1.10.09

Afera na szczytach władzy??

Politycy Platformy Obywatelskiej wczoraj histerycznie reagowali na pytania o pismo CBA ws. ustawy o grach losowych przesłane do prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu. Julia Pitera, która podobno zajmuje się walką z korupcją, zarzucała Mariuszowi Kamińskiemu, że ten gra nie fair.

Jeszcze wczoraj pismo szefa CBA było ściśle tajne. Co prawda już mówiło się nieoficjalnie, że chodzi o Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego i ich rzekome powiązania z biznesmenami ze świata gier hazardowych. Mimo tej aury tajemniczości irytujące było lekceważenie sprawy przez polityków PO, którzy niby nie wiedzieli co jest w piśmie, a już mieli na jego temat swoje zdanie. Szczytem było wystąpienie Juli Pitery w TVN 24, która mówiła, że "ma podejrzenia, iż celem Kamińskiego było zupełnie co innego niż zwrócenie uwagi na patologie. Nie wolno ludzi opluwać dając komunikat tego typu. Nie ma żadnego dowodu a szef CBA narobił szumu". I mówiła o jakiejś pułapce, którą CBA zastawiło na PO. Z kolei Sebastian Karpiniuk- jak podaje PAP - uważał, że cała sprawa może być "zasłoną dymną" dla tego, co może wyniknąć z prac komisji śledczej ds. nacisków, którą on kieruje.

No cóż. W takich sytuacjach czasami życie szybko weryfikuje wypowiedzi polityków.

Dzisiaj szczegóły sprawy i stenogramy podsłuchów ujawnia Rzeczpospolita. To koniecznie trzeba przeczytać. Oprócz rozmów Chlebowskiego z dolnośląskim biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem bulwersuje jednak inna kwestia. Okazuje się, że premier o całej sprawie był powiadomiony już miesiąc temu! Miał podobno zareagować bardzo ostro. A CBA nie wyklucza, że doszło do przecieku! Oto fragment artykułu z Rzeczpospolitej:
"12 sierpnia 2009 r. szef CBA informuje o sprawie premiera Tuska, prosząc o zachowanie „najwyższej ostrożności przy udostępnianiu załączonych materiałów osobom trzecim”. Dwa tygodnie później biznesmeni wpadli w panikę. Sobiesiak informuje Koska, że interesuje się nimi CBA. Po tym ich kontakty się urywają".

Cóż. Wydaje się, że CBA uznało, że nie może ufać premierowi i postanowiło powiadomić o rezultatach swoich działań najwyższych urzędników państwowych. Dodatkowo by uciąć spekulacje i próby zlekceważenia tej sprawy ktoś "puszcza przeciek" z tajnymi materiałami do Rzeczpospolitej. Oczywiście można się spodziewać, że co niektórzy oburzeni będą usiłowali teraz zająć się sprawą "przecieku" a nie sednem sprawy...

Czy ta sprawa spowoduje trzęsienie ziemi na naszej scenie politycznej?

Etykiety: , , , , , , , ,

2 Comments:

At 01 października, 2009 08:37, Blogger Marcellus Phaust said...

Czy ja dobrze rozumiem tezę, że to nasz Premier poinformował o wszystkim biznesmenów i kolegów z partii, a CBA żeby zatrzymać popłoch poszła ze wszystkim do prasy? Jeśli ta teza się sprawdzi, to "Macie niezły burdel w tym Archeo, Siostry..."

Swoją drogą, ciekaw jestem jak mam rozumieć wzmiankę o "ostrej reakcji" premiera...

A co do sedna (choć to nie do niego odnosi się wpis) - złapać, oskarżyć, osądzić, skazać - i niech to nie trwa przez kolejne lata. Najlepiej niech trwa miesiace.

 
At 02 października, 2009 12:12, Anonymous makowski said...

>> Marcellus
jeśli jest sedno.
(= tak, skazać.)
ale: przyzwyczailiśmy się ostatnio (?) -- w "TYM KRAJU" do domniemania winy; a to jednak -- nie jest Dobre; w tzw. dłuższej perspektywie...
(= i nie twierdzę, że nie ma. nie wiem, zwyczajnie, o co chodzi... ;–)

 

Prześlij komentarz

<< Home