8.5.09

Gazeta Wyborcza potępia konkurencję

Kilka dni temu Dziennik ujawnił stenogramy podsłuchów małżeństwa Kaczmarków. Dzisiaj, ta publikacja oburzyła Jarosława Kurskiego z Gazety Wyborczej.

Stenogramy pełne są ostrych rozmów Honoraty Kaczmarek z mężem, kobieta nie przebiera w słowach. Oburzyło to wicenaczelnego Gazety Wyborczej (nie wymienia on nazwy źródła;-). Publicysta pisze m.in. "(...) Media bez wahania wywaliły zapis do internetu i na łamy, stając się Jawnym i Świadomym Współpracownikiem Służb Specjalnych, które przy ich usłużnej pomocy knują swoje intrygi. Gwałt na prywatności mało kogo dziwi. Znieczuleni dziennikarze, znieczulona publika".
Kurski pyta: "Czy w Polsce obywatele nie mają prawa do prywatności?". Następnie apeluje do ministrów Czumy i Schetyny aby zabrali w tej sprawie głos.

Nie wiem czy Dziennik powinien ujawniać te stenogramy, czy dziennikarze dostali je od jakiś "służb specjalnych". I szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi. Ich publikacje, ich sumienia. Trochę dziwi nasyłanie ministrów na konkurencję...
Ale najbardziej zadziwił mnie Jarosław Kurski we fragmentach, które wytłuściłem. Oto nie dalej jak dwa dni temu Gazeta Wyborcza, której Kurski szefuje, zamieściła reportaż "Zabaweczka" o romansie 13 latki z 44 letnim mężczyzną. Nie będę Wam opisywał szczegółow, zwrócę uwagę tylko na listy, jakie wysyłała dziewczynka do mężczyzny. Oto jeden z nich:
"A ja chciałabym żeby było tak, że najpierw laseczka, ale przed laseczką oczywiście pieszczoty, a po pieszczotach i laseczce namiętny sexik, taki, żeby był z trochu całowaniem i nie musi być szybki, może być wolny a długi i namiętny (tak np. 1 godzinkę) do spuszczenia się".

Czy Wyborcza zachowuje te standardy, o które apeluje jej wicenaczelny?

p/s wszystkiego najlepszego z okazji 20-lecia!

Etykiety: , , , ,