chcemy bezpardonowo ujawniać Pani tożsamości i iść na rękę Czumom. Wolimy by zgodziła się Pani na ten coming out na Pani warunkach włącznie z zatrudnieniem Pani jako naszej publicystki. Ale proszę nas zrozumieć to "frustrujące wiedzieć i nie móc napisać". Wiem, że Pani tożsamość zna Fakt a przez nich nie zostanie Pani tak dobrze potraktowana - proszę tego nie traktować jako szantażu. Naprawdę nie chcemy Pani skrzywdzić.

Od razu nachodzi taka refleksja na ten sms, że Dziennik jest wydawany przez ten sam niemiecki koncern co Fakt. Bez komentarza.

Ostatecznie autorzy artykuł w Dzienniku podaje informacje, które pozwalają zidentyfikować Katarynę.

A ja chciałem o czymś innym. Wyjątkowo bezczelny jest Dziennik szantażując Katarynę ujawinieniem jej tożsamości. Dokładnie rok temu blogerka udzieliła wywiadu Robertowi Mazurkowi (pisałem o tym tutaj). Czy przy tej okazji Dziennik poznał personalia Kataryny i teraz je wykorzystuje szantażując ją?

Od artykułu o Katarynie odciął się w komentarzu dziennikarz Dziennika Piotr Zaremba.

Etykiety: , , , , , , ,

15.9.08

Cenzura w Salonie24? Ketman na cenzurowanym

Cenzura w Salonie24? Igor Janke wyrzuca z głównej strony wpisy blogera, który podpisuje się „Ketman”. Blogosfera zawrzała. Prawa strona chce wyrzucenia "Ketmana" z Salonu24, inni mówią o cenzurze i grożą odejściem.

Czy Ketman to rzeczywiście Lesław Maleszka (warto poczytać o filmie na jego temat), były dziennikarz Gazety Wyborczej, a wcześniej współpracownik SB, który miał donosić m.in. na Stanisława Pyjasa i Bronisława Wildsteina? Tego nie wiadomo, ale znana blogerka Kataryna doszukuje się w jego wpisach potwierdzenia i cytuje:
„Bronisław Wildstein, jeden z trzech kumpli, który się na mnie obłowił."

Burzliwa dyskusja wybuchła po wpisie Igora Jankego, który m.in. stwierdził:
"(...)Było zapewne naszym błędem, że jego tekst pojawił się na SG. Nie powinien i już nie będzie. Chyba, że zmieni nick i nie będzie prowokował. Prawdą jest, że bloga z nickiem Stalin czy Hitler też byśmy nie promowali, niezależnie od jego zwartości. Więc Ketman, póki jest Ketmanem nie będzie gościł na SG (...)".

Odpowiada mu m.in. Unicorn (który poinformował 5W o awanturze w Salonie24)
"(...)Gospodarz nie wytrzymał nacisków garstki krzykaczy. Po tej decyzji Salon24 ma tyle wspólnego z niezależnym forum dyskusyjnym co III Rzesza z ostoją demokracji." A propos skojarzeń. Typowa internetowa redukcja do Hitlera...(...)"

Burzliwa dyskusja (nie pierwsza, wcześniej dyskutowano o Wojciechu Wybranowskim) wybuchła po wpisie dziennikarza Nesweeka Jana Osieckiego, który zagroził nawet opuszczeniem z Salonu24.
"(...)Igorze jeżeli utrzymasz swoją decyzję, ten wpis jest moim ostatnim w Salonie. Trzeba będzie poszukać miejsca, gdzie istnieje wolność wypowiedzi. Bo nick jest także formą wypowiedzi(...)".

Igor Janke decyzji nie zmienił, a Jan Osiecki dalej wrzuca swoje wpisy w Salonie24. Więc po co była ta awantura? A jak Ketman odpowiada Igorowi Janke?
"(...) Domagam się przeprosin z wielu powodów, najważniejsze przedstawię. Faktem jest, że mój komfort polega na tym, że ja Pana znam, a Pan mnie nie zna, ale to Pana w najmniejszym stopniu nie upoważnia do łączenia mojej osoby z osobą Lesława Maleszki. Nawet z pozycji anonimowego „pismaka”, nie wyrażam zgody na takie traktowanie mojej osoby i osoby Lesława Maleszki. Jeśli Pan uważa, że ma Pan prawo w ten sposób postępować, przypisując Maleszce Ketman, Ketman, Ketman, proszę się oswoić z tym słowem, Pani Igorze Janke, który to Ketman nie istnieje od czasów Miłosza i to nie Miłosz stworzył Ketman lecz islam. Pana Lesława Maleszkę widziałem kilka razy z ukrytej kamery, Pan Lesław Maleszka mnie nie wiedział w ogóle. Rozumiem, że człowiek ze szkarłatną literą jest wdzięcznym obiektem do kopania w dupę, to się może ludziom podobać, ale jeśli już Maleszka wziął na siebie wszystkie grzechy agentury, to przynajmniej niech mu Pan oszczędzi przypisywania moich grzechów. Teraz Pan ma przewagę, ja bronię gnidy, za to czego nie zrobił, Pan gnidę chcę zgnieść za wszystko zło(...)".

poczytajcie co o całej sprawie sądzą dolnośląscy blogerzy z "nazapleczu". Ich tezy są naprawdę ciekawe!

Ciekawe jak się cała historia zakończy... Jednak jak się nie zakończy niesmak pozostanie...

Ketman zapowiada, ze buduje nowy portal www.salun.24 8-)

Etykiety: , , , , , , , , , ,

26.8.08

Czy Latkowskiemu grozi zemsta za książkę o zabójstwie Papały ?

„Zabić Papałę” - od dawna oczekiwana książka Sylwestra Latkowskiego 1 września ma trafić do sprzedaży. Trzy tygodnie później ma mieć premiera filmu o tym samym tytule. Dziennikarz zapowiedź taką złożył na swoim blogu.

Latkowski od wielu miesięcy opisuje na swoim blogu prace nad filmem. Nic więc dziwnego, że budzi on wielkie zainteresowanie. Tak szczegółowej analizy sprawy zabójstwa komendanta głównego policji nikt jeszcze (oprócz prowadzących śledztwo zapewne) nie zrobił. Książkę na temat śmierci Marka Papały napisała także Anna Marszałek. Nie czytałem jej więc nie będę się na jej temat wypowiadał. Wracając do książki Sylwestra Latkowskiego. Dziennikarz zastanawia się czy spowoduje ona jakieś reakcje ze strony niektórych z opisywanych osób. Pod jego wpisem już rozgorzała dyskusja. Komentatorzy podzielili się na dwa obozy: tych, którzy wieszczą zemstę na autorze i tych, którzy uważają, że nic się nie stanie. Osoba podpisująca się jako Obserwatorka pisze m.in.:

"Próby zemsty będą wcześniej lub później, bo zadżumione kadry nie odpuszczają nigdy, taki już mają styl. Tak zostały wyszkolone. Wyznają zasadę, że unieszkodliwiony przeciwnik, to martwy przeciwnik. Niewiadomy jest tylko moment, kiedy zaatakują, siła z jaką to zrobią oraz metoda, którą wykorzystają . Będzie to zależało od powodzenia księżki i filmu na rynku oraz od prognozowanej przez kadry skali obywatelskiego oburzenia w razie represji, nieszczęśliwych wypadków , niezasadnych procesów, fałszywych prokuratorskich zarzutów, etc. /wobec autora publikacji i innych osób/(...)"

Znana blogerka Kataryna odpowiada:

"Anna Marszałek wydała książkę o zabójstwie Papały i nic jej się nie stało".

Oczywiście cała zamieszanie spowoduje wzrost zainteresowania książką i filmem. Z kolei zainteresowanie mediów, czytelników czy widzów może dać gwarancje bezpieczeństwa Latkowskiemu (o ile oczywiście coś mu zagraża), kto bowiem ruszy znana osobę. Z drugiej strony Papałę jakoś ktoś odważył się zabić, ktoś odważył się wydać zlecenie ...
Bardzo jestem ciekawy tej książki. Dopiero po jej przeczytaniu będziemy wiedzieć czy rzeczywiście zawiera ona takie informacje, które mogą zagrażać bezpieczeństwu autora...

Etykiety: , , , , ,

8.8.08

Prokuratura nie odpuszcza: Sumliński ma iść do aresztu

Prokuratura nadal uważa, że (podejrzany o protekcję) dziennikarz Wojciech Sumliński ma iść do aresztu. W natłoku dzisiejszych informacji mało kto zauważył depeszę PAP o stanowisku śledczych. Tydzień temu wszyscy (w tym 5W) pisali o jego próbie samobójczej...

Kto by zauważył taką informację, gdy w Czechach rozbił się pociąg z Polakami, w czerwonym (od krwi Tybetańczyków) Pekinie rozpoczynają się igrzyska olimpijskie, Rosjanie bombardują Gruzinów, a w centrum Sopotu wieczorem ABW zatrzymuje Dochnala. Najbliższe dni przynosić będą kolejne newsy, a niezauważony przez nikogo Sumliński spakuje swoje rzeczy i w imię absurdalnego podejrzenia "mataczenia w śledztwie" (jak absurdalne były obawy ucieczki Wąsacza czy zapewne Dochnala) stawi się w areszcie...

A niektórzy jak Latkowski czy Kataryna będą mogli protestować jedynie na swoich blogach, tylko co to da...
I nie bronię Sumlińskiego tylko dlatego, że jest dziennikarzem, ale też dlatego, iż na odległość czuć, że w tej sprawie coś śmierdzi... List dziennikarza, w którym opisuje całą swoją historię możecie znaleźć tutaj. Tu z kolei można podpisać apel w jego obronie, a tu finansowo pomóc.


Etykiety: , , , , , , , , , , ,