3.2.09

Piotr Reiss kolejnym podejrzanym o ustawianie meczów...

Kiedy wczoraj policja zatrzymała Piotra Reissa nie byłem zaskoczony. Przez ostatnie tygodnie byłem wręcz zdziwiony, że legenda Lecha Poznań sama nie zgłosiła się do prokuratury, po tym jak zatrzymano jego byłego klubowego kolegę Zbigniewa Wójcika.

O tym, że prokuratura rozpracowuje Lecha Poznań było wiadomo od kilkunastu miesięcy. Nazwa klubu pojawiała się w zeznaniach wielu świadków. Teraz Prokuratura Krajowa we Wrocławiu finalizuje ten wątek. Od początku znawcy piłki wiedzieli, że o wszystkim co działo się w tym klubie musiał wiedzieć Piotr Reiss. To była ikona Lecha. Zawodnik, którego kibice darzyli wielkim szacunkiem. W Polsce grał tylko w Lechu, w Niemczech w trzech innych klubach. To ktoś taki jak dla koszykarskiego Śląska Wrocław Maciek Zieliński. Teraz okazuje się, że Reiss zarówno przyjmował łapówki jak i uczestniczył w próbie ich dawania... A w grę wchodziły kwoty rzędu 100 tys. zł.
Dlaczego piszę o tym na 5Władzy? Przecież mam swój blog dotyczący korupcji w piłce nożnej. Jednak uważam, że postaci typu Reiss to piłkarze, których kibice z całej Polski (bez znaczenia jakie mają sympatie klubowe) szanują. A ja też jestem kibicem. I też przez wiele lat go szanowałem...
Dzisiaj kiedy zobaczyłem Reissa przed prokuraturą byłem przerażony. To był cień piłkarza, którego widywałem do tej pory. Przez kilkadziesiąt sekund doprowadzania do prokuratury był pod ostrzałem pytań dziennikarzy o to co chce powiedzieć kibicom. Wreszcie przed wejściem do windy powiedział krótko - "a co ja mam im powiedzieć?" (słuchaj tutaj). Jak mówi Artur Brzozowski z Gazety Wyborczej Wrocław (słuchaj tutaj)- kibice Lecha nawet po ewentualnym (skazującym) prawomocnym wyroku, będą wierzyć w jego niewinność.
Zastanawiam się: ilu jeszcze zobaczę piłkarzy, trenerów czy działaczy, których w przeszłości szanowałem?? Był już Dariusz Wdowczyk, Andrzej Woźniak, Wit Żelazko czy Marian Dusza...
A kolejnych nazwisk się boję... Czy wszyscy byli umoczeni????

Etykiety: , , , , , , , , , ,

10.10.08

Upadek koszykarskiego giganta

Zarząd koszykarskiego Śląska Wrocław złożył do sądu wniosek o upadłość. Właściciel klubu Waldemar Siemiński doprowadził do upadku drużynę 17 krotnego mistrza Polski.

O kłopotach Śląska pisałem kilka miesięcy. jednak tak dramatycznego końca nie spodziewałem się. Liczyłem, że ktoś kupi klub od właściciela agencji ochrony ASCO. Niestety. Dzisiaj do PLK wpłynął wniosek o wycofanie z rozgrywek. To oznacza, że poniedziałkowego meczu z Anwilem Włocławek najprawdopodobniej nie będzie. Na sobotę kibice zapowiedzieli pikietę siedziby klubu.

Na mecze Śląska chodziłem przez wiele lat, wiele razy cieszyłem się ze zdobytych tytułów mistrza Polski, później z trudem przełykałem coraz gorsze mecze, coraz gorsze wyniki, coraz słabszych koszykarzy, coraz mniej kibiców na trybunach. Sposób w jaki pożegnano się w klubie z jego legendą Maćkiem Zielińskim bulwersuje do dziś. Wreszcie powiedziałem sobie, że dopóki Siemiński będzie właścicielem klubu ja nie będę mu dawał zarobić płacąc za bilety. Słuchałem relacji w Radiu Wrocław, obserowowałem statystyki w internecie... A serce bolało.
Dzisiaj boli najbardziej...

Oczywiście możliwy jest scenariusz, że po ogłoszeniu upadłości ktoś podejmie się odbudowy klubu, ale czy tak się stanie? Przypomnę jeszcze co pisałem w lipcu:

"(...)Waldemar Siemiński to teraz dla kibiców koszykówki wróg numer jeden we Wrocławiu. Wielu z nich to właściciele firm. Czy teraz którykolwiek zechce robić interesy z ASCO - firmą Siemińskiego? A może ogłoszą jej bojkot ?

Istniejący 61 lat klub, zdobywcę 17 tytułów Mistrza Polski, 6 tytułów wicemistrza, 14 brązowych medali, 12 Pucharów Polski i 2 Superpucharów doprowadził do upadku znudzony sportem prywatny przedsiębiorca: Waldemar Siemiński, właściciel firmy ochroniarskiej ASCO, o którego dokonaniach nic nie słyszałem ...".

Etykiety: , , , , , ,