20.9.06

Ks. Jankowski: "Delegatem" jest wielka postać
z Warszawy

Niezwykły wywiad w TVN24. Przed chwilą Bogdan Rymanowski rozmawiał z dwoma księżmi - Henrykiem Jankowskim i Tadeuszem Isakowiczem - Zaleskim. Temat oczywisty: lustracja w kościele.
Na koniec rozmowy ks. Jankowski ujawnił, że TW Delegat to "wielka postać z Warszawy", która "często uczestniczyła w naszych różnych spotkaniach i wyjazdach". Dodał, że to osoba świecka.
Kim jest zatem TW Delegat?
Przy okazji przypominamy nasz tekst, napisany wkrótce po ujawnieniu agenturalnej przeszłości ks. Michała Czajkowskiego. A zwłaszcza jego końcową deklarację: "Jesteśmy za lustracją. Za ujawnieniem agentów, których komunistyczne służby specjalne ulokowały w strukturach opozycji politycznej, czy Kościoła. Oczywiście, pod warunkiem zachowania maksymalnej staranności i dobrze pojętej podejrzliwości w analizowaniu dokumentów zgromadzonych w IPN".

13 Comments:

At 20 września, 2006 23:01, Anonymous Anonimowy said...

Na Wasze pytanie - "Kim jest zatem TW Delegat" odpowiem znanym Wam zapewne cytatem:

"Jesteśmy za lustracją. Wprawia nas jednak w zadumę jej postępująca karnawalizacja. Bo co będzie dalej? Lustracyjny reality show? Seria quizów o SB? Typowanie "najsłabszego ogniwa" w tej lub innej komórce dawnej "Solidarności"? Konkurs "Która z wymienionych osób donosiła bezpiece" w formule audiotele?"

I jeszcze - WSZĘDZIE (tzn. wszędzie, gdzie o sprawie pisze się w miarę na poważnie) "Delegat" nie jest TW, tylko KO. A to też chyba ma jakieś znaczenie...

 
At 20 września, 2006 23:10, Anonymous Anonimowy said...

A jeśli TW to TM?

 
At 20 września, 2006 23:15, Blogger Artur said...

@page

Każdy, kto czytał teksty produkowane przez "Delegata" nazwie go agentem lub tajnym współpracownikiem. Po prostu. Pytanie - gdzie o sprawie "Delegata" pisze się "w miarę poważnie"?

@welyczko

Jeśli TAK - to zabraknie mi słów na jakikolwiek komentarz i chyba się udam na emigrację wewnętrzną... Myślę jednak, że nie.

 
At 20 września, 2006 23:26, Anonymous Anonimowy said...

> Każdy, kto czytał teksty produkowane
> przez "Delegata" nazwie go agentem
> lub tajnym współpracownikiem.

Właśnie... Tylko dlaczego IPN uznaje go za kontakt operacyjny, nie za TW?
To oczywiście Arturze nie jest pytanie do Ciebie. Tylko po prostu mnie to wszystko, hmm, powiedzmy smuci... A jak jeszcze pomyślę o tym, co się jutro przeleje przez łamy Wyborczych i Dzienników...

HJ mówić o "wielkiej postaci" wiedział, że TM każdemu nasunie się na myśl w pierwszej kolejności... Kurcze - jak wie, niech pisze otwarcie. Jak nie wie - niech odpuści sobie...
Pamiętacie wiersz Kaczmarskiego o Jankowskim?

 
At 20 września, 2006 23:27, Blogger Artur said...

Cytaty (dwa) z Rzepy:

1. "Porównując oba dokumenty, warto zwrócić uwagę na jedną drobną, ale ważną różnicę. "Delegat" raz jest kwalifikowany jako k.o. (kontakt operacyjny), innym razem jako t.w. (tajny współpracownik). Może osoba kryjąca się pod tym pseudonimem została przekwalifikowana z "kontaktu" na "współpracownika", ale może to być jedynie błąd oficera przygotowującego materiały dla pułkownika Kucy".

2. Ich [historyków IPN - przyp. Artur]oceny są niemal identyczne. Twierdzą, że jest to ciekawy i ważny dokument świadczący o działalności agenturalnej "Delegata". Mimo że nie pochodzi on od tajnego współpracownika, lecz od kontaktu operacyjnego, to jednak ze względu na charakter zawartych tam informacji można śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia z działalnością agenturalną".

To tak a propos - dla page.

 
At 20 września, 2006 23:47, Anonymous Anonimowy said...

OK - nie będziemy się o to spierać, bo to rzeczywiście w gruncie rzeczy szczegół (niepotrzebnie chyba przeze mnie wyciągnięty).
No to jeszcze ja też cytat z Rzepy z rozmowy z H. Jankowskim:

"- A czy w aktach z IPN spotkał ksiądz taki pseudonim informatora SB: Delegat?
- Nie. Nie znam takiego pseudonimu."
http://www.rzeczpospolita.pl/tematy/plus_minus_a_3.html

I co? Nagle sobie przypomniał, że jednak w tych aktach było o Delegacie?
Oczywiście nie mam pojęcia, czy przypadkiem ksiądz Jankowski nie otrzymał jakichś nowych akt, ale jakoś mi to wszystko wygląda podejrzanie...

 
At 20 września, 2006 23:58, Anonymous Anonimowy said...

I jeszcze - Andrzej (?) Czuma obstawia, że Delegatem jest Romuald Kukołowicz.
http://www.lpr.int.pl/forum/viewtopic.php?p=1335

I tym samym sam stałem się uczestnikiem zabawy w typowanie delegatów na Delegata... :(

 
At 21 września, 2006 01:10, Anonymous Anonimowy said...

pierwsze odcinki "Big Brothera" były wielkim sukcesem (= kasowym).
następne: już gorszym...

 
At 21 września, 2006 08:29, Blogger Artur said...

@page

Oczywiście - właśnie wczoraj ks. Jankowski wyszedł z IPN z pokaźną teczką nowych dokumentów. Wszystkie media o tym trąbiły. W aktach pojawiają się m.in. Delegat i Bolek...

 
At 21 września, 2006 11:49, Anonymous Anonimowy said...

Wg Rzepy Delegat donosił na Tadzia, więc chyba pudło Mr Welyczko. Mam wrażenie, że to Siła-Nowicki.

 
At 21 września, 2006 15:17, Anonymous Anonimowy said...

A tak nawiasem Panowie nie traktujcie wypowiedzi ks. Jankowskiego jak alfę i omegę, bo:

"Przepraszam księdza biskupa Meringa" - powiedział Polskiemu Radiu PiK ksiądz Henryk Jankowski. Dodał, że nie podpisuje się pod stwierdzeniami, że biskup na niego donosił.
Wczoraj w TVN-24 ksiądz prałat Jankowski potwierdził, że na liście współpracowników SB, którzy na niego donosili jest, między innymi, włocławski biskup Wiesław Mering. Sam zainteresowany zaprzeczył.

Dziś ksiądz Henryk Jankowski przyznał, że w aktach SB jest wzmianka o współpracy Wiesława Meringa, ale nie poparta żadnymi innymi dokumentami.

Radzę się zbytnio nie podniecać Panowie. Prawda i tak Was wyzwoli :-)

 
At 25 września, 2006 23:36, Anonymous Anonimowy said...

> A tak nawiasem Panowie nie
> traktujcie wypowiedzi ks.
> Jankowskiego jak alfę i omegę, bo:

... bo ekscelencja Bada teren.

"Jeśli jest tam zobowiązanie do współpracy, pokwitowania, że odbierałem jakieś dobra materialne, informacje szkodzące księdzu Jankowskiemu – to trzeba będzie o tym poważnie porozmawiać" – oświadczył ks. biskup. Wygląda na to, że Ekscelencja nie jest pewien, co się w archiwach zachowało i ostrożnie bada teren. No dobrze, a jeśli tego nie będzie, to co? To żadna "poważna rozmowa" już się nie odbędzie?




Jakoś w newsach nie przytoczyli całości tej wypowiedzi...

 
At 26 września, 2006 11:44, Anonymous Anonimowy said...

Jestem ciekaw czy rozmowy z SB prowadził Pan Michalkiewicz gdy był korespondentem w latach 80' tych Agencji Nowosti.

Może to za wysoki próg dla SB był i teczka Pana Stasia jest w Moskwie ?

HaHaHa.

 

Prześlij komentarz

<< Home