30.3.08

Kpiny z kibiców

Dariusz W. , podejrzany o korupcję pojawił się dzisiaj na ławce trenerskiej swojego obecnego klubu Polonii Warszawa. Jego drużyna gra właśnie z Lechią w Gdańsk (mecz można obserwować w TVP Info). Wczoraj prokuratura postawiła byłemu szkoleniowcowi Korony Kielce zarzuty korupcji i wręczania łapówek. Po przesłuchaniu wieczorem został zwolniony do domu. Musi jednak zapłacić kaucję. Po wyjściu z prokuratury Dariusz W. stwierdził, że przyznał się do zarzutów i złożył obszerne wyjaśnienia. Co ciekawe trenerem Lechii Gdańsk jest Dariusz Kubicki, który w ubiegłym roku także został zatrzymany pod zarzutem korupcji, jednak w zupełnie innej , nie związanej z piłką nożną sprawie.

Władze Polonii Warszawa kpią sobie z kibiców dalej pozwalając prowdzic drużynę podejrzanemu o korupcję trenerowi. Żeby nie było wątpliwości Dariusz W. przyznał się, że jego dawny klub Korona Kielce - kupował mecze - a on w tym uczestniczył. To nie było tak dawno - zaledwie cztery sezony temu. Nie obowiązuje go domniemanie niewinności. Czy szefowie stołecznego klubu walczącego o awans do pierwszej ligii akcpetują taki sposób walki o punkty ?

29.3.08

Szykuje się kolejna awantura wokół CBA ?

Podobno policja jest bardzo niezadowolona, że jeden (?) z wątków śledztwa dotyczącego korupcji w polskim futbolu zajęło się właśnie CBA. Zwłaszcza tym spektakularnym, dotyczącym znanego klubu i znanego trenera, a niegdyś piłkarza. I co ciekawe to CBA wczoraj chwaliło się sukcesem , mówiło o zarzutach , pokazywało film z zatrzymania Dariusza W. I nie ma w tym nic złego. Dziwne jest, że do końca dnia prokuratura odmawiała potwierdzenia, że chodzi właśnie o Dariusza W. Naprawdę absurdalna sytuacja. Podobno złe na to wszystko jest MSWiA. Podobno nakazało Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu wyjaśnienie całej sytuacji. Podobno odbije się to na prokuraturze i CBA….

28.3.08

Fryzjer grozi i wyzywa !

Fryzjer wychodzi na wolność i odgraża się dziennikarzom. Przynajmniej dwóm.

Wczoraj po południu sąd zgodził się na to by Ryszard F. - jeden z głównych (o ile nie główny) podejrzanych w śledztwie dotyczącym afery korupcyjnej w polskim futbolu po wpłaceniu 30 tysięcy złotych kaucji opuścił areszt. A siedzi w nim od czerwca 2006 roku. Po zakończeniu wczorajszej rozprawy Antek Bugajski z Przeglądu Sportowego, Artur Brzozowski i ja mieliśmy okazję porozmawiać z Fryzjerem (możecie fragmentów posłuchać tutaj). Fryzjer juz nie udawał dobrotliwego starszego pana, rzucał kurwami na lewo i na prawo. Rozsierdziło go jednak najbardziej pytanie Antka Bugajskiego czy nie zraził się do polskiej ligi. Odpowiedział: do pana się zraziłem, bo kawał chu...z pana jest kurwa, jest panie Antoni. Zarzucił dziennikarzom pisanie nieprawdy i zagroził sądem. To już kolejne starcie Fryzjera z dziennikarzami sportowymi, pisałem o tym tutaj już kilka miesięcy temu. Zobaczymy jak się teraz sytuacja rozwinie, bo dzisiaj zapewne Ryszard F. areszt opuści...

I jeszcze jedna rzecz. Wczoraj okazało się, że w śledztwo dotyczące korupcji w polskim futbolu włączyło się CBA, które zatrzymało cztery osoby w wątku dotyczącym korupcji w Koronie Kielce. Pozostaje pytanie - czy CBA chciało podpiąć się pod łatwe sukcesy w tym postępowaniu (z zarzutami jest już 110 osób) czy też może wrocławska policja nie radzi sobie w tym śledztwie (takie sugestie słyszałem już parę razy. Opolscy funkcjonariusze podobno od strony policji ciągną całe to postępowanie...

27.3.08

Bojkot sponsorów chińskiej olimpiady ?

Dwa razy pisałem o sytuacji w Chinach i ewentualnym bojkocie olimpiady. Większość malkontentów narzekała, że teraz to za późno i w ogóle nie ma sensu. Tymczasem jednak warto czasem coś zrobić z wyjątkiem siedzenia z piwem przed ekranem monitorów i oglądaniem (wiadomo jakich filmików). Nie będę przytaczał tego co na co dzień pisze prasa o sytuacji w Chinach i Tybecie. Wrzucę tylko linkę do jednego artykuły na portalu gazety.pl. Myślicie, że bojkot produktów Coca – Coli i Adidasa przez kilkudziesięciu polskich dawnych opozycjonistów nie zostanie zauważony przez koncerny? Nie zastanowią się nad tym ? Rozumiem, że dla szefów Coca Coli nie mają znaczenia akcje organizacji praw człowieka (pisałem o tym kilka miesięcy temu) ale to chyba da im coś do zrozumienia. Czy to wpłynie na chiński reżim ? Nie wiem sam, ale pokaże, że świat nie jest obojętny wobec łamania praw człowieka delikatnie mówiąc …

A już po olimpiadzie myślę, że ktoś powinien się zastanowić co z MKOLTen bastion żądzy pieniądza powinien wreszcie paść …

26.3.08

Nazywa się Bimbo, Miss Bimbo


Miss Bimbo jest młodziutka. Właściwie to jeszcze lolitka. Jest smukła, ma talię, spore piersi (jak na swój wiek), modne ciuchy, facetów i pieniądze. Cały dzień spędza na zakupach i zabiegach kosmetycznych. To nowa idolka? Tak. Żyje w Internecie i każda dziewczynka (ale nie tylko dziewczynka;) może zostać taką Panną Miss.

Miss Bimbo to gra wirtualna skierowana do dziewczynek w wieku od 9 do 16 lat. Cieszy się już sporym zainteresowaniem, a media nazywają Bimbo nowym szaleństwem.
Dzisiejsza Panorama w TVP2 (o 18.30) wyemitowała reportaż o Miss Bimbo, w którym młoda bohaterka bardzo chwaliła sobie bycie Bimbo w przeciwieństwie do jej matki, zbulwersowanej wizerunkiem pikantnej Miss.
W tym samym czasie na stronie gry było zalogowanych 3000 uczestników, a ogólna liczba zarejestrowanych to prawie 270 tysięcy osób.

Kontrowersje budzi nie tylko swobodny wizerunek wirtualnej bohaterki, ale też jej styl życia. Bo Bimbo nie boi się operacji plastycznych, tabletek odchudzających i innych tego rodzaju specyfików. Co więcej w ciekawy sposób zdobywa pieniądze - dostaje je od mężczyzn. Twórcy gry nie uważają jej za zagrożenie dla młodych dziewczynek, Panorama zacytowała wypowiedź, z której mogliśmy dowiedzieć się, że gra po prostu naśladuje dorosłe życie.
Być może w cyniczny sposób trafia to w sedno sprawy. Skoro media tak ochoczo eksploatują wizerunek "idolek" w stylu Doroty Rabczewskiej to trudno oczekiwać żeby dziewczynki bawiły się np. w taką grę: "która przeczyta więcej książek ta jest cool".
Na marginesie warto zauważyć, że "sztuczne cycki" stają powoli się takim samym atrybutem nowoczesnej modnisi jak błyszczyk w kosmetyczce.

W pogoni za kobietami

Polsat chce mieć lifestylową telewizję dla kobiet. Przedsięwzięcie ma być konkurencją dla TVN Style. Kobiety to atrakcyjny kąsek dla rynku reklamy, a programy dotyczące urody oraz stylów życia są idealnym nośnikiem wspomagającym sprzedaż.


W przeciwieństwie do TVN, stacja Polsatu w planach ma być ogólnie dostępna. Być może "kobiecą tv" uda się uruchomić już na wakacje. Czy Polsat powalczy z TVN o widza skutecznie?
Oprócz programów "tradycyjnie" kojarzących się z lifestylem dla kobiet (moda, uroda, wnętrza, ogrody, zakupy, doradztwo) Polsat będzie kusił serialami, talk-show i gwiazdami, które mają przyciągnąć uwagę widzów.
Ale to wszystko ma już TVN. Poza tym, od marca 2008 TVN Style odświeżyła swoją ramówkę i wprowadziła wiele nowych pozycji (czy miało to związek z planami Polsatu? Na pewno w jakiejś mierze tak). Stąd obok sztandarowych produkcji jak np. "Magiel Towarzyski" czy "Miasto Kobiet" pojawiły się nowe programy w tym Wojciecha Cejrowskiego "Po mojemu - Wojciech Cejrowski" oraz seriale sygnowane przez BBC (m.in. "Duma i uprzedzenie", "Kochanki").
Czym zaskoczy Polsat i jak będzie wyglądał lifestyle dla kobiet w wydaniu tej stacji? TVN Style postawiło przede wszystkim na wielkomiejskość i snobizm oraz na zdecydowanie dobrze zarabiające Polki. Dlatego, Polsat pracując nad nową lifestylową stacją będzie walczył z TVN o tę samą grupę kobiet.

A co w ogóle "dają" w lifestylowej stacji dla kobiet? Przede wszystkim modę, doradztwo, zachodnie produkcje z pogranicza reality show (o złych dzieciach, gotowaniu, sprzedawaniu domów, umiejętnym sprzątaniu chałupy oraz radzeniu sobie ze zbyt obfitą pupą albo z za małymi piersiami). Do tego: parę kameralnych talk show, kilka seriali oraz - co najważniejsze - plotki. Oczywiście wyżej wymienione tematy podane są na wyższym i bardziej wysublimowanym poziomie niż zrobiłby to zwykły tabloid albo inna kolorowa gazeta o masowym zasięgu. Nie mniej warto pamiętać, że mamy do czynienia z przysłowiowym garem i plotką :) co wcale nie jest deprymujące - zaznaczam.
Inna rzecz - produkcje, które wymagają od uczestniczek publicznego "obnażania się" czy to w sensie dosłownym (pokazywanie ciała) czy w przenośni (ujawnianie domowych tajemnic) są importowane ze stacji zachodnich. TVN Style dopiero pracuje nad krajowymi odpowiednikami niektórych formatów. Stąd byłoby interesujące, odnośnie projektu Polsatu, postawienie na realia polskie i pokazanie "naszego podwórka". Tyle że dość trudno znaleźć takie prowadzące jak Trinny&Sussanah które "rozbierają Wielką Brytanię" :)
Poza tym TVN Style ma w swojej "stajni" byłą Pierwszą Damę - Jolantę Kwaśniewską i w tym układzie szefostwo Polsatu musiało będzie się bardzo postarać o gwiazdę podobnego kalibru (bez wnikania w wartość programu J. Kwaśniewskiej).

22.3.08

Życzenia na Od-Nowiony Czas:)


Wielkanoc niech dla każdego będzie czasem owocnym, który na swój sposób da się przetworzyć twórczo.
W skromnym imieniu zagonionego i zapracowanego zespoliku "5W" życzymy Wam wszystkim pogodnego nastroju, tolerancyjnego usposobienia oraz przeżycia najlepszej wiosny (...a potem lata, jesieni, zimy;))) w życiu.
Enjoy!

17.3.08

Puławska telewizja wspomina Siekierę

Pod koniec stycznia zachwycałem się pierwszą w dziejach płytą tzw. starej Siekiery. Słynnej punkowej kapeli, która istniała i tworzyła właściwie tylko w 1984 r. I nigdy potem nie zeszła się z powrotem.

Niedawno w YouTube ukazał się krótki materiał o Siekierze zrealizowany przez lokalną telewizję z Puław (zespół pochodzi właśnie stamtąd). Przeklejam, bo to ciekawostka dla wszystkich, którzy interesują się polskim offem:



Kto zna koleje losu Siekiery, wyłapie w tej relacji parę interesujących szczegółów. Po pierwsze - wypowiada się tu osobiście Tomasz Adamski, twórca zespołu. Chyba w ogóle nieobecny w mediach od lat 80. Po drugie - mimo to, nie pokazuje on nam swojej twarzy. Słyszymy tylko jego głos i widzimy sylwetkę Adamskiego, który przechadza się po mieście, jedzie samochodem, siedzi na ławce. Po trzecie - gdy wymieniane są nazwiska członków "starej" Siekiery, to jej frontmen i wokalista Tomasz Budzyński jest wspomniany jako ostatni. Czyżby echo jego dawnego konfliktu z Adamskim?

I jeszcze jedno. Na fali nostalgii za Siekierą kupiłem sobie niedawno wydany przez "Lampę i Iskrę Bożą" tomik wierszy Adamskiego - "Za czarną szybą" (okładka powyżej). Naprawdę duża rzecz. Mówiąc najkrócej: unikatowy zestaw utworów o nicości.

Jak choćby te dwa:



NA PODWÓRZU

Na podwórzu
dookolnej kamienicy
moknie trzepak.

Ludzie stoją w oknach
ze swoją biedą
na twarzach...

Wypatrują - nic.

05.02.2003



*

Upadłem na samo dno pojmowania
Ciemno tutaj
Nic się ze sobą nie łączy, nie spaja
Nieustający konflikt
Zderzenia nieprzeliczonych atomów

14.12.1998



A kto lubi Siekierę w obu jej odmianach (i tę "starą", i tę "nową"), z pewnością chętnie przypomni sobie i doceni takie nagranie:

15.3.08

Zbojkotujcie olimpiadę w Chinach !!!!!!

To mój apel do polskich i nie tylko polskich sportowców. Nie rywalizujcie o laury w kraju, który depcze i pluje na prawa człowieka. Jeszcze w lutym pytałem czy należy bojkotować. Teraz do niego nawołuję. Po ostatnich wydarzeniach w Tybecie i wysłaniu żołnierzy i czołgów przeciwko pokojowym manifestacjom (zginęło 50 osób) Chiny powinny zostać potępione, a ich olimpiada zbojkotowana. I oczywiście nie chodzi o to, że krwawe starcia to coś szczególnego. Myślę, że to przelało czarę goryczy. USA bezczelnie wykreślają Chiny z krajów szczególnie zamieszanych w łamanie praw człowieka, nic więc dziwnego, że komunistyczny reżim pozwala sobie na coraz więcej. Pytanie do polskich sportowców – chcecie rywalizować gdy giną Tybetańczycy, gdy dzieci zamknięte w obozach są wyzyskiwane do pracy ? Gdy na każdym kroku łamane są prawa człowieka ?

Jednak symboliczny bojkot nic nie da. Potrzebny jest bojkot każdego chińskiego towaru, uderzenie ekonomiczne.

Monika Pyrek: Wyrzućmy z szafy wszystko "Made in China" !

Naiwne to wszystko ? Może, ale to przecież krople drążą skałę …

p/s w uzpelnieniu artykuł o możiwym bojkocie na portalu gazeta.pl

14.3.08

Lepper i Giertych. Dlaczego nie odeszli w zapomnienie ?

Dwuletnie rządy PiS-u były krytykowane m.in. dlatego, że Jarosław Kaczyński wziął sobie za koalicjantów Andrzeja Leppera i Romana Giertycha. Często szlag mnie trafiał widząc ich i słysząc w telewizji czy w radiu. Po wyborach w 2007 roku myślałem, że się od nich uwolnię.
Nic z tego. I Giertycha i Lepper widzę od czasu do czasu np. w TVN 24 (tak jak teraz) ...
Pytam dziennikarzy na cholerę ich zapraszacie, udzielacie głosu, publikujecie wywiady, wypowiedzi ? Oczywiście nie mówię o sytuacjach gdy ich wypowiedzi są niezbędne bo np. ich dotyczą ...

13.3.08

"Jebać sąd" wytatuowane na czole

Wydawało mi się, że nic mnie już chyba nie zdziwi. Ale jednak historia młodego mężczyzny, który w wieku 13 lat wytatuował sobie na czole "Jebać sąd" trochę mnie zaskoczyła. Miała to być reakcja młodego człowieka na pierwszy wyrok sądowy. Teraz zmądrzał i postanowił usunąć napis z czoła. Zabieg przeprowadzają lekarze z Trzebnicy. Swoją drogą 21 latek opowiadał, że na kolejne rozprawy sądowe, gdy nieco juz dorósł chodził z plastrem na czole. Na innej części ciała jak się chwalił ma wytatuowane HWDP - skrót znany chyba niemal wszystkim... Ale o jego usuwaniu nic nie mówił.

Relacje na ten temat dały wczoraj dwie telewizje. TVN 24 (możecie obejrzeć ją tutaj) i TVP3 Wrocław (tutaj). Telewizja komercyjna pokazała napis w całości, w publicznej w miejscu wulgaryzmu pojawiła się jakaś biała plamka ...

11.3.08

Ubogi adwokat c.d.

Kilka miesięcy temu pisałem o pewnej wrocławskiej adwokat, która stwierdziła, że nie pojedzie do Gdańska przesłuchać świadka, bo jej na to nie stać. Wówczas mój wpis spotkał się ze sporym oburzeniem niektórych komentatorów. Dzisiaj do sprawy wracam.

Ten adwokat to Małgorzata Niemiec Zorko. Reprezentowała młodą kobietę, która po operacji w jednym z (nieistniejących) wrocławskich szpitali wpadła w śpiączkę i do tej pory jej nie odzyskała. Obiecałem sobie, że po wyroku w sprawie wrócę do tematu. Tak naprawdę w tym procesie karnym liczyło się bowiem odszkodowanie, zadośćuczynienie i renta dla Edyty Terki. Prokurator zażądał od oskarżonych lekarzy (jeden z nich został dzisiaj uniewinniony – poczytaj na ten temat tutaj) po 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia. A pełnomocnik nic. I dzisiaj sąd nie rozpatrzył tego żądania. Odniósł się też do wniosków pieniężnych złożonych na początku procesu. Okazało się, że matka i jej pełnomocnik nie zrobili nic by uzasadnić swoje żądania i ich wysokość. O ile pani Wiesławie Terce trudno się dziwić to postawa pełnomocnika jest, moim zdaniem, skandaliczna. Nie zrobiła nic żeby tak potrzebne na rehabilitacje pieniądze trafiły do Edyty. To ona miała zadbać o to. Ale wolała mówić jakie kary dla lekarzy były w starożytności niż sporządzić odpowiednie rozliczenia. Z tego co wiem do Okręgowej Rady Adwokackiej ma trafić skarga na Małgorzatę Niemiec Zorko. Mam nadzieję, że jeżeli ORA uzna, że zawiniła to kara będzie surowa. Nic to co prawda nie zmieni, bo i pani Wiesława i jej córka nie zyskają dzięki temu pieniędzy ale będzie to ostrzeżenie dla innych adwokatów…

A rodzinę Terków czeka teraz wieloletnia walka na drodze cywilnej o odszkodowanie . Mam nadzieję, że z innym prawnikiem…

8.3.08

Graham Masterton w czerwcu we Wrocławiu!

Ten słynny brytyjski pisarz, autor światowych bestsellerów będzie największą gwiazdą tegorocznych wrocławskich Dni Fantastyki (27-29 czerwca).

Oprócz powieści fantastycznych i horrorów Graham Masterton jest autorem poradników erotycznych. Był zresztą redaktorem naczelnym magazynu „Penthouse”.

Od czasu swojego pierwszego wielkiego sukcesu, jakim była powieść-thriller „Manitou” (1976), Masterton zdobywa różne prestiżowe nagrody, a trzy z jego powieści zostały zekranizowane.

Notabene, akcja „Dziecka ciemności” ("The Chosen Child") rozgrywa się w kanałach ściekowych Warszawy. Żona Mastertona jest z pochodzenia Polką, a on sam urodził się 62 lata temu w Edynburgu.

Leszek Budrewicz

4.3.08

Z cyklu "Byki Fernando": Miasto "prowincjonalne"

Niestety, znowu piszę o radiowej „Jedynce”. Jej serwis informacyjny podał, że trzy miasta są czołówką rozgrywki o umieszczenie ich w międzynarodowej wersji gry "Monopoly": Gdynia (w tej chwili trzecia), Taipei (prowadzi) oraz - jako drugie - miasto… Quebec.

Pytanie brzmi: gdzie leży takie miasto?

Leszek Budrewicz

Teczki Zorro (16): Dokąd to, obywatelu? Leszek Budrewicz o marcowych emigrantach

Jest sprawą zupełnie drugorzędną, jakie są formalno-prawne warunki oddania obywatelstwa ludziom zmuszonym w 1968 r. do opuszczenia kraju.

Po pierwsze - dlatego, że duża część z nich poniosła w ten sposób konsekwencje buntu przeciwko komunizmowi, podjętego przez nich, lub członków ich rodzin.

Po drugie - bo ci, którzy zostali wyrzuceni nie z powodu buntu, zostali wyrzuceni z haniebnego powodu rasowego.

Po trzecie - gdyż nie mogąc odzyskać obywatelstwa bez „sądu”, mają tak naprawdę gorzej niż Niemcy, którzy przed sądem uzyskują satysfakcję za mienie utracone po wyjeździe z Polski.

Po czwarte - problemy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z oddaniem im obywatelstwa zbiegają się z uchwaleniem Karty Polaka, która daje szerokie uprawnienia naszym rodakom, przede wszystkim tym ze Wschodu.

Czas już byłoby zakończyć mecz na rocznice, który prowadzą różne strony polskiego sporu publicznego. Jedni mówiąc o Katyniu, inni o warszawskim getcie.

Gdy czeski pieśniarz–dysydent, bard Praskiej Wiosny 1968 Karel Kryl dowiedział się po powrocie z emigracji w 1989 r., że musi starać się o zwrot obywatelstwa przed sądem, to wrócił do Monachium (pracował w czechosłowackiej „Wolnej Europie”) i zapił się na śmierć.

Karel Gott i Helena Vondrackova mieli obywatelstwo i nic nie musieli.

Czy chcemy, żeby ten czeski porządek, wylansowany przez byłego komunistycznego urzędnika Vaclava Klausa (krzewi on prawdę, ze reżim obalili ci, którzy w czasie Aksamitnej Rewolucji w 1989 r. zostali, jak on, w domu), ma być także polskim porządkiem?

Leszek Budrewicz

Z cyklu "Byki Fernando": Piotr Kaczkowski w "mylnym błędzie"

Ten tak doświadczony muzyczny dziennikarz komentując gościnnie w piątek (29 lutego) w radiowej Jedynce tegoroczny przyjazd Erica Claptona do Polski, zagrał „Laylę”, najsłynniejszy hit Claptona, w wykonaniu Claptona i Marka Knopflera. Kaczkowski stwierdził przy tym, że to unikalne nagranie, które ma tylko on.

Tyle że dzień wcześniej przypadkowo trafiłem na nie w YouTube.

Nikt nie jest Piotrem nawet we własnym muzycznym kościele.

Leszek Budrewicz

(Nie pozostaje mi nic innego jak ubogacić Leszkowi tekst stosownym nagraniem - Łukasz):

Dolnoślązak reaktywacja. Wild rewolucje?

Czy Marek Łapiński zostanie w końcu marszałkiem Dolnego Śląska? Przekonamy się o tym jutro. Wraz z nowym marszałkiem (który zastąpi na tym stanowisku Andrzeja Łosia) pojawią się zmiany personalne w Zarządzie Województwa Dolnośląskiego.

Jednak zanim cała uwaga skupi się na nowych władzach, warto posłuchać co mają do powiedzenia ci, którzy odchodzą. Zwłaszcza, że odwołanie marszałka Łosia i kłopoty z powołaniem Łapińskiego były komentowane jako wewnętrzny rozłam w dolnośląskiej Platformie Obywatelskiej.

Poniżej krótka rozmowa z Patrykiem Wildem, który odchodzi z zarządu. Uzupełniony wywiad możecie przeczytać na forum Dolnoślązak.pl, które po przerwie wraca do aktywności. W odświeżonej wersji "Dolnoślązaka" odnalazła się Marta Zieleń (m.in. autorka wpisów na 5Władzę).

Z Patrykiem Wildem o odwołaniu z funkcji członka zarządu województwa, nieporozumieniach z Grzegorzem Schetyną oraz byciem gwiazdą rozmawia Marta Zieleń:


Jakie zarzuty wobec Pana pracy miał Grzegorz Schetyna?
Problem w tym, że nigdy nie usłyszałem merytorycznej krytyki. Za to dochodziły do mnie absurdalne zarzuty o to, że jestem nieuprzejmy dla samorządowców czy lubię trzymać ręce w kieszeniach. Dziwne. Tylko prezydent Wałbrzycha został wskazany jako autor tych oskarżeń. W bezpośredniej rozmowie jednak zaprzeczał aby żywił do mnie urazy.
Nie muszę się wszystkim podobać. Przyzwyczaiłem się, że tak jest. Czasem było to bolesne, ale akurat w przypadku Grzegorza Schetyny nie jest.
Mógł Pan startować do sejmiku z list Prawa i Sprawiedliwości. Czy teraz nie żałuje Pan decyzji o kandydowaniu z ramienia Platformy Obywatelskiej?
Nie żałuję. Platforma jest mi bliższa ideowo niż PiS. Mimo tego nie zgadzam się ze wszystkimi decyzjami PO.
Jestem radnym województwa. To, że na skutek różnych tarć marszałek Łoś złożył rezygnację... Takie sytuacje się zdarzają. W polityce tak to jest. Trzeba to przyjąć. Myślę, że jakbym się bardzo starał, to mógłbym zostać w zarządzie. Ale nie chciałem bez marszałka Łosia.
Czy samorządowa gwiazda Patryka Wilda powoli wygasa? Medialna wygasa na pewno co jest związane z charakterem mojej obecnej pracy. A samorządowa? Dla samorządu województwa nadal będę pracował.
Nie jest dla mnie najistotniejsze, czy będę gwiazdą. Ważniejsze jest to, żebym być skutecznym. Do tej pory mi się to udawało.
Nie dam o sobie zapomnieć w kontekście regionu.
A jeśli nikt nie będzie o Panu pamiętał?
Praca publiczna nie polega na tym, żeby ludzie ją pamiętali. Chodzi o to, żeby były efekty. I jeśli one będą, to wesprę w całości zarząd województwa, jaki by on nie był. My, jako zarząd na czele z marszałkiem Łosiem, wskazaliśmy kilka flagowych projektów. Rewolucja infrastrukturalna była elementem naszego projektu.
Poza rewolucją infrastrukturalną zajmował się Pan teraz remontem domu...
Mam nadzieję, że teraz będę miał czas na jego zakończenie. Chociaż wszyscy wiemy, jak to jest z nadzieją.
Do tej pory ciężko było mi się za to zabrać. Wyjeżdżałem ze Srebrnej Góry do pracy po 6. rano, a wracałam około 21. – 22.
Z remontem domu wyjdzie Panu lepiej niż z pracą w zarządzie województwa?
Teraz na pewno. Ale rozdział pt. „Zarząd województwa” zamykam zadowolony z wyników piętnastomiesięcznej pracy. Choć odchodzimy nie na własne życzenie.

1.3.08

Zwierzenia kibica Śląska Wrocław

Jestem kibicem Śląska Wrocław od lat 80. Nie jakimś fanatykiem, ale zwykłym kibicem. O inwestycjach w ten coraz lepiej grający klub mówi się ostatnio bardzo dużo. Podobno swoje pieniądze ma zainwestować wielkopolski biznesmen Zbigniew Drzymała, obecnie właściciel Groclinu Grodzisk. Początkowo byłem zadowolony, bo pieniądze są potrzebne Śląskowi w walce o awans do pierwszej ligi, a później do gry w najwyższej klasie rozgrywek.

Nie wyobrażam sobie jednak, żeby w życie wszedł scenariusz który pojawił się wczoraj: grupa piłkarzy trenująca i mieszkająca w Grodzisku, a występująca pod nazwą Śląsk. Jeżeli taką inwestycję szykują nam panowie Drzymała i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz - to ja dziękuję.

Śląsk to jest wieloletnia marka, klub, z którym silnie związanych jest wielu kibiców z Dolnego Śląska, ale i nie tylko, fanatycy wywodzą się też z Krakowa, Lublina czy Gdańska. Nikt z nich zapewne nie wyobraża sobie takiego rozwoju sytuacji. Nie wspomnę już o zmianie lub uzupełnieniu nazwy klubu. Pamiętam jak zawsze bolały mnie zmiany nazwy koszykarskiego Śląska, doprowadzane już do absurdu: Zepter, Idea, ASCO itd. Jakoś nikt nie wyobraża sobie żeby nazwy zmieniały Real, Barcelona… We Wrocławiu jest teraz coraz większa moda na Śląsk, bilety na mecze sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Nie pozwólmy tego zmarnować.

Jeżeli tak ma wyglądać inwestycja pana Drzymały w Śląsk – to ja nie chcę jego pieniędzy i zawodników. A entuzjaści niech pamiętają o ”inwestycjach” pana Ptaka, który zmieniał miasta jak rękawiczki. Teraz siedzi w Brazylii i podobno boi się wrocławskich prokuratorów...

A czego może się spodziewać Drzymała, jeżeli wprowadzi życie swój scenariusz ? Na pewno dobrą grą, wynikami zyska sobie wielu zwolenników i pełne trybuny. Opustoszeją jednak one zaraz po tym jak odejdzie ze swoimi pieniędzmi i zawodnikami...

p/s poczytaj też komentarz Iana.