31.3.09

Leszek Budrewicz: Wałęsa jako lotniskowiec

Nasz noblista jest jedynym człowiekiem, który zdołał poskromić Ojca Rydzyka. W jego przypadku badania opinii publicznej wskazują, że "źle czy dobrze, byle po nazwisku". Im więcej był atakowany, tym bardziej Polki i Polacy uważali go z autorytet.
Sam Wałęsa grożąc emigracją, czyli wyjazdem tam, gdzie jest od lat bardziej popularny niż w kraju, nie dopowiedział, czy zabierze też ze sobą noszące jego imię gdańskie lotnisko.

Książka młodego historyka żmudnie dekomponującego legendę Lecha została skrytykowana nawet przez część historyków z IPN. Sam Tusk chce likwidować IPN jeśli nie będzie grzeczny: a może PAN, jeśli się nie będą zgadzały równania w Instytucie Matematyki? Wszystko dzieje się w momencie, kiedy "wyłazi", że agentami mogli być dwaj ważni biskupi i pracownik kancelarii prezydenta. Ksiądz Czajkowski utrzymuje, że donosił, ale nie na księdza Popiełuszkę. Na końcu ważny historyk z IPN odkrywa, że ksiądz Jankowski mógł być TW, choć o tym nie wiedział.

Jestem za lustracją, ale może nie powinna ona zależeć od tego, czy ktoś coś, jak Handzlik, prezydentowi powiedział, czy nie. A na pewno stwierdzenie, ze można było być TW o tym nie wiedząc, choć dotyczy duchownego, jest w myśleniu o lustracji przewrotem kopernikańskim. jakie w tej sytuacji znaczenie może mieć książka historyka z "pokolenia wnuków"?

Leszek Budrewicz

Etykiety: , , , , , ,

6 Comments:

At 31 marca, 2009 08:46, Anonymous Anonimowy said...

bardzo mnie urzekua argumentacja z pieluchy red. Machaly z Polshitu.
Na podstawie wieku autora ksiazki wnosil on o jego kompetencjach jako historyka i mozliwosci (a raczej niemozliwosci) badania zyciorysu LW.
tak
skoro historyk nie zyl za napoleona, to wara mu od pisania na ten temat
nikt (podobnie jak w przypadku Gontarczyka i Cenckiewicza) nie zajmuje sie kwestiami merytorycznym, prawda czy falszem tych prac
slychac tylko histeryczny wrzask

 
At 31 marca, 2009 10:40, Anonymous Anonimowy said...

A ja mysle, ze to esbecy specjalnie ukarali Polakow sami sie obalajac przy pomocy pana papieza i pana Walesy. Opozycja , solidarnosc itd. tak ich rozzloscily, se sie sami obalili aby narod niewdzieczny sie nauczyl co traci. A tak nawiasem, nasi narodowi patrioci jakos nie umieja napisac pracy naukowej/historycznej poslugujac sie dowodami i odnosnikami, tylko relacje osob trzecich albo ich osobistymi, to znaczy genialnymi opiniami.

 
At 31 marca, 2009 11:31, Anonymous Anonimowy said...

@anonimowy

i oczywiscie czytales chocbt ksiazke G/C i nie zobaczyles tam przypisow i materialow zrodlowych?
czy wystarczylo ci przeczytac opinie swiatuych tego swiata wyrazane na temat ksiazki, ktora miala sie dopiero ukazac

 
At 31 marca, 2009 11:38, Anonymous Anonimowy said...

Nie chodzi o Zyzaka. To tylko pretekst. Wydaje się, ze redaktor Budrewicz intuicyjnie trafił w sedno. Salon dostał piany, że wskazuje się z imienia i nazwiska tajnych współpracowników. W tym wypadku 24 letni Zyzak jest poręcznym argumentem dla WajdyKutzaZanussiego czy innej ZachwatowiczLipińskiej, którzy przed kamerą zapowietrzą się i potrząsną głową z oburzeniem " nie no k...wa teraz to IPN przegiął". Założe się, że jutro najdalej pojutrze intelektualiści w prasie zamieszczą kolejny list z żądaniem zamknięcia IPN-u

 
At 31 marca, 2009 22:12, Anonymous Anonimowy said...

Ten komentarz został usunięty przez autora.

 
At 31 marca, 2009 22:27, Blogger Alfons Rytka said...

Że jeszcze go nie zamknęli to się jeszcze dziwię. O redaktor B. ma słabą wyobraźnie widzę, jeśli nie potrafi sobie wyobrazić, że ktoś był zarejestrowany mimo woli. To jest to co powiedział kiedyś ks. Węcławski (dzisiaj Polak i nie ksiądz), że "można inaczej". Można inaczej pomyśleć i też mieć prawdę, może inaczej się zachować i nadal mieć honor. Ja potrafię sobie wyobrazić, że można donosić i czerpać z tego korzyści, ale dlaczego redaktor B. nie potrafi?

 

Prześlij komentarz

<< Home