12.5.09

Czy na Dolnym Śląsku działał gang nazistów?

To prawdopodobnie pierwsza tego typu sprawa w Polsce. Dwaj mężczyźni zatrzymani przez ABW za produkcję i rozklejanie plakatów rasistowskich usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

Do tej pory śledztw w sprawie rasistowskich incydentów, pobić, a nawet zabójstw było wiele. Ale o ile się nie mylę w żadnym przypadku (nawet słynnej sprawy red watch) nie postawiono takiego zarzutu. Jak wyjaśniał mi dzisiaj prokurator Jakub Przystupa grupa ta miała zajmować się: "popełnianiem przestępstw przeciwko porządkowi publicznemu, szczególnie propagowaniem totalitarnego ustroju państwa i nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych". Tymczasem ABW zapowiada, że mogą być kolejne zatrzymania. Plakaty, o których wspomniałem były rozklejane we Wrocławiu i Bolesławcu w kwietniu. Zdjęcie jednego z nich opublikowała Gazeta Wyborcza Wrocław przy okazji artykułu Magdy Piekarskiej (Zresztą GW prowadzi cały cykl artykułów pod hasłem "Wrocławianie jesteśmy rasistami", o rasizmie w Kamiennej Górze z kolei można dzisiaj poczytać na portalu Radia Wrocław).

Pozostaje pytanie czy ta sprawa może zaszkodzić wizerunkowi Wrocławia jako miasta spotkań, w którym miesza się wiele kultur. Paweł Czuma z Urzędu Miasta nie chciał skomentować takich informacji. Powiedział jedynie a'propos plakatów, które w kwietniu zawisły na przystankach MPK: "Do tego typu zjawisk dochodzi incydentalnie. na szczęście jak widać na tym przykładzie odpowiednie służby działają na tyle sprawnie, by wykryć sprawców i doprowadzić przed sąd. Jedyne co można zrobić to kibicować im żeby było tak dalej".

Dalej idzie w swoim komentarzu pełnomocnik wojewody dolnośląskiego do spraw mniejszości narodowych. Dariusz Tokarz komentuje tę sprawę tak: "Każdy taki wypadek, każdy taki przypadek nienawiści w stosunku do innych osób, do propagowania treści, które zawierają w sobie pierwiastek takiej nienawiści powodują, że uszczerbku doznaje wizerunek miasta i regionu, który propagowany jest jako region wielokulturowy, przyjazny dla wszystkich, otwarty na innych. Coraz więcej osób, cudzoziemców przedstawicieli różnych mniejszości będzie u nas zamieszkiwało, przebywało. Każdy taki wypadek zorganizowanej, jak twierdzi prokuratura, akcji propagującej treści nazistowskie uderza w nasz wizerunek".

Myślę jednak, że ta sprawa nie wpłynie zbytnio na wizerunek Dolnego Śląska, choć pokazuje, że problemu nie można lekceważyć...

Etykiety: , , , , , , , , ,

14.4.09

Ponowny proces po komentarzu w 5W i portalu Radia Wrocław

W styczniu pisałem o procesie dwóch domniemanych rasistów we wrocławskim sądzie. Stwierdziłem, że sędzia Elżbieta Sztenc w dziwny sposób przesłuchiwała świadka - czarnoskórego mężczyznę, który miał paść ofiarą rasistowskiej napaści. Dziś już wiadomo, że sędzia nie będzie dalej zajmować się tą sprawą.

Oto fragment mojego styczniowego komentarza:
"Niemal każda wypowiedź Kameruńczyka była przerywana, szczegółowo słowo do słowa porównywano zeznania ze śledztwa (sprzed 2,5 roku) i tych złożonych na rozprawie, zadawanie absurdalnych, niezwiązanych kompletnie ze sprawą. Tak jakby sędzia miała gotową tezę i robiła co mogła żeby podważyć zeznania Kameruńczyka i ją udowodnić. Nie zdziwiłbym się gdyby to robili obrońcy, ale niezawisły sąd?
Nie zdziwię się jak oskarżeni zostaną uniewinnieni albo proces zostanie umorzony (ze względu na rzekomą niewiarygodność Kameruńczyka)".

Po tej publikacji ostrym oświadczeniem (całość tutaj) niemal natychmiast zareagował rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Bogusław Tocicki napisał m.in.:
„(...)Wyjątkową nieodpowiedzialnością i brakiem profesjonalizmu wykazał się Red. Dominik Panek w swojej relacji z procesu toczącego się przed wrocławskim sądem okręgowym, zatytułowanej: „Wrocławski sąd chroni rasistów? (Komentarz)”, zamieszczonej w dniu 14 stycznia 2009r., zapominając, że rolą sądu nie jest bezkrytyczne powielanie tez aktu oskarżenia, lecz bezstronna i rzetelna ocena materiału dowodowego. Zamiast doszukiwać się stronniczości w działaniach sędziego i zadawać zniesławiające pytania o to, czy sąd chroni rasistów, autor relacji powinien pamiętać, że oskarżonych nigdy nie można uznawać za winnych, dopóki ich wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. Obowiązkiem sądu w tej sprawie było zatem precyzyjne ustalenie przebiegu zdarzenia, a przede wyjaśnienie, czy pokrzywdzony stał się ofiarą pobicia, czy też wziął świadomie wziął udział w bójce, co mogłoby nawet narażać go na odpowiedzialność karną(...)".

Sędzia Sztenc uznała po tym komentarzu, że publicznie podważono jej obiektywność i zrezygnowała z prowadzenia procesu. Ma się on rozpocząć od nowa i toczyć przed innym składem sędziowskim.

Nie do końca jest to dobre rozwiązanie - bo oto rodzi się niebezpieczny precedens. Czy teraz także inni sędziowie, skrytykowani w mediach, będą rezygnować? Taka postawa może sparaliżować sądy.

Etykiety: , , ,

13.1.09

Tendencyjny sąd ?

Relacjonuję procesy sądowe od lat. Jednak z taką sytuacją spotkałem się pierwszy raz. Sędzia próbowała zdyskredytować zeznania poszkodowanego w procesie dotyczącym rasistowskiego napadu na obywatela Kamerunu w centrum Wrocławia.

Proces rozpoczął się w grudniu we wrocławskim sądzie okręgowym. Na pierwszej rozprawie składali wyjaśnienia dwaj oskarżeni, młodzi mężczyźni. Sędzia Elżbieta Sztenc (ta, która utajniła proces dotyczący korupcji w piłkarskim klubie Polar Wrocław) standardowo wysłuchała obu mężczyzn, odczytała wyjaśnienia złożone w śledztwie, zadała szereg pytań. Bez szczególnego zaangażowania. Na grudniową rozprawę nie udało się wezwać poszkodowanego. Sąd nie dysponował aktualnym adresem Kameruńczyka. Dzięki zaangażowaniu jednej z dziennikarek, obcokrajowiec dowiedział się o rozpoczęciu procesu i zgłosił do sądu. Dzisiaj składał zeznania. I rozpoczęło się "szoł" sędzi Sztenc. Niemal każda wypowiedź Kameruńczyka była przerywana, szczegółowo słowo do słowa porównywano zeznania ze śledztwa (sprzed 2,5 roku) i tych złożonych na rozprawie, zadawanie absurdalnych, niezwiązanych kompletnie ze sprawą. Tak jakby sędzia miała gotową tezę i robiła co mogła żeby podważyć zeznania Kameruńczyka i ją udowodnić. Nie zdziwiłbym się gdyby to robili obrońcy, ale niezawisły sąd?
Nie zdziwię się jak oskarżeni zostaną uniewinnieni albo proces zostanie umorzony (ze względu na rzekomą niewiarygodność Kameruńczyka).

Cała historia jest w zasadzie prosta. Według prokuratury oskarżeni wyzywali czarnoskórego mężczyznę od "bambusów" itp, doszło do bijatyki, w której ucierpiał napadnięty i jeden z napastników. Oskarżeni twierdzą, że to Kameruńczyk poszedł za nimi, groził im śmiercią i pobił ich w środku dnia w centrum miasta (dla mieszkańców Wrocławia - ulica Świdnicka, na wysokości parku). Obcokrajowiec w Polsce był wówczas od 6 lat. Nigdy nie był notowany przez policję za agresywne zachowanie. A jakie pytania zadaje mu sędzia Sztenc: jakie są jego zainteresowania, na jakim instrumencie gra, w jakim zespole, gdzie ten zespół grał koncerty, ile ważył w momencie incydentu, a ile teraz, ile ma wzrostu. I szereg innych, "związanych" z procesem pytań. Nie reaguje gdy poszkodowany opowiada jak policjanci nie chcieli przyjąć od niego zawiadomienia o innym pobiciu, stwierdzając, że Kameruńczyk będzie musiał zapłacić, nie reaguje gdy ten opowiada, że po zatrzymaniu zamknięto go w jednym pokoju z napastnikami. Pyta czy podczas starcia, gdy Kameruńczyk - jak twierdzi- odpierał ataki napastników, wyprowadzając ciosy bronił się czy atakował. Nie potrafi zrozumieć, że Kameruńczyk, co prawda dobrze posługuje się językiem polskim, ale nie wszystkie myśli potrafi przelać w sposób precyzyjny. Dziwi się, że opluty mężczyzna zareagował na zaczepki napastników. I takich przykładów mógłbym podać jeszcze wiele, wiele...

Najsmutniejsze w całej tej historii jest to, że gdyby kiedyś w przyszłości Kameruńczyk znowu został pobity to na pewno nie zgłosi tego policji. Nie będzie chciał przeżywać w sądzie tego samego co dziś. I wcale mu się nie dziwię. Ja też bym odpuścił. I jeszcze jedno. Obcokrajowiec opowiadał, że wielu jego kolegów pada ofiarą rasistowskich napadów czy zaczepek. Nie zgłaszają tego policji bo nie widzą sensu. W jednym ze zgłoszonych przypadków sprawa ciągnęła się pięć lat...

Etykiety: , , , ,

10.11.08

Rasista w polskim Sejmie?

Ostatnie kilka dni spędziłem w Pradze. Jedna z pierwszych informacji jakie dotarły do mnie po powrocie do Polski to bulwersująca, moim zdaniem rasistowska wypowiedź Artur Górskiego z PiS.

"Obama to nadchodząca katastrofa. To koniec cywilizacji białego człowieka".
Nie będę się rozpisywał na temat tej i innych wypowiedzi bo zapewne wszyscy już wszystko na ten temat napisali przez te kilka dni. Pytam tylko dlaczego ten człowiek jest jeszcze w PiS? Dlaczego ta partia nie zmusiła go do odejścia ze swoich szeregów? Dlaczego nie zmusiła go do zrzeczenia się mandatu posła? Jeżeli takie konsekwencje nie spotkają tę mierną postać to mam nadzieję, że zajmie się nim prokuratura. Liczę na szybkie postawienie zarzutów i prawomocny wyrok, jeżeli sąd uzna, że wypowiedź była rasistowska.

ZERO AKCEPTACJI DLA RASISTÓW !

Etykiety: , , ,