Ostatnie informacje dotyczące
Wrocławia i oszczędności finansowych zaskakują! Trzy kompletne porażki w ciągu zaledwie kilku dni zmobilizowały mnie do napisania tego tekstu.
Zaczęło się w ubiegłym tygodniu od
wywiadu w Gazecie Wyborczej Wrocław z wiceprezydentem
Wrocławia Jarosławem Obremskim. Sprawa wydaje się być banalna.
Kasia Lubiniecka rozmawiała z samorządowcem o basenach. Każdy z mieszkańców
Wrocławia narzeka na ich brak. Jeden aquapark (zbudowany z wielkim trudem - czytaj
tutaj) na
1200 osób problemu nie rozwiąże. Zresztą, jak wynika z wywiadu, jego otwarcie wiązało się z zamknięciem pobliskich pływalni otwartych.
Jarosław Obremski przyznaje bezradnie, że miasta nie stać na budowę nowych odkrytych basenów (tłumaczy nawet, że to pogoda nie sprzyja tego typu inwestycjom). Ba. Mówi nawet, że miasta w przyszłym roku nie będzie stać na remont tych obiektów, które już są. O basenie przy
ulicy Harcerskiej wiceprezydent mówi:
"Jego remont byłby bardzo kosztowny. Nie ma decyzji, że nie będziemy go remontować, ale na pewno remont nie wchodzi w grę w roku 2010".
Wiceprezydent dodaje także, że
"Wydaje mi się, że aquapark przejął funkcję zamkniętych basenów na Oporowie, Ślężnej i Brochowie. Świadczą o tym kolejki przy kasach".
Ciekawe czy pan prezydent był w wakacje w aquaparku? Czy widział te gigantyczne kolejki, dochodzące do parkingu. Czy czekał godzinę na wejście? Ja miałem okazję (ostatnią w niedzielę) kilka razy zrezygnować z kąpieli. A jeszcze dodatkowo teraz, w szczycie, rozpoczyna się remont części parku wodnego.
Pozostawmy baseny. Dzisiaj w
Gazecie Wyborczej Wrocław ukazał się artykuł o
ograniczeniu liczby tramwajów i autobusów miejskich we Wrocławiu. Będą one jeździć rzadziej. Dla oszczędności (komentarz
Marka Zoellnera na ten temat
tutaj).
Paweł Czuma, szef biura prasowego magistratu mówi:
"Pracownicy wydziału transportu liczyli pasażerów na węzłach komunikacyjnych. Prosili ich też o wypełniane ankiet. Z tych badań wynikło, że wielu wrocławian nie wraca bezpośrednio po pracy do domów. Zostają w centrum na zakupach lub spotykają się ze znajomymi. Nie ma więc potrzeby dawać więcej tramwajów, bo jeżdżą prawie puste. (...) Dawne godziny szczytu były pozostałością po PRL-u. Teraz ludzie jeżdżą do pracy także na godz. 9. Na szóstą już chyba nikt nie chodzi".
Pawłowi radzę wybrać się rano na przystanki
MPK. Zobaczy czy nikt wtedy do pracy nie jeździ i ile trzeba na tramwaj czy autobus czekać. Kompletnie zakorkowane miasto, skazane na liczne, nieskoordynowane ze sobą remonty drogowe, którego władze namawiają na korzystanie z komunikacji miejskiej czy rowerowej, teraz ograniczają liczbę połączeń. Gdzie w tym sens??? O reakcji mieszkańców poczytajcie i posłuchajcie
tutaj.
Kolejna sprawa, która mnie dzisiaj poruszyła to
decyzja Ministerstwa Infrastruktury w sprawie jednej z działek, na której ma zostać wybudowana pętla tramwajowa przy nowym stadionie piłkarskim na
Maślicach (szykowanym na
Euro 2012). Decyzja niekorzystna dla miasta. Cóż pozostaje zakrzyknąć
"Houston mamy problem!". Może nie trzeba było tak arogancko traktować rodzinę
Krzywdów, właścicieli terenu? I dyskretnie wynegocjować korzystną dla obu stron cenę? A nie straszyć
ABW (czytaj
tutaj)?
I na koniec. Przy tych wszystkich doniesieniach wcale mnie już nie dziwi negatywna decyzja magistratu ws. reaktywacji koszykarskiego
Śląska Wrocław. Mimo deklaracji magistrat wycofał się z obietnicy pomocy (czytaj
tutaj o staraniach kibiców i poparci dla ich dążeń).
Sytuacja finansowa miasta musi być naprawdę dramatyczna skoro obcina się wydatki na komunikację miejską. A może niepotrzebne były wydatki na
Sylwestra w rynku czy na fontannę na
Pergoli za
20 milionów złotych (więcej czytaj
tutaj)? Pozostaje oczywiście pytanie o wart ponad
700 milionów złotych stadion na
Euro 2012. Czy warto? Czy ten monstrualny obiekt będzie wykorzystywany po
Mistrzostwach Europy? Czy ligowe mecze piłkarzy Śląska ściągną kilkadziesiąt tysięcy ludzi? Mam nadzieję, że tak. Na razie stadion przy
Oporowskiej jest pełen na każdym meczu. No ale to tylko
8 tysięcy kibiców. Czy ich liczba nie zmniejszy się po kolejnych porażkach drużyny
Ryszarda Tarasiewicza? Aż dziw bierze czemu klub, który kupił
Solorz - jeden z najbogatszych
Polaków, nie dokonał żadnych poważnych wzmocnień w tym sezonie! Nie zależy mu na dobrych wynikach już w tym sezonie?
Prezydent
Rafał Dutkiewicz, który chciał być prezydentem wszystkich
Polaków (jako lider
Stowarzyszenia Polska XXI) jak widać nie radzi sobie z rządzeniem własnym miastem. Czy mieszkańcy wystawią mu rachunek w najbliższych wyborach?
dopisek z 31.08 ."Dobry" prezydent wrócił z urlopu i odwołał zapowiadane cięcia w komunikacji miejskiej (czytaj
tutaj).
Etykiety: ABW, EURO 2012, Gazeta Wyborcza Wrocław, Jarosław Obremski, Katarzyna Lubiniecka, Maślice, Ministerstwo Infrastruktury, MPK, Paweł Czuma, Śląsk Wrocław, Wrocław, wrocławski aquapark